NIK oskarża w Połańcu
Kielecka delegatura Najwyższej Izby Kontroli (NIK) zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstw polegających na wyrządzeniu skarbowi państwa szkody na sumę ponad 130 mln zł, a Elektrowni Połaniec — w kwocie ponad 233 mln zł — poinformowała we wtorek PAP, powołując się na Tadeusza Poddębniaka, dyrektora delegatury.
Jego zdaniem, szkody powstały w wyniku niedopełnienia obowiązków przez pracowników Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP).
Jak podał PAP, NIK przeprowadziła w Elektrowni Połaniec i MSP kontrolę w zakresie wywiązywania się inwestora ze zobowiązań podjętych w umowie sprzedaży Eelektrowni. Jej właścicielem jest belgijski Electrabel, który w 2000 r. kupił od MSP pierwszy 25-proc. pakiet akcji spółki (wraz z kontrolą) za 87,5 mln EUR, a trzy lata później dokupił pozostałe 60 proc. za blisko 160 mln EUR.
MSP nie wie, o co chodzi NIK. Electrabel również
— Nasze zobowiązania inwestycyjne wypełniliśmy dwa lata przed terminem. W kwietniu 2007 r., kiedy upłynie termin, poziom inwestycji będzie znacznie przekraczał kwoty wynikające z umowy — twierdzi Grzegorz Górski, prezes Electrabela Polska.
Gwarantowane inwestycje, do których Belgowie zobowiązali się w umowie prywatyzacyjnej Połańca, to około 180 mln zł. Niewykluczone, że NIK nie chodzi o nie, lecz o aneks do umowy prywatyzacyjnej podpisany przy okazji zakupu przez inwestora drugiego pakietu akcji elektrowni. Zrezygnowano wówczas z jej dokapitalizowania, do którego inwestor zobowiązał się w pierwotnej wersji umowy. Pierwotnie Electrabel miał kupić 1 mln nowych akcji po 44 EUR, a ostatecznie kupił od MSP 4,2 mln akcji po 38 EUR.
© ℗Podpis: AMB