Nippon-Kan łączy japońską tradycję i technologię

Wojciech Kowalczuk
opublikowano: 2001-02-16 00:00

Nippon-Kan łączy japońską tradycję i technologię

Usadowiona w Roma Office Center, jednym z najnowszych biurowców śródmieścia Warszawy, restauracja Nippon-Kan jest wyjątkowa pod wieloma względami. Stanowi udane połączenie typowej restauracji lunchowej i lokalu dla zwolenników wykwintnej kuchni japońskiej. Poza tym jej sposób serwowania dań to mieszanka najlepszej kulinarnej tradycji Kraju Kwitnącej Wiśni i typowej dla niego nowoczesnej technologii.

Wystrój wnętrza Nippon-Kan charakteryzuje się typową dla Japonii prostotą. Lokal podzielono na trzy części. W pierwszej, najbardziej ustronnej, usytuowano kilka typowo restauracyjnych stolików. W centrum znajduje się zwykły bar, lecz największą atrakcją jest część trzecia — tzw. bar rolling sushi. Jest to ponoć największy i najnowocześniejszy w Europie taśmociąg, po którym przesuwają się talerzyki z daniami z surowej ryby, miniaturowe naleśniki i typowe japońskie desery. Korowód ten porusza się po pętli, na zewnątrz której ustawiono stoliki. Siedzący przy nich goście wyczekują, aż zbliży się upatrzone danie, otwierają drzwiczki w przeźroczystej obudowie taśmociągu i wyjmują talerzyk. We wnętrzu tejże pętli przewidziano miejsce dla trzech japońskich kucharzy, którzy na oczach gości przygotowują dania. Ot! Technika!

Sushi z taśmy

Mimo tej „permanentnej industrializacji” serwowane w Nippon-Kan sushi prezentuje najwyższy poziom. Wszystko świeże, smaczne i piękne. Zwolennikom dań z surowych owoców morza polecam California maki tobikko, czyli kraby zawijane w wodorosty i ryż, podawane z kawiorem. Ani wyglądem, ani smakiem nie ustępują im samon maki i tekka maki. Ten pierwszy to łosoś, a drugi — tuńczyk, zawijany w ryż i wodorosty. Amatorów dań ze stawonogów na pewno nie rozczarują ebi i amaebi — krewetki z ryżem (te drugie serwowane na słodko).

Osobom, którym trudno pogodzić się z myślą o przełknięciu ryby czy innego morskiego stworzenia na surowo, polecam kappa maki — ogórki zawijane w ryż i wodorosty, osinko maki — to samo, tyle że z kiszoną rzodkwią zamiast ogórka, i kanpyo maki — z włóknami tykwy — wszystko palce lizać.

Na deser warto skosztować harumaki, czyli leguminy z truskawkami.

Kolorowe ceny

Obsługa w Nippon-Kan jest miła i kompetentna. Kelnerzy cierpliwie wyjaśniają gościom tajemnice kuchni Dalekiego Wschodu. Choć trzeba przyznać, że jeśli chodzi o obsługę, mają bardzo ułatwione zadanie. Serwują bowiem tylko napoje oraz te dania, których nie można znaleźć na taśmociągu. No i oczywiście przyjmują należność. Jednak i w tym momencie daje o sobie znać japońska organizacja pracy. Każde z dań z rolling sushi podawane jest na talerzyku ze wzorkiem odpowiadającym określonej cenie. Kelnerowi pozostaje tylko policzyć ilość talerzyków z poszczególnymi ornamentami i zainkasować pieniądze. Uwaga! Każda, niewielka porcja to 10 do 20 zł. Smakosze sushi mają szansę wyjść z Nippon-Kan z solidnie odchudzonymi portfelami lub obciążonymi kartami kredytowymi.