Poniedziałkowa sesja zakończyła się niewielkimi spadkami głównych indeksów warszawskiej giełdy. Po ubiegłotygodniowych wzrostach cześć inwestorów zrealizowała już zyski i na rynku pojawiło się niezdecydowanie. Wygląda na to, że podstawowym czynnikiem, który wpłynie na przebieg wtorkowej sesji jest niska inflacja, która daje nadzieje na redukcję stóp na najbliższym posiedzeniu RPP. Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że ceny towarów i usług we wrześniu wzrosły o 0,3 proc. a inflacja liczona rok do roku wyniosła 4,3 proc. Rynek spodziewał się inflacji na poziomie 4,6 proc. Tak niska inflacja, połączona z uformowaniem nowego rządu powinna zaowocować mocnym cięciem stóp na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP. Wygląda na to, że tym razem Rada nie znajdzie pretekstu do utrzymania zawyżonego poziomu głównych stóp procentowych. Pozytywnym sygnałem dla rynku są też oszczędnościowe plany rządu Leszka Millera.
Bardzo istotnym czynnikiem dla koniunktury giełdowej na najbliższych sesjach będą publikacje raportów kwartalnych. W USA wyniki publikują czołowe blue chipy, w tym IBM i Intel, przy czym wobec IBM dominują oczekiwania, iż spółka zrealizuje prognozy. Z kolei Intel i pozostali liderzy sektora półprzewodników uzyskali słabe rekomendacje analityków, w tym Lehman Brothers. Pod koniec tygodnia wyniki przekazywane do GUS podadzą również polskie spółki. Spekulacje wokół domniemanych wyników mocno odbiją się na przebiegu indeksów.
Dużym niepokojem napawają obawy o przyszłość niektórych spółek notowanych na GPW. W ostatnim okresie zwiększyła się ilość wniosków o upadłość. Niejasna jest zwłaszcza przyszłość ST Group, Stalexportu i Lety. W poniedziałek walne Bytomia zdecydowało o dalszym istnieniu spółki, jednak nie wiadomo, czy spółka pozyska brakujące kapitały.
GPW jest wciąż pod mocnym wpływem rynków strefy euro, a te po poniedziałkowej sesji w USA mają szansę na wzrosty.
Paweł Kubisiak