Niedźwiedzie nastroje zdominowały piątkowe otwarcie handlu na parkietach USA. Przyczyniły się do tego zarówno nie najlepsze dane opublikowane przed sesją, jak i wiadomości ze spółek, już nie tak optymistyczne, jak na początku tygodnia. Niewykluczone też, że giełda po prostu odpoczywa po ostatnich wzrostach.
Kwadrans po dzwonku główne indeksy amerykańskie tracą po ok. 0,8 proc.
Inwestorzy poznali już trochę wiadomości z gospodarki, z których nie wszystkie
miały wydźwięk optymistyczny.
W pierwszych minutach handlu traci Google.
Kurs zniżkuje o 5 proc., ciągnąc ze sobą notowania innych reprezentantów sektora
technologicznego. Google rozczarował rynek, ale nie siebie. Wyniki właściciela
najbardziej znanej na świecie wyszukiwarki rozczarowały analityków. W II
kwartale zysk spółki wzrósł o 24 proc. To zawiodło oczekiwania rynku, ale nie
samej spółki. „Dla nas w Google miniony kwartał był świetny” – skomentował
dyrektor finansowy Google Patrick Pichette. „Nie odczuliśmy zapaści w gospodarce
światowej”.
Wyniki Banku of America oraz Citigroup zdołowały nastroje
właścicieli akcji spółek finansowych. Spółki tracą odpowiednio: 6,5 proc. oraz
3,6 proc.
Bank of America poinformował przed sesją o 3-proc. zmniejszeniu
zysku w II kwartale. zysk netto spółki wyniósł 3,12 mld USD, czyli 27 centów na
akcję w porównaniu z 3,22 mld USD, czyli 33 centów przed rokiem. Średnia prognoz
analityków to 22 centy zysku na papier. Wyniki zawiodły jednak inwestorów. Kurs
przed zniżkował już przed sesją.