Notowania ropy poszybowały w górę
Wczoraj kurs ropy naftowej na londyńskiej giełdzie zanotował wyraźny wzrost i przekroczył poziom 24 USD za baryłkę. Takiego skoku nie spodziewali się nawet specjaliści zajmujący się tym rynkiem.
Tymczasem jeszcze pod koniec zeszłego i na początku tego tygodnia notowania ropy w Londynie oscylowały w przedziale 22-23 USD za baryłkę. Natomiast ostatnie szacunki niektórych specjalistów zakładały, że ceny ropy w końcu 1999 roku mogą wahać się w przedziale od 20 do 21 USD za baryłkę. Podobnego scenariusza nie wykluczają również na początku przyszłego roku.
JEDNAK kurs zamiast stracić na wartości zaczął zyskiwać. Ostatni wzrost wydaje się zasługą informacji przekazanych przez Międzynarodową Agencję Energii na temat wrześniowego spadku zapasów ropy w krajach OECD, który wynosił dziennie 1,8 mln baryłek. W dodatku jest to największy wrześniowy spadek w tej dekadzie, mimo że tradycyjnie wrzesień jest czasem zwiększania zapasów przed okresem zimowym.
OPRÓCZ tego, Międzynarodowa Agencja Energii podała w swoim comiesięcznym raporcie, że 11 krajów OPEC (wraz z Irakiem) produkowało w październiku 26,32 mln baryłek dziennie. Zatem jest to wynik o 110 tys. baryłek lepszy niż we wrześniu. Natomiast 10 krajów OPEC (bez Iraku) wyprodukowało 23,52 mln baryłek dziennie. Daje to wzrost produkcji o 170 tys. baryłek.
Z szacunków specjalistów Międzynarodowej Agencji Energii wynika, że w październiku wydobycie ropy w krajach OPEC było w 87 proc. zgodne z ustalonymi w marcu tego roku limitami, podczas gdy we wrześniu pokryło się w 91 proc.
Przypomnijmy, że pułap wydobycia ustalony w marcu 1999 roku wynosi 22,976 mln baryłek (1 baryłka = 159 l) dziennie. Przed rokiem było to 27,289 mln baryłek.
Jednak ostateczne rozstrzygnięcia co do dalszej sytuacji na rynku ropy prawdopodobnie poznamy dopiero 17 listopada. W tym dniu najwięksi światowi producenci będą obradowali nad skalą wydobycia ropy w 2000 roku.
GDYBY utrzymała się dalej tendencja wzrostowa na giełdach zagranicznych, to nie można wykluczyć kolejnych podwyżek cen paliw w krajowych rafineriach. Zdążyliśmy się już bowiem przyzwyczaić do szybkiej reakcji rodzimych dystrybutorów paliw na światowe podwyżki cen ropy. W ostatnią sobotę doczekaliśmy się osiemnastej podwyżki ze strony Polskiego Koncernu Naftowego oraz Rafinerii Gdańskiej.
Powodem okazały się bardzo wysokie notowania dolara, które w istotny sposób zwiększają koszty zakupu ropy naftowej oraz paliw na rynkach europejskich, w ramach importu uzupełniającego polski rynek naftowy. Kolejnym podawanym przez rafinerię powodem był wysoki poziom cen samej ropy naftowej na świecie.