Spółki fotowoltaiczne przyniosły inwestorom w 2019 i 2020 r. nawet kilkusetprocentowe stopy zwrotu. Na hossie skorzystało też Przedsiębiorstwo Robót Instalacyjnych Ekopark, którego notowania urosły w rok dwudziestokrotnie do prawie 12,5 zł, co daje kapitalizację przekraczającą 140 mln zł. To także efekt jego transformacji biznesowej i zbliżającego się rozpoczęcia sprzedaży opracowanych przez siebie autonomicznych przystanków autobusowych.
– Można mówić o narodzinach nowego Ekoparku, choć jesteśmy już dojrzałą spółką z zapleczem i infrastrukturą wykraczającą poza budowanie i wyburzanie – skupimy się na pracach badawczych w obszarze zielonych technologii. Planujemy do końca roku oddać do użytku ok. 150-200 ITK [Inteligentnych Terminali Komunikacyjnych – red.], ale nawet połowa tej liczby nas usatysfakcjonuje. Od przyszłego roku realny cel to 450 sztuk, a to daje przychód rzędu 100 mln zł – mówi Wojciech Trawiński, prezes Ekoparku.
Przyszłość w OZE
Spółka zajmowała się m.in. pracami rozbiórkowymi i budowlanymi, ale to OZE są jej najbliższe. Z tego powodu chciała zbudować centrum prezentujące zastosowanie ekologicznych rozwiązań, by łatwiej przekonać zainteresowanych o ich wartości.
Przełomem było uzyskanie na początku 2019 r. 6,1 mln zł dofinansowania na stworzenie zamiast tego centrum badawczo-rozwojowego, w którym jednocześnie będzie opracowywać m.in. technologie magazynowania energii (w tym modułowe magazyny) i zabezpieczeń instalacji OZE. Wartość projektu to 13,55 mln zł. Budynek został już odebrany przez przedstawiciela nadzoru budowlanego, firma czeka jeszcze na decyzję właściwego ministerstwa.
Przy tej okazji pojawił się pomysł na stworzenie ITK (projekt pochłonął już blisko 1,3 mln zł), początkowo jako odpornych na uszkodzenia, bezpiecznych przystanków autobusowych, głównie dla mniejszych gmin: z zadaszeniem, przyciskiem SOS oraz autonomicznym oświetleniem i zasilaniem – z fotoogniw i siłowni wiatrowych.
– Szybko jednak potencjalni partnerzy zaczęli nam zwracać uwagę, że warto pomyśleć o bankomacie, darmowym wi-fi, miejscu na przesyłki – konsumenckie i kierowane do gmin – czy małym magazynie energii do ładowania telefonu lub elektrycznych hulajnóg, a docelowo nawet samochodów. Te elementy nie są powszechne w małych miejscowościach – wyjaśnia Wojciech Trawiński.

Pierwsze gminy już chętne
Szef Ekoparku zapewnia, że w tym przedsięwzięciu nie ma żadnych przegranych, w dodatku to nie zagraniczna technologia, tylko „polski produkt wymyślony w wiosce pod Toruniem”.
– Zawieramy już pierwsze listy intencyjne z burmistrzami, chcieliby co najmniej po kilka przystanków. Produkcję będziemy zlecać, mamy dwóch dostawców, a sami zajmiemy się logistyką – mówi Wojciech Trawiński.
Spółka potrzebuje więc większego kapitału obrotowego, dlatego w tym roku chce przeprowadzić emisję akcji na 20 mln zł przy cenie emisyjnej 20 zł.
– Z seryjną produkcją ruszymy po zebraniu zamówienia na co najmniej 50 przystanków, by była opłacalna. Gminy otrzymają je w pięcioletnim produkcie finansowym zbliżonym do leasingu, co nie nadwyręży ich budżetu, a umożliwi realizowanie prospołecznych i proekologicznych programów – informuje prezes Ekoparku.
W tym roku firma koncentruje się na sprzedaży w Polsce, ale w 2022 r. chce rozpocząć zagraniczną ekspansję.
– Mamy wstępne zapytania z Niemczech, myślimy o Skandynawii, a naszą technologią interesują się nawet w Arabii Saudyjskiej – głównie w zakresie dużych stacji ładowania pojazdów – wylicza Wojciech Trawiński.
Poznaj program warsztatu online “Alternatywne Spółki Inwestycyjne (ASI) - studium przypadku” >>
Poszukiwania trawją
W I kwartale 2021 r. Ekopark miał 357 tys. zł straty netto przy 551 tys. zł przychodów. Rok 2020 zakończył z 2,4 mln zł sprzedaży i 1,1 mln zł straty.
– Te wyniki nas nie satysfakcjonują, niemniej trudno jednocześnie przeprowadzać transformację i generować duże zyski. Udało nam się już ją przejść i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wprowadzić na rynek pierwsze produkty i zacząć wypracowywać znacznie większe przychody od dotychczasowych – tak by drugie półrocze 2021 r. było najlepsze w naszej historii – komentuje Wojciech Trawiński.
Spółka planuje przenieść się w przyszłym roku na główny parkiet, m.in. by przyciągnąć fundusze nieinwestujące na NewConnect. W 2020 r. ściągnęła dwóch prywatnych inwestorów związanych z branżą OZE – Wojciecha Czaplę (to Agnieszka Czapla, żona, ma 12,9 proc.) i Roberta Olejnika (24 proc.)
– Zamierzają dalej nas wspierać, zapewniają m.in., że w przypadku zdobycia wielomilionowych dotacji z programów Horyzont 2020 nie musimy się martwić o równie duży wkład własny. Są też dla mnie dużym wsparciem merytorycznym, ponieważ przez sześć lat prowadziłem firmę sam – mówi szef Ekoparku.
Popyt możliwy, ale innowacyjności mało
Przedstawiciel jednego z funduszy inwestujących m.in. w spółki energetyczne przyznaje, że na produkt Ekoparku może być wystarczający popyt, by zbudować na nim biznes. Zaznacza jednak, że w połączeniu różnych elementów (bankomatu, przystanku, wi-fi itd.) brakuje mu innowacyjności, dzięki której mógłby uzyskać oczekiwaną stopę zwrotu.
Zwraca też uwagę na sprzedaż przez prezesa w połowie maja 465 tys. akcji po 1 zł za sztukę, podczas gdy notowania przekraczały wówczas 13 zł. Wojciech Trawiński wyjaśnia, że ta transakcja, oraz kolejna zaplanowana na grudzień, są konsekwencją umowy zawartej z inwestorami strategicznymi w okresie, gdy kurs spółki wynosił mniej niż 2 zł, a jej los był niepewny.