Nvidia nie wstrząsnęła rynkami

Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
opublikowano: 2024-08-29 10:29

Opublikowane wczoraj po sesji wyniki technologicznego potentata w branży AI, czyli spółki Nvidia, okazały się być nieco lepsze od oficjalnych oczekiwań. Nieformalnie jednak inwestorzy spekulowali odnośnie jeszcze wyższych odczytów, stąd po publikacji pojawiła się nieznaczna korekta, choć mająca bardziej charakter realizacji zysków, niż jakieś panicznej wyprzedaży.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

To pociągnęło w dół kontrakty na indeksy, ale od rana te odrabiają już straty. W efekcie można powiedzieć., że Nvidia nie narobiła żadnego większego zamieszania, zwłaszcza po stronie innych klas aktywów, jak rynek FX. Tu w czwartek rano dolar traci na szerokim rynku (wyjątkiem jest tylko jen), a najsilniejsze są waluty Antypodów i korona norweska, co sugeruje powrót apetytu na ryzyko. Dolarowi australijskiemu nie zaszkodziły nawet słabsze dane Capex sugerujące malejące wydatki tamtejszych firm, co nie jest najlepszym prognostykiem dla tamtejszej gospodarki.

W temacie nowych informacji z geopolityki (Bliski Wschód) to na razie nie ma nowych, istotnych doniesień, choć sytuacja pozostaje napięta. Dzisiaj w kalendarzu makro uwagę zwrócą indeksy koniunktury gospodarczej w strefie euro (godz. 11:00), szacunki dotyczące niemieckiej inflacji za sierpień (godz. 14:00), oraz finalne dane o PKB w USA za II kwartał i cotygodniowe odczyty danych o zasiłkach od bezrobotnych (godz. 14:30). Za nami są już wstępne dane o inflacji konsumenckiej w Hiszpanii, która wypadła w sierpniu minimalnie poniżej szacunków (bazowa HICP 2,4 proc. r/r), co podbija scenariusz cięcia stóp przez EBC na posiedzeniu 11 września. Negatywna reakcja na EUR/USD była krótka, a notowania pozostają powyżej 1,11 i próbują wrócić ponad linię trendu przy 1,1125. Wiele będzie zależeć od tego, ile odreaguje dzisiaj Wall Street. To może dać pretekst do ponownego osłabienia się dolara.

EUR/USD - próba powrotu ponad linię trendu wzrostowego

Para EUR/USD nie złamała wsparcia przy 1,11, ale naruszyła wczoraj linię trendu wzrostowego rysowaną od początku sierpnia - przebiega ona przy 1,1125. Na rynkach widać powrót apetytu na ryzyko - inwestorzy widzą, że korekta na akcjach Nvidia w notowaniach posesyjnych nie jest głęboka i ma charakter lokalnej realizacji zysków. Nie daje to tym samym impulsu do dalszego umocnienia dolara. Tu argumentem mogłyby być jakieś wydarzenia geopolityczne lub dane makro, ale tu nowych doniesień z Bliskiego Wschodu na razie nie ma, a w kalendarzu kluczowe publikacje dostaniemy dopiero w przyszłym tygodniu. Dzisiejsze odczyty PKB, czy też cotygodniowego bezrobocia z USA nie są aż tak istotne, podobnie jak szacunki inflacji z Hiszpanii, czy też Niemiec. Rynek w pełni wycenia cięcie stóp o 25 punktów baz. przez EBC na posiedzeniu 11 września.

Niewykluczone, że EUR/USD uda się po południu mocniej wyjść ponad naruszoną wczoraj linię trendu wzrostowego. Ale ten powrót w średnim terminie może nie być trwały. Zazwyczaj notowania ponownie wracają i schodzą na niższe minima dając tym samym impuls do rozbudowania korekty. Niewykluczone, że obecny ruch na EUR/USD może być podobny do tego z drugiej połowy lipca. To oznaczałoby, że EUR/USD nie da rady złamać rejonu 1,1170- 1,1200 i będzie kierować się w stronę wsparcia przy 1,1000-1,1025. Taki scenariusz zdają się potwierdzać dzienne wskaźniki.