To był początek tego nieszczęścia. Mówienie o recesji gwałtownie przeceniło euro (umocniło dolara). Siłę tego umocnienia zwiększało pokonanie wsparć technicznych z przełomu 2016 i 2017 roku. To doprowadziło do znacznego zwiększenia podaży euro i popytu na dolara. Kurs EUR/USD ruszył w kierunku parytetu, czyli sytuacji, w której euro i dolar są sobie równe.
To zaś przełożyło się na rynek surowcowy, bo silny dolar zawsze szkodzi surowcom. Cena ropy (siła podaży wspomagana przez podaż z rezerw strategicznych USA) załamała się i spadła o dziesięć procent, mocno staniało złoto (do poziomu najniższego od siedmiu miesięcy) i srebro (najniżej od dwóch lat). Oczywiście mocno staniała też miedź, który to metal jak się mówi ma doktorat z ekonomii (pokazuje, gdzie idzie gospodarka), cena sięgnął poziomu sprzed dwudziestu miesięcy.
Można powiedzieć, że taniało prawie wszystko – zgodnie z powiedzeniem „cash is king” (gotówka jest królową). Mocno taniało nawet zboże (mimo braku zboża z Ukrainy). Nie bardzo było wiadomo, gdzie można się skryć ze swoim kapitałem podczas takiej, zdecydowanie mało oczekiwanej, paniki. Jedynym miejscem od dłuższego już czasu (o czym czasem wspominam) były fundusze obligacji. Oczekiwanie recesji lub spowolnienia gospodarczego musiało zwiększać popyt na obligacje podnosząc ich ceny (zmniejszając rentowności).
Okazało się też, że europejskiej panice nie uległ rynek amerykański. Indeksy rozpoczęły sesję od spadków, ale spadające rentowności obligacji pomogły bykom i koniec sesji był pozytywny, a w kolejnych dniach zwyżki były kontynuowane. W końcu w USA przecież taniego gazu nie zabraknie, a recesja jest wysoce niepewna. Można powiedzieć, że nie da się postawić wiarygodnej prognozy odnośnie tego, co czeka gospodarkę USA i Europy w nawet bliskiej przyszłości. Ośrodki analityczne na całym świecie oczywiście stawiają prognozy, ale różnią się one drastycznie.
Po przecenia z 5. lipca kolejne dni były dla rynków akcji bardzo korzystne, a ten początkowy spadek został szybko wymazany. Nawet cena ropy odrobiła połowę spadku. Nie dotyczyło to rynku walutowego, na którym najwyraźniej kurs dolara koniecznie chce dojść do parytetu z euro. Bessa nadal trwa też na rynku metali szlachetnych.
Mówiono, że stagflacja powinna pomóc złotu, a tym czasem oczekiwanie recesji i wysoka inflacja temu metalowi szkodzą, bo dla rynków bardziej się liczą działania Fed, mocny dolar i nadal wysokie rentowności obligacji. Być może po posiedzeniu FOMC, kiedy to prawie na pewno stopy wzrosną o 75 pb (raport z rynku pracy w USA postawił kropkę nad i) zacznie się korekta (może nawet wcześniej) na rynku walutowym i co za tym idzie na rynku złota.
W lipcu są jeszcze posiedzenia FOMC, ECB, a RPP swoją decyzje już podjęła. Dobrze, że Rada podniosła stopy tylko o 50 pb i nie poszła śladem szalonych działań Węgrów, których bank centralny podniósł stopy o 200 pb (do 9,75%). Rada ma teraz czas do września (w sierpniu posiedzenia nie ma). Zobaczymy jak spadek indeksu surowców CRB (o około 16%) oraz odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu (44,4 pkt. – daleko od granicznych 50 pkt.) wpłynie na inflację i całą gospodarkę. Jest spore prawdopodobieństwo, że stopy w Polsce już nie wzrosną.
Ja nadal uważam, że rynki finansowe wykorzystają półtora miesiąca (połowa lipca i sierpień) do wypracowania korekty, bo w tym miesiącu posiedzenia ECB i FOMC nie ma. Za to 13. lipca rozpoczynał się sezon publikacji raportów kwartalnych przez spółki w USA, co często pomaga obozowi byków. Na razie oczekuję tylko korekty, bo co będzie we wrześniu (statystycznie najgorszy miesiąc dla akcji na Wall Street) tego nikt nie wie.
KOMENTARZE (129)
Z wywiadu z Agnieszką Holland
"Chce pani powiedzieć za Olgą Tokarczuk, że ludzie to idioci?
Już Szekspir pisał, że życie jest opowieścią idioty… Niewiele się od tej jego diagnozy zmieniło. ......jesteśmy głupi, nie wydaje się, żebyśmy umieli ocalić przyszłość dla następnych pokoleń." Agnieszka Holland
-Nic nowego! Typowe . Jesteśmy gatunkiem zmierzającym do zagłady. Z powodu odniesionego sukcesu. Społeczny instynkt samozachowawczy nie ma wbudowanego bezpiecznika samoograniczenia, lecz jego przeciwieństwo -ekspansje. Homo rozwinął się dzięki nieustającej ekspansji i zginie, bo już nie potrafi inaczej.
@jacek czy musisz mieć rację?
Spróbujmy chociaż ten moment maksymalnie odwlec. Lubię opowieści o bohaterach, którzy do końca nie rezygnowali w sytuacji , w której nic nie wskazywało na jakakolwiek szanse.
.. I udało im się. Mimo braku szans.
[Nikt tego nie przeczyta, bo jest nowy wpis. PK]
@LONGOWCY
Wyglada na to, ze Jerome Powell konczy kreowac RECESJE.
Wlasnie Wampiry Finansowe wyczuly kosmiczny wiatr zmian, wiec kupuja swietlana przyszlosc po koniecznej 20% korekcie dodrukowej hossy. Czy istnieje jakas przeszkoda, ktora zaszkodzi wzrostom?
Inflacja zatrzymala sie wszedzie (w Polsce na 15,5%) a efekt bazy 2021 roku bedzie powoli zmniejszal wartosc inflacji.
Prawdopodobnie w lutym 2023 mozemy wejsc do widelek z 3,5-5,5% choc jest to mocno zyczeniowe lecz niewykluczone, jesli skonczy sie do tego czasu proxy war USA-RU.
UWAGA: Przedwczesne zakonczenie wojny mogloby spowodowac straszliwa deflacje na ktora nie sa przygotowane Wampiry Finansowe a straty poniesione w wyniku gwaltownych zmian moze nie wytrzymac Tokamak RF.
Rozpoczyna sie wakacyjna przygoda: pierwszy cel 1740 a potem czasy napoleonskie, ktore pokonamy razem z wracajacymi z jaskin zza Oceanem Wampirami Finansowymi. No to jedziemy!
Złota myśl na weekend:
"Oxfam study shows that over the last 2.5 years of the pandemic a new billionaire was created every 30 hours and in that same 30 hour period 1 million people were pushed into extreme poverty."
[Badanie Oxfam pokazuje, że w ciągu ostatnich 2,5 lat pandemii co 30 godzin powstawał nowy miliarder i w tym samym 30-godzinnym okresie 1 milion ludzi wpadał w skrajne ubóstwo. j.]
To pewno wina Tuska albo Putina. :))
UWAGA!
Prosze nie wychodzic poza ramki okienka!
EPOL wyraznie zostal zaatakowany przez Wampiry, ktore dostrzegly krzyzz smierci na wykresie tygodniowyum
EPOL | SharpCharts | StockCharts.com
Cinciarze nie wierza w zapewnienia polskiego rzadu co do pewnosci dostaw ropy, gazu i wegla.
Baltic Pipe jest zakontraktowane na 40% przepustowosci i nic nie wskazuje aby Polska wyskoczyla przed kolejke moznych Europy czyli Niemcy, Francje, Belgie, ktore sa pewniejszymi partnerami handlowymi dla Norwegii.
Poza tym Niemcy na razie milcza lecz gdy wystapi POTRZEBA to zarzadaja solidarnosci gazowej od Polski do ktorej pompuja rewersem gaz ze swojego systemu. Wtedy Polska bedzie musiala ograniczyc zuzycie!
Wszystko zalezy od politykow jadra EU i oczywiscie czy proxywar USA-RU zakonczy sie czy bedzie trwac w sezonie grzewczym?
Powoli USA raczkami Europy oslabia plecy pana Xi (Rosje).
Nie wiemy czy oslabianie jest obliczone na krotki okres czy na dlugi.
Nawet nie wiemy czy ofiara Europy jest celowa i z premedytacja bedzie kontynuowana?
Kiedys sie dowiemy ale to bedzie musztarda po obiedzie.
Zniknal komentarz.
Wystarczylo przypadkowo kliknac poza okienko