Odsuwa się widmo kar dla linii lotniczych

opublikowano: 30-01-2022, 20:00

Już tylko podpis prezydenta i przewoźnicy unikną 4 mld zł kar za to, że w latach 2018-19 nie podawali Straży Granicznej danych o pasażerach.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaką nowelizację ustawy o PNR przyjął Sejm
  • dlaczego pierwotna propozycja rządu była dla branży niebezpieczna
  • ile kar przeciwko liniom lotniczym zamierzała wszcząć Straż Graniczna

Branża lotnicza może spać spokojnie, przynajmniej przez dwa lata. Pod koniec ubiegłego roku rząd zaproponował nowelizację ustawy o PNR (z ang. passenger name record, czyli dane dotyczące podróży pasażera zapisane w bazie przewoźnika), która wydłuża z trzech do pięciu lat okres przedawnienia. Oznaczało to, że Straż Graniczna, która niedawno zaczęła karać linie za to, że nie przekazywały jej danych PNR (w 2018 r., czyli pierwszym roku obowiązywania ustawy, z wymogu wywiązywało się tylko 12 przewoźników obsługujących 49 proc. ruchu, a w 2019 r. 95 odpowiadających za 96 proc.), miałaby więcej czasu na ściągnięcie należności. Od 2018 r. komendant główny SG wszczął ponad 28 tys. postępowań dotyczących naruszeń ustawy o PNR, a ustalił ich 114,4 tys. IATA oszacowała, że znajdujący się w trudnej sytuacji przewoźnicy działający w Polsce musieliby zapłacić 4 mld zł kar.

Sejm przyjął niemal jednogłośnie poprawkę Senatu (przeciw jej odrzuceniu było 458 z 460 głosujących), która przewiduje, że wszystkie postępowania w toku zostają zawieszone na dwa lata, w tym czasie nie są też wszczynane nowe, a nałożone kary nie podlegają wykonaniu.

— Decyzja została wypracowana we współpracy z rządem. Cieszę się, że przyłożyłem do tego rękę, bo dyskusję na temat nowelizacji rozpoczęliśmy na poziomie prac sejmowych. Rząd wykorzystał ten czas, by przygotować rozwiązanie legislacyjne, a Senat je przegłosował. MSWiA wystąpiło do Komisji Europejskiej o zajęcie stanowiska w sprawie możliwości abolicji kar lub ich redukcji. Spodziewam się, że odpowiedź przyjdzie szybko. Minister Andrzej Sadoś, przedstawiciel Polski przy UE, przekazał pismo MSWiA Ylvie Johansson, komisarz ds. wewnętrznych, ponad tydzień temu. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź i będzie możliwe zmniejszenie lub zniesienie kar, obiecuję szybką inicjatywę poselską — mówi Jerzy Polaczek, poseł PiS i sprawozdawca ustawy.

Jego zdaniem to rozwiązanie jest ważne nie tylko dla Polski, ale także innych krajów członkowskich.

— Warto zaznaczyć, że Polska razem z Francją i Wielką Brytanią najpełniej wprowadziły rozwiązania unijnej dyrektywy i dziś już prawie 100 proc. danych o pasażerach, które m.in. w celu zapobiegania terroryzmowi powinny się znaleźć w bazie Straży Granicznej, do niej przychodzi — podkreśla Jerzy Polaczek.

W Polsce kara za jeden lot może sięgać 40 tys. zł. Według MSWiA kary w Irlandii sięgają 250 tys. EUR, w Niemczech, Luksemburgu, Słowacji i Francji po 50 tys. EUR, we Włoszech 5-100 tys. EUR, a w Czechach 20 tys. EUR.

Nie wszyscy zgadzają się z tezą, że można osiąść na laurach.

— Dzięki temu rozwiązaniu przez dwa lata przewoźnicy lotniczy mają zagwarantowane, że milionowe kary za naruszenia, które nie przyniosły żadnych negatywnych skutków dla bezpieczeństwa w latach poprzednich, nie będą ich obciążać. Ten czas należy jednak wykorzystać na przygotowanie kolejnej nowelizacji ustawy, która pozwoli rozwiązać sprawę zawieszanych postępowań i doprowadzi do ewentualnej abolicji kar oraz przyniesie nowe otwarcie w postępowaniach za naruszenia obowiązku przesyłania danych pasażerów — mówi Karolina Bonarska-Lenarczyk, radca prawny, która wspierała branżę w pracach w parlamencie.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane