Branża lotnicza uratowana

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2022-01-23 20:00

Nakładanie i egzekucja kar za naruszenie ustawy PNR wstrzymane na dwa lata — to autopoprawka rządu do nowelizacji, która obciążyłaby linie karami w wysokości 4 mld zł.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jakim etapie prac legislacyjnych pojawiła się autopoprawka rządu
  • czy linie lotnicze już na pewno nie zapłacą kar za łamanie ustawy PNR
  • dlaczego rząd nowelizuje ustawę PNR

Nowelizacja ustawy PNR (z ang. passenger name record, czyli dane dotyczące podróży pasażera zapisane w bazie przewoźnika), którą przygotowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, wstrząsnęła branżą lotniczą. Przewidywała wydłużenie przedawnienia spraw, które Straż Graniczna wszczyna przeciwko liniom lotniczym, z trzech do pięciu lat. Liniom, które liczyły, że kary za pierwszy — najgorszy — rok powoli się przedawnią, groziły kary w wysokości 4 mld zł.

W Sejmie branża odniosła połowiczne zwycięstwo: jej poprawki nie zostały przyjęte, ale dostała obietnicę, że kar nie będzie, o ile zgodzi się na to Komisja Europejska. Dzięki aktywności branży w Senacie rząd zaproponował jednak korzystną autopoprawkę, która została przyjęta ogromną większością (97 z 99 głosujących było za).

— Nowelizacja w obecnym kształcie przewiduje co prawda 5-letni okres przedawnienia, ale wszystkie postępowania w toku zostają zawieszone na dwa lata, w tym czasie nie są też wszczynane nowe, a nałożone kary nie podlegają wykonaniu. Zegar stanął na dwa lata — komentuje Karolina Bonarska-Lenarczyk, radca prawny, która reprezentuje branżę.

Teraz nowelizacja wróci do Sejmu.

— Zakładamy, że najgorsze już za nami i nie będzie problemu z przyjęciem autopoprawki rządu — mówi Karolina Bonarska-Lenarczyk.

— Bardzo nas cieszy efekt prac branżowego zespołu, komisji parlamentarnych oraz strony rządowej. Pozytywny dialog pozwolił zrobić krok w kierunku wypracowania rozwiązania właściwego dla wszystkich stron. Cieszymy się, że jako branża zostaliśmy wysłuchani i rząd wykazuje zrozumienie naszej sytuacji. Liczymy, że środowe posiedzenie komisji sejmowej również będzie konstruktywne, a projekt po zmianach wprowadzonych w senacie zostanie zaakceptowany — mówi Andrzej Kobielski, przewodniczący Rady Przedstawicieli Linii Lotniczych w Polsce (BARIP) i członek zarządu Enter Air.

W początkowym okresie ustawy PNR, czyli 2018 r., aż 51 proc. przewoźników lotniczych nie przekazywało danych o pasażerów. Linie tłumaczą, że było to niemożliwe, bo system Straży Granicznej był przestarzały, ta natomiast zapewnia, że działał bez zarzutu. Kary sięgają 40 tys. za lot. Sprawy zaczynały się przedawniać, ale rząd zadbał, by tak się nie stało i przygotował nowelizację. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrzych i Administracji z kar nie można zrezygnować.

— Dyrektywa UE nie przewiduje możliwości odstąpienia lub czasowego zawieszenia stosowania przepisów. Ewentualne zmiany w tym zakresie na poziomie ustawodawstwa krajowego bez wyraźnego stanowiska Komisji Europejskiej mogą być traktowane jako naruszenie przez państwo unijnych przepisów. Mimo dotychczasowego braku oczekiwanego stanowiska KE Polska zainicjuje dialog, którego celem będzie uzyskanie jednoznacznej opinii w kwestii potencjalnego naruszenia implementowanej dyrektywy w kontekście nałożonych już sankcji — informuje biuro prasowe resortu.

Twierdzi, że w art. 14 dyrektywy państwa członkowskie zostały zobowiązane do ustanowienia przepisów sankcjonujących naruszenia i wysokie kary finansowe nie są typowo polską specyfiką: w Irlandii sięgają 250 tys. EUR, w Niemczech, Luksemburgu, Słowacji i Francji 50 tys. EUR, we Włoszech 5-100 tys. EUR, a w Czechach 20 tys. EUR.