OECD: Polska ma szanse na dalszy wzrost

Wiktor Krzyżanowski
opublikowano: 2001-04-10 12:03

Polska gospodarka osiągnęła bardzo dobre wyniki w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, co daje nadzieje na stosunkowo szybki wzrost w średnim okresie – twierdzą autorzy raportu OECD. Jednak przegrzanie, z którym mieliśmy do czynienia w 1999 r. zostało obecnie zastąpione poważnym spowolnieniem. Niezbędne są działania władz zmierzające do długoterminowej poprawy sytuacji.Prognozy są jednak pozytywne: ekonomiści OECD szacują, że Polska osiągnie wzrost PKB w latach 2001 i 2002 odpowiednio na poziomie 3,8 i 3,9 proc. a więc niższym od założonego w budżecie (w 2001 r. 4,5 proc.) Bezrobocie wzrośnie jednak w tym samym czasie do 16,6 i 17,3 proc.Analitycy OECD podkreślają, że polska gospodarka musi rozwijać się w dużym tempie by dogonić kraje Unii Europejskiej. Przeszkodą jest widoczne tak w Polsce, jak i na całym świecie, spowolnienie gospodarcze.- Jeśli sytuacja się utrzyma, potrzebne będzie rozluźnienie polityki monetarnej – czytamy w raporcie OECD.To jednak nie będzie łatwe, gdyż – wraz ze wzrostem realnych dochodów – w najbliższych latach będzie utrzymywała się spora presja inflacyjna. Niemniej ekonomiści OECD zalecają zastosowanie rozwiązań sprawdzonych w innych krajach.- Chodzi o niezależność i zaufanie do polityki NBP. Politycy nie powinni wpływać na decyzje RPP, gdyż powoduje to eskalację oczekiwań inflacyjnych – twierdzą analitycy OECD.RPP powinna zaś koncentrować się na elastycznym dostosowywaniu jej do bieżącej sytuacji, z jednoczesnym uwzględnieniem wpływu każdej decyzji na sytuację w przyszłości.- Dyscyplina polityki fiskalnej jest jednym z kluczowych czynników determinujących dalszy wzrost. Polska powinna dążyć do uzyskania w 2003 r. nadwyżki budżetowej – twierdzą ekonomiści OECD.Ich zdaniem dyscyplina finansów państwa poprawi skłonność do oszczędzania oraz zmniejszy deficyt na rachunku bieżącym. To ważne, gdyż w najbliższej przyszłości jego finansowanie może być trudne ze względu na wyczerpanie się źródeł wpływów z prywatyzacji. Dodatkowo Polska zbliża się do końca okresu restrukturyzacji zadłużenia, uzgodnionego z głównymi wierzycielami, i koszty obsługi długu mogą radykalnie wzrosnąć. Poza tym Polska musi dokonać poważnych inwestycji publicznych w świetle przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej.- Nie ma więc innego lepszego wyjścia od minimalizowania deficytu budżetowego. A to oznacza, że rządowi nie mogą się więcej zdarzać poślizgi i pomyłki – czytamy w raporcie.WIK