emerytury KNF poradziła. Rynek zareagował. Porównywarki i sprzedawcy OFE w internecie mają już pierwszych klientów.
Igor Rusinowski (32 lata) pracował wcześniej w McKinsey & Company oraz w PriceWaterhouseCoopers. Doradzał przy całkiem sporych projektach. Rok młodszy Piotr Ziarkowski wprowadzał na polski rynek należącą do BMW — markę MINI. Obaj porzucili dobrze płatne stanowiska i korporacje na rzecz wspólnego interesu. Dlaczego?
Tydzień temu minął termin, do kiedy nowo zatrudnieni mieli czas wyboru otwartego funduszu emerytalnego (OFE). Igor Rusinowski i Piotr Ziarkowski nie spali po nocach, ale w końcu ze swoim Prego Finance zaczęli pośredniczyć w sprzedaży OFE w internecie. Choć robili to ledwie przez trzy ostatnie tygodnie poprzedzające godzinę zero, czyli tę, po której możesz już tylko dać się wylosować. Skutek? Przez stronę Prego Finance, gdzie znajduje się porównywarka OFE, do funduszy przystąpiło 600 osób. Czy to dobry wynik? Na pewno nie powala.
Wiele światła na sprawę rzuca to, co zastrzegła wiosną Komisja Nadzoru Finansowego w specjalnym raporcie. Ma ona pomysł na wprowadzenie systemu scentralizowanego, w którym zapisywanie do funduszu i zmiany w nim odbywałyby się głównie przez internet i telefon, korespondencyjnie, a dopiero w ostateczności w placówce funduszu. Wygląda zatem, że przed Prego Finance i im podobnymi niezła przyszłość. Rodzi się całkiem nowy segment rynku.
Pomysł zaczerpnięty
Jak działa serwis sprzedający OFE, chcący wyjść na swoje i taki, który już na wstępie zdobył zainteresowanie inwestora? Prześledźmy to na przykładzie firmy 30-letnich menedżerów. Dlaczego Prego? Przede wszystkim zaoferowali możliwość przystąpienia online do niemal wszystkich OFE (poza Pekao i Pocztylionem), podczas gdy ich konkurenci, m.in. firmy stojące za serwisami multiofe.pl, ofeonline.com.pl czy portalfinansowy.pl, mają węższą ofertę. Poza tym pieniądze w Prego, spółkę wymyśloną przez Rusinowskiego i Ziarkowskiego, włożył amerykański fundusz inwestycyjny private equity z Chicago — Central Europe Partners. Pomysł jest więc sprawdzony. Z drugiej strony Rusinowski, gdy kończył MBA, poznał zarządzających CEP — pewnie to też miało znaczenie.
Prego Finance to instytucja finansowa należąca do spółki akcyjnej Prego, która pomaga wybierać produkty finansowe i doprowadzać do ich zakupu przez serwis internetowy (www.pregofinance.pl) oraz call center. Oprócz oferty OFE portal umożliwia również wybór kredytów hipotecznych 24 banków. Wartość zapytań o kredyty hipoteczne przekazanych do banków w pierwszym miesiącu działalności wyniosła 70 mln zł. Prego Finance zamierza również rozszerzyć portfolio produktów o polisy oszczędnościowo-inwestycyjne (III filar) oraz ubezpieczenia majątkowe.
Model biznesowy Rusinowski i Ziarkowski zaczerpnęli z rynków zachodnich, na których działają choćby brytyjski confused.co.uk czy holenderski independer.nl.
— Zaangażowaliśmy w akcje spółki sporo własnych oszczędności. Nie wstydzimy się tego, że korzystamy z dobrych wzorców. Ważne, że na polskim rynku jesteśmy nowatorscy — mówi Piotr Ziarkowski.
Wybór sposobu działania Prego Finance jest wynikiem przeświadczenia, że klienci w coraz większym stopniu korzystają z usług firm dających im możliwość wyboru z wszystkich produktów finansowych w jednym miejscu i oferujących jednocześnie wygodne kanały sprzedaży (internet, telefon). Firm, które nie wymagają też dużego zaangażowania czasowego przy dokonywaniu wyboru i zakupie oraz mają dużą wartość wynikającą z możliwości porównania wielu bądź wszystkich ofert w jednym miejscu.
Wychodząc poza obszar rynku finansowego, podobny model biznesowy prezentują przedsięwzięcia typu ceneo.pl, czyli porównywarka sklepów internetowych, głównie ze sprzętem elektronicznym czy płytami DVD oraz hotele.pl, gdzie wybierzemy i zarezerwujemy miejsca w hotelach w całej Polsce
— W nasze przedsięwzięcie zaangażował się Central Europe Partners (CEP), co świadczy o tym, że postawiliśmy na właściwego konia. Fundusz ten nie angażuje się w byle co — uważa Igor Rusinowski.
Prego Finance jest dopiero drugą inwestycją CEP w Polsce — po Central Europe BPO, spółce oferującej usługi call center, początkowo dla firm w Niemczech, Austrii i w Szwajcarii, a obecnie realizującej duże projekty również na rynku polskim. Od początku Central Europe BPO jest dostawcą rozwiązań call center dla Prego Finance.
— Każdy, kto dzwoni do naszego call center, rozmawia z osobami mającymi doświadczenie na stanowisku doradców finansowych, których my wybraliśmy — zaznacza Igor Rusinowski.
Plany Prego: uzyskanie progu rentowności w pierwszym kwartale 2009 r., 1 proc. udziału w rynku nowych klientów otwartych funduszy emerytalnych oraz 1 proc. udziału w rynku nowych klientów kredytów hipotecznych już za rok.
Czy im się uda? Biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu wartości zakupów Polaków w internecie serwisy takie jak pregofinance.pl, multiofe.pl czy ofeonline.com.pl mają ogromną szansę na sukces. Niemniej warto zwrócić uwagę, że zdania na temat sprzedaży OFE przez internet wśród powszechnych towarzystw emerytalnych są podzielone. A to one dostarczają produkt.
Za i przeciw
— Otwarte fundusze emerytalne są skierowane do osób z grupy wiekowej, która stanowi zdecydowaną większość internautów w Polsce. Patrząc na bardzo dynamiczny wzrost dostępności i korzystania z tego środka przekazu w kraju, możemy dotrzeć do coraz większej grupy. Szacujemy zresztą utrzymanie trendu wzrostowego w liczbie klientów pozyskanych przez internet na poziomie przynajmniej 10 proc., rocznie w najbliższych latach — mówi Joanna Jarmużewska, internet chanel manager w ING Usługi Finansowe.
Jej zdaniem, rosła będzie przy tym rola serwisów typu brokerskiego.
— Walka o dotarcie do klientów przez takie serwisy jest w dużej mierze korzystna dla internautów, którzy dostają coraz wygodniejsze narzędzia i treści doradcze oraz coraz bardziej użyteczne strony — dodaje Joanna Jarmużewska.
W podobnym tonie wypowiada się z Izabella Malinowska, dyrektor departamentu obsługi klientów OFE w Generali PTE. Zwraca jednak uwagę, że wzmożone zainteresowanie zgłoszeniem członkostwa online można zanotować głównie przed każdym losowaniem organizowanym przez ZUS. A więc jest to produkt dla internautów w jakimś sensie sezonowy.
— Większa popularność internetu przy sprzedaży OFE wiąże się również z terminem sesji transferowych, podczas których klienci mogą zmienić fundusz emerytalny. Sesje transferowe odbywają się co trzy miesiące cztery razy w roku — mówi Izabella Malinowska.
Stanowczo na internet każe zaś brać poprawkę Agnieszka Nogajczyk-Simeonow, prezes PTE Allianz Polska.
— Niezależnie od raportu KNF i jego konsekwencji, jestem zdania, że głównym akwizytorem OFE nadal powinni zostać agenci. Tylko oni potrafią dogłębnie objaśnić tajniki ubezpieczeń oraz wyjaśnić, że w Polsce mamy trzyfilarowy system emerytalny, a nie tylko drugi obowiązkowy filar, czyli OFE. Bo wyłącznie z niego emerytury pod palmami nie będzie — zaznacza Agnieszka Nogajczyk-Simeonow.
Internet jako miejsce wyboru funduszu pani prezes radzi zostawić tym, którzy są dobrze zorientowani nie tylko w mechanizmach systemu emerytalnego, ale znają się t eż na strategiach inwestowania. n
Internet z wojny nuklearnej
Początki internetu wiążą się z powstaniem ARPANET-u i sięgają końca lat 60. XX wieku, gdy amerykańska firma RAND Corporation prowadziła badania studyjne nad możliwościami dowodzenia i łączności w warunkach wojny nuklearnej. Na podstawie jej raportów podjęto prace projektowe nad skonstruowaniem sieci komputerowej mogącej funkcjonować pomimo zniszczenia jej części. Internet i World Wide Web (WWW) nie są synonimami. Internet to sieć komputerowa — wiele połączonych ze sobą komputerów. WWW jest jednym z dóbr dostępnych dzięki internetowi. Innymi bardzo popularnymi są poczta elektroniczna i wymiana plików w sieciach P2P. WWW jest zbiorem dokumentów i innych zasobów połączonych hiperłączami i URL.
Konkurencja opłatami
Komisja Nadzoru Finansowego, której przewodniczy Stanisław Kluza, oprócz nacisku na akwizycję funduszy w internecie, uznała, że powinny one dostać możliwość tworzenia subfunduszy o różnych profilach. Dałoby to ludziom możliwość podejmowania pewnego ryzyka. Nadzór chciałby też ułatwić konkurowanie wysokością opłaty od składki.
Otwarte nie wystarczą
Żeby dzisiejszy 30-latek mógł spędzić emeryturę pod palmami, musi dodatkowo oszczędzać. W 2050 r. emerytów będzie dwukrotnie więcej niż teraz. Osób pracujących ubędzie o jedną czwartą. Za 30 lat emerytura z OFE wyniesie średnio 40 proc. ostatniej pensji, a system, który miał się samofinansować od 2014 r., na pewno do tego czasu się nie zbilansuje.
Reforma ma dziewięć lat
Otwarte fundusze emerytalne (na dziś jest 15 OFE) powstały w ramach reformy systemu emerytalnego z 1999 roku, przeprowadzonej przez rząd Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności z Jerzym Buzkiem na czele. Prowadzą je powszechne towarzystwa emerytalne. System jest obowiązkowy dla osób, które podlegają ubezpieczeniom społecznym i urodziły się po 31 grudnia 1968 r. Objęci nim zostali także urodzeni przed 1 stycznia 1969 r. Osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r. mogły wybrać, czy chcą pozostać w ZUS-ie (I filar), czy przejść na nowe zasady. Urodzeni przed 1 stycznia 1949 r. otrzymają emerytury ustalone zgodnie z zasadami sprzed wprowadzenia reformy, czyli według systemu opartego na umowie międzypokoleniowej.
Rafał Kerger
