Oferta handlowa w urzędowej dekoracji

Barbara Warpechowska
opublikowano: 2012-02-08 00:00

To tylko oferta handlowa. Jednak sporo drobnych przedsiębiorców potraktowała ją jako wezwanie do zapłaty.

Do młodego człowieka, który niedawno założył działalność gospodarczą w Katowicach, przyszedł list. Przypomina pismo urzędowe. Nadawca powołuje się m.in. na ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Prosi też o wpłatę 115 zł w „nieprzekraczalnym terminie”. Przypada akurat następnego dnia po otrzymaniu listu. Za co? Za wpis do Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców (KRPiP) z siedzibą w Warszawie przy ul. Złotej. Dół pisma zajmuje wypełniony druk przelewu.

Grupowe zakupy

KRPiP to spółka z o.o. Akt notarialny sporządzono 11 lutego ubiegłego roku w Grudziądzu. W tym mieście firma posiada także biuro.

— Rozsyłane listy to oferta handlowa. Jest przygotowywana masowo i adresowana do tysięcy potencjalnych klientów. Są nimi wyłącznie przedsiębiorcy — specjaliści od podejmowania decyzji biznesowych, tworzenia i czytania ofert handlowych, współpracujący na co dzień z innymi firmami, urzędami, dla których dobrą praktyką jest korzystanie z szerokiego wachlarza konsultacji, np. z księgowymi, prawnikami, urzędnikami — podkreśla Michał Gawiński, prezes spółki KRPiP. Na pytanie, ile firm zapisało się do rejestru, zasłania się tajemnicą handlową. Przyznaje, że kilkuset osobom spółka zwróciła opłatę. Najczęściej chodziło o przypadki, gdy tytuł płatności sugerował błąd wpłacającego.

Dobrowolny wpis

Klienci za 115 zł otrzymują indywidualny dostęp do portalu internetowego, który umożliwia korzystanie z usług i produktów.

— Rejestr jest pochodną idei zakupów grupowych. Naszymi klientami są wyłącznie osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, partnerzy zaś np. banki, firmy ubezpieczeniowe czy telefoniczne, będą dostarczać usługi. Pierwsze z nich to porady prawne, bezpłatne rozliczenie PIT za rok 2011 oraz hosting. Kolejne będą dotyczyć usług telefonii komórkowej, dostępu do internetu. Przedsiębiorcy indywidualnie uzyskują warunki powszechnie dostępne na rynku, zrzeszeni zaś w dużej grupie mają możliwość otrzymać ofertę dużo korzystniejszą, stworzoną specjalnie dla nich. To, ilu klientów zdecyduje się na współpracę z partnerem, zależy wyłącznie od atrakcyjności oferty przez niego złożonej — tłumaczy Michał Gawiński.

 

Cały tekst przeczytasz w środowym "Pulsie Biznesu" lub TUTAJ.