
Podczas czwartkowego posiedzenia ministrów ropy krajów z kartelu OPEC i jego sojuszników zapadła decyzja o utrzymaniu dotychczasowych poziomów wydobywczych. Wcześniej pojawiały się spekulacje, że korzystając z ostatniego wzrostu cen ropy czołowi producenci mogą zwiększyć jego dostawy na rynek nawet o 1,5 mln baryłek dziennie.
Za takim rozwiązaniem szczególnie optowała Arabia Saudyjska, największy eksporter ropy na świecie. Podtrzymała przy tym swoje zobowiązanie do dodatkowego ograniczenia swojego wydobycia o około 1 mln baryłek dziennie. Żeby udobruchać Rosję, która jest ważnym sojusznikiem kartelu pozwolono jej i Kazachstanowi na niewielkie zwiększenie produkcji. Ma to być odpowiednio 130 tys. i 20 tys. bpd.
Decyzja z miejsce zdynamizowała zwyżkę notowań ropy. Benchmarkowa odmiana Brent drożała na giełdzie w Londynie o ponad 5 proc., zwiększając skalę tegorocznej aprecjacji do niemal 30 proc. Cena baryłki tej odmiany wyceniana jest powyżej 67,29 USD.
Z kolei amerykańska odmiana WTI, około godziny 17:45 polskiego czasu na nowojorskiej giełdzie NYMEX zyskiwała ponad 4,9 proc. i kształtowała swoją wycenę na poziomie 64,29 USD/b.