Open Finance: Dom Development zbuduje mniej mieszkań

Open Finance
opublikowano: 2008-05-12 18:41

Dom Development planuje w tym roku sprzedać 2 tys. mieszkań, wobec 2,5 tys. zakładnych jeszcze na początku roku. To jednak o 300 mieszkań więcej niż w 2007 r.

Prezes spółki - Jarosław Szanajca - przyznał, że na rynku nowych mieszkań widoczne jest spowolnienie. Jego powodem ma być nadmiar nowych mieszkań z rynku wtórnego - swoje inwestycje próbują upłynnić osoby, które w 2006 r. i 2007 r. kupowały mieszkania budowane w celach inwestycyjnych. Teraz - gdy zbliża się termin odbioru mieszkań - sprzedają je po niższych cenach. Zdaniem Jarosława Szanajcy podaż mieszkań z tej strony może wpływać na ceny, a przez to również na plany deweloperów, przez cały 2009 r. Mimo, że w I kwartale DD sprzedał 328 mieszkań (mniej niż przed rokiem), prezes spodziewa się poprawy sytuacji w drugiej połowie roku.


SYTUACJA NA GPW
Sesja, choć wzrostowa, nie będzie się raczej nikomu śniła po nocach. Zmienność WIG20 wyniosła zaledwie 18 pkt i już na tej podstawie można się domyślać, że właściwie nic się na GPW nie działo. Obroty - jak to często w poniedziałki bywa - były przez większą część dnia mizerne, dopiero w końcówce sesji mieliśmy więcej transakcji. Ale po całym dniu handlu akcjami obroty podliczono na 888 mln PLN.
Skoro na GPW nic się nie działo warto poczytać, co dzieje się obok. Okazuje się, że w kwietniu na rynki wschodzące napłynęło sporo kapitału ze strony funduszy zagranicznych - aż 12 mld USD. Polska jest pomijalnym marginesem tego przepływu - w ostatnim tygodniu trafiło do nas 8 mln USD. Pozostaje cierpliwie czekać, aż GPW znajdzie swoich amatorów wśród zagranicznych inwestorów, bo bez nich o wyjście z konsolidacji może być trudno.
Dziś podrożały akcje 141. spółek, potaniały 150.


GIEŁDY W EUROPIE
Po weekendzie inwestorzy, pomimo kiepskiej piątkowej sesji za oceanem i spadków na Wall Street, wrócili do gry na europejskich parkietach w optymistycznych nastrojach. Głównym impulsem do otwarcia na plusach były taniejące surowce, które już rano znalazły odzwierciedlenie w zielonych kolorach azjatyckich indeksów ciągniętych w górę przez sektor energetyczny oraz wydobywczy.W poniedziałek dobrze radziły sobie banki za sprawą niższych niż oczekiwano odpisów na złe kredyty w księgach największego europejskiego banku HSBC. Zyskiwał też sektor detaliczny w reakcji na pogłoski o przygotowaniach amerykańskiej sieci Best Buy do przejęć w Europie. Po południu zapał kupujących akcje osłabł po danych o wysokiej inflacji w Wielkiej Brytanii i ostatecznie większość indeksów europejskich kończyło dzień w okolicach piątkowego zamknięcia - DAX wzrósł o 0,2 proc., FTSE stracił 0,3 proc., a francuski CAC40 zyskał 0,1 proc.


WALUTY
Kurs euro wzrósł w poniedziałek w okolice 1,55 USD, a więc o centa w porównaniu do porannych poziomów. Po ostatnich spadkach euro wydaje się nieco wyprzedane, więc wzrostowa korekta jest całkiem prawododpodobna, choć wiele może zależeć od danych makro, które będą napływać w tym tygodniu (m.in. o inflacji i wzroście gospodarczym w strefie euro).
W porównaniu do porannych poziomów jen stracił do dolara kolejne 0,2 proc., a do euro 0,8 proc.
Osłabienie jena jest jak najbardziej na rękę złotemu - apetyt na ryzyko na świecie znów rośnie. U nas dolar spadł więc do 2,186 PLN, a euro do 3,383 PLN. Posiadacze kredytów we frankach mają co świętować - frank znów na historycznym minimum. Nowe wynosi 2,088 PLN.


SUROWCE
Po ubiegłotygodniowym wzroście ceny ropy naftowej o 8,3 proc. w poniedziałek zamykano długie pozycje, co przełożyło się na przecenę ropy o ok. 1,2 proc. Za baryłkę płacono ok. 124,3 USD, co można tłumaczyć nie tylko realizacją zysków, ale także zmniejszającym się popytem na surowce ze strony rynków wschodzących. Chiny ograniczyły w kwietniu import ropy, natomiast Indie opublikowały dane, z których wynika, że produkcja przemysłowa zwolniła do najniższego tempa od 2002 r. Wyprzedaży surowców sprzyjał także kurs amerykańskiego dolara, który zyskiwał na wartości wobec koszyka głównych walut, a w rezultacie lekko taniały metale szlachetne ze złotem na czele. Kruszec ok. godz. 16.00 wyceniano na 880 USD natomiast za miedź inwestorzy płacili w poniedziałek po południu o 0,6 proc. więcej niż na piątkowej sesji.


KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
OPEN FINANCE: Łukasz Wróbel - giełdy w Europie,surowce
Emil Szweda - wydarzenie dnia, Łukasz Wróbel - sytuacja na GPW,waluty