Operatorzy sami ustalą nowe stawki
Resort łączności zaproponuje wkrótce operatorom telefonii stacjonarnej wprowadzenie połączeń regionalnych. Obowiązuje zasada dobrowolności.
Wygląda jednak na to, że z tego prawa skorzystają wszyscy gracze. Konkurencja TP SA jest bowiem coraz prężniejsza i wkrótce powinna rozpocząć się prawdziwa batalia o abonentów.
Połączenia regionalne będą obejmowały rozmowy między sąsiednimi byłymi województwami. Dla obsługujących taki ruch — spółek operatorskich — może to oznaczać zmniejszone przychody. Powinni natomiast zyskać klienci.
Wprowadzenie połączeń regionalnych ma być swoistym antidotum na problemy, jakie pojawiły się w strefach numeracyjnych po wprowadzeniu reformy administracyjnej w Polsce. Większość spółek operatorskich nie słyszała jeszcze o takim rozwiązaniu. Nic dziwnego. Rozporządzenie w tej sprawie zostanie wprowadzone prawdopodobnie na przełomie stycznia i lutego. Pewne jest, że zmusi ono operatorów do wprowadzenia zmian w cenniku opłat.
— Prowadzimy intensywne prace nad rozszerzeniem cennika usług TP SA. Zrobimy wszystko, aby postulaty resortu łączności zostały spełnione — mówi Piotr Gawron, rzecznik TP SA.
Przekonany jest, że będą one korzystne dla klientów.
W zamyśle Ministerstwa Łączności stawki na połączenia regionalne powinny oscylować niewiele powyżej cen za połączenia lokalne (obecnie 26 gr razem z podatkiem VAT za 3 minuty rozmowy).
Wciąż nie wiadomo, do jakiej odległości będą obowiązywały połączenia regionalne. Obecnie obowiązują trzy strefy taryfikacyjne: rozmowy lokalne, międzystrefowe do 100 km i międzystrefowe powyżej 100 km.