Operatorzy zwiększają liczbę umów roamingowych

Marcin Złoch
opublikowano: 2002-10-16 00:00

Umowy roamingowe umożliwiają abonentom polskich sieci komórkowych dodzwonienie się do Polski podczas pobytu w innym kraju. Operatorzy dążą do zapewnienia jak najszerszej listy partnerów z możliwie wielu krajów. Jednak na razie oferta stacjonarnej telefonii jest zdecydowanie bogatsza.

Na internetowej witrynie Telekomunikacji Polskiej jest umieszczona lista 195 krajów, do których można zadzwonić, wybierając międzynarodowe numery kierunkowe. Na stronie WWW Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest dostępny spis 177 państw, z którymi Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne. Operatorzy komórkowi dzięki umowom roamingowym umożliwiają korzystanie ze swoich usług abonentom przebywającym poza krajem. Posiadacze telefonu Plusa mogą skontaktować się z Polską ze 117 krajów, Idei — ze 106, a Ery — ze 103. Operatorzy komórek podpisują zwykle umowy z kilkoma operatorami działającymi w danym kraju. Idea jest siecią o największej w Polsce liczbie dostępnych komercyjnie roamingów, posiada 246 wdrożonych umów, Era ma 245 takich umów, a Plus 234. Abonenci polskich sieci nie zadzwonią do domu z niektórych krajów Oceanii, Afryki, Ameryki Południowej czy Azji. Przeważnie są to państwa egzotyczne i nie będące celem wyjazdów turystycznych. Jednak oferta telefonii stacjonarnej wciąż umożliwia kontakt z największą liczbą krajów.

— Założeniem strategii roamingowej jest zapewnienie możliwości działania telefonu naszej sieci w jak największej liczbie państw. Chcemy rozciągnąć zasięg jak najszerzej i dlatego interesują nas wszystkie kierunki geograficzne, np. obecnie pracujemy nad umową z operatorem z Belize — mówi Jacek Spychalski, koordynator roamingu sieci Idea.

Polscy operatorzy komórkowi rozpoczęli starania o pozyskanie partnerów roamingowych wkrótce po rozpoczęciu działalności. Sieć Era pierwszego partnera z Hiszpanii pozyskała we wrześniu 1996 r. Pierwszym roamingiem w sieci Idea była umowa z duńskim Mobilixem, uruchomiona w miesiąc po starcie sieci w kwietniu 1998 r.

— Weszliśmy na polski rynek jako trzeci operator i zależało nam na szybkim ogłoszeniu, że nasz zasięg sięga poza Polskę. Pracowaliśmy równolegle nad kilkoma umowami, a duńska sieć była zbudowana podobnie do naszej i najszybciej zakończyliśmy wymagane testy właśnie z nimi — wyjaśnia Jacek Spychalski.

Umowa roamingowa możne być jednostronna. Takie porozumienia są zawierane w sytuacji, kiedy obywatele jednego państwa praktycznie nie odwiedzają innego kraju. Przeważnie jednak umowy roamingowe są dwustronne, czyli abonenci polskiej sieci mogą rozmawiać z krajem przebywając za granicą w zasięgu danej sieci i obcokrajowcy, abonenci tejże sieci, odwiedzający Polskę mają możliwość dodzwonienia się do siebie. Wzajemne umowy roamingowe podpisywane są przeważnie z kilkoma działającymi w danym kraju operatorami.

— Z Niemiec do Polski przyjeżdżają abonenci nie tylko jednej sieci, np. Tele 2, ale osoby korzystające z usług kilku, konkurencyjnych operatorów. W naszym interesie są umowy dwustronne i współpraca z najszerszą liczbą operatorów. Chcemy, żeby nasi abonenci mogli korzystać w podróży z usług zagranicznego operatora, którego oferta wydaje im się najatrakcyjniejsza — twierdzi Ryszard Woronowicz, rzecznik sieci Plus.

— Kilka współpracujących w jednym kraju sieci to możliwość wyboru dla klientów najlepszego zasięgu, cen i usług, a także zabezpieczenie na wypadek awarii u jednego z partnerów — dodaje Jacek Spychalski.

Na liście krajów, w których najczęściej użytkownicy i abonenci polskich sieci korzystają z roamingu, znajdują się głównie kraje europejskie.

— Nasz roaming koncentruje się w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec, prawie 30 proc. ruchu pochodzi zza Odry. Następni partnerzy to Francja, Włochy, Austria i Wielka Brytania — wylicza Jacek Spychalski.

Przedstawiciele sieci komórkowych uważają, że rozmowy do Polski z krajów europejskich przeważnie są prowadzone przez osoby podróżujące służbowo. Jednak coraz aktywniejsze stają się egzotyczne kierunki.

— W ostatnich latach można zaobserwować zmiany w połączeniach roamingowych, związane ze zmianą stylu życia Polaków. Kilka lat temu szczytem marzeń wakacyjnych była Hiszpania i stamtąd notowaliśmy wzmożoną liczbę połączeń. Obecnie nie mniej ważne są połączenia z egzotycznych krajów. Na przykład ostatnio modna turystycznie stała się Kuba. Umowa z działającą tam niewielką siecią wymagała od nas wiele zachodu, gdyż większość światowych operatorów chciała podpisać z nią umowy w tym samym czasie — zaznacza Lidia Zamecka, koordynator roamingu sieci Era.

Według polskich operatorów, niezależnie od pory roku, zawsze pierwsze miejsce pod względem liczby połączeń roamingowych zajmują Niemcy. W przypadku pozostałych krajów, wzmożonemu ruchowi w sieci sprzyjają wakacje letnie i zimowe oraz okresy świąteczne. Sezonowość jest dostrzegalna zwłaszcza w przypadku krajów atrakcyjnych turystycznie.

— W sezonie wakacyjnym od czerwca do września nasi abonenci częściej korzystają z roamingu w krajach basenu Morza Śródziemnego. W sezonie zimowym od grudnia do lutego abonenci częściej korzystają z roamingu w krajach „narciarskich” — np. na Słowacji, w Austrii, Francji i we Włoszech — mówi Lidia Zamecka.

Plus notuje sezonowy wzrost połączeń w ramach roamingu na podobnych kierunkach.

— Latem obserwujemy wzrosty liczby rozmów z Portugalii, Hiszpanii i Egiptu, natomiast zimą zwiększona ilość połączeń przychodzi z Austrii i Szwajcarii — twierdzi Ryszard Woronowicz.

Kierunkami, z którymi notowanych jest najmniej połączeń roamingowych, są kraje egzotyczne, np. Bangladesz, Bermudy, Jamajka, Kambodża, Korea, Kenia czy Tanzania. W przypadku Japonii, Peru, Brazylii i Meksyku, z powodu innych standardów tamtejszych sieci nie doszło do nawiązania współpracy lub notowany ruch jest bardzo mały.

Według zgodnych zapewnień wszystkich operatorów, nie ma krajów, w których abonenci mogą korzystać z roamingu, a z których nigdy nie wykonywano połączeń do Polski. Jednak nie zawsze połączenia muszą być wykonywane przez abonentów sieci komórkowych. Obie strony podpisujące umowy roamingowe wyposażone są w karty testowe, którymi regularnie sprawdzają działanie roamingu.

— Kartami testowymi wymieniamy się w celu sprawdzenia, czy nasze technologie będą prawidłowo współpracowały. Sieci, dla których roaming stanowi znaczące źródło przychodów, kontrolują wszystkie kierunki z dużą częstotliwością. My nie wszystkich partnerów testujemy w każdym miesiącu i dlatego czasami trudno stwierdzić, czy kiedy notujemy pojedyncze kontakty z jakiegoś kraju, pochodzą one z karty testowej czy dzwoni abonent. Jest to zresztą bez różnicy, bo koszt połączenia pokrywa sieć partnerska — zaznacza Jacek Spychalski.