OPIS2-RPP obniżyła stopy, możliwe dalsze redukcje

MOSTOSTAL SIEDLCE S.A.
opublikowano: 2001-02-28 15:16

(Depesza uzupełniona o szczegóły z konferencji prasowej)

WARSZAWA (Reuters) - Restrykcyjny dotąd Narodowy Bank Polski (NBP) obniżył w środę stopy procentowe o jeden punkt procentowy do 18-22 procent. Analitycy uważają, że jest to pierwsza w serii redukcji, które będą miały miejsce w 2001 roku.

Rynek oczekuje, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) za pomocą serii niewielkich redukcji obniży w tym roku stopy procentowe w sumie o dwa-trzy procent.

RPP obniżyła stopę lombardową do 22 procent z 23 procent, minimalną stopę 28-dniowych operacji otwartego rynku do 18 procent z 19 procent, a stopę redyskontową do 20,5 procent z 21,5 procent. Obniżki spodziewała się niemal połowa ankietowanych przez Reutera analityków.

RPP utrzymała neutralne nastawienie w polityce pieniężnej, a obniżka stóp procentowych wynikała z niższej inflacji, poprawy deficytu obrotów bieżących oraz z umiarkowanego wzrostu kredytów, powiedział na konferencji prasowej prezes NBP, Leszek Balcerowicz.

Balcerowicz powiedział, że rada widzi jednak ryzyko związane z wydatkami budżetu, niepewnością związaną z wpływami prywatyzacyjnymi i niestabilnymi cenami żywności.

Rada podała także w komunikacie, że zarówno cel inflacyjny poniżej czterech procent w 2003 roku jak i tegoroczny cel 6-8 procent są możliwe do osiągnięcia.

"W okresie od poprzedniego posiedzenia RPP odnotowano zjawiska i sygnały, które w ocenie rady zwiększyły prawdopodobieństwo realizacji celu inflacyjnego na 2001 rok i to sposób umożliwiający osiągniecie średniookresowego celu polityki pieniężnej poniżej czterech procent w 2003".

"Oczekiwaliśmy redukcji tej wielkości, ale dopiero w marcu. Moim zdaniem w tym roku stopy procentowe spadną o 300-350 punktów bazowych, ale następnej redukcji spodziewałby się nie wcześniej niż za dwa, trzy miesiące" - powiedział Piotr Chwiejczak, analityk z BRE Banku.

RPP będzie prawdopodobnie nadal ostrożna przy obniżaniu kosztów kredytów ze względu na obawy związane z tegorocznym budżetem, a także możliwość wzrostu cen żywności i paliw.

10-osobowa rada utrzymywała wysokie stopy od początku 2000 roku, chcąc ograniczyć popyt wewnętrzny i doprowadzić do stałego spadku inflacji.

Jednak nawet po środowej obniżce stopy procentowe pozostają na poziomie 11-15 punktów procentowych powyżej inflacji. Dla porównania w Czechach i na Węgrzech stopy są o około jeden punkt wyższe od inflacji.

Wysokie stopy hamują wzrost gospodarczy i inwestycje, co zwiększa presję ze strony rządu, by w obliczu malejącej inflacji obniżać oprocentowanie kredytów.

RYNEK ZADOWOLONY Z REDUKCJI

Środowa decyzja, wraz z oczekiwaniami inwestorów na dalsze obniżki, wzmocniła złotego i spowodowała niewielki wzrost na warszawskiej giełdzie.

W ostatnich dniach warszawska giełda oscylowała w okolicach 15- miesięcznego minimum. Indeksy w dół pociągnęły kiepskie wyniki polskich spółek i negatywne nastawienie inwestorów wobec rynków wschodzących.

Po południu wartość WIG20 wyniosła 1.496 punktu i niemal nie zmieniła się. Indeks zyskał jednak 3,1 procent w porównaniu z dziennym minimum, które wynosiło 1.451 punktów.

"Obniżka może być zbyt mała, aby znacząco poprawić sytuację na giełdzie, chociaż po ostatnich poważnych spadkach może wkrótce dojść do wzrostów" - powiedział Marcin Sadlej, szef analityk z CDM Peako.

Złoty zyskał po obniżce pół procent wobec euro i dolara. Według analityków, polska waluta zyskuje dzięki oczekiwanim rynku na kolejne redukcje.

Dolara wyceniano na 4,0485 złotego, a euro na 3,7455.

Długo oczekiwana obniżka nadeszła po tym, jak inflacja spadła w styczniu do 7,4 procent, licząc rok do roku. RPP chce, by na koniec roku inflacja zmieściła się w przedziale 6-8 procent. Oczekuje się, że inflacja w grudniu tego roku powinna wyniość około sześciu procent.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))