Dobry operator logistyczny to taki, który obsłuży każdą branżę i ma bogate doświadczenie w dostarczaniu usług dla każdego sektora. Podczas kryzysu okazało się bowiem, że oferowanie usług tylko dla konkretnej branży jest zbyt ryzykowne i się nie opłaca.

Dla wybranych
— Optymalnym rozwiązaniem jest rozwój usług, które pozwalają budować doświadczenie i zdobywać wiedzę merytoryczną. Logistyka to biznes szczególnie wrażliwy na wszelkie niedostatki w jakości usług. Ścisła specjalizacja w obsłudze jednej branży pozwala skupić wszystkie siły na jednym typie usługobiorców. To owocuje podwyższeniem kompetencji i wzrostem konkurencyjności na danym obszarze rynku — twierdzi Bogdan Młynarczyk, dyrektor generalny Gefco Polska.
Niektórzy decydują się więc na obsługę sektorów specjalistycznych.
— Dobrym przykładem jest przewóz materiałów wybuchowych lub produktów wymagających zastosowania niestandardowych rozwiązań, np. kontrolowanej temperatury i wilgotności — mówi Tadeusz Leszczyński, szef bezpieczeństwa produkcji i ekologii w Schenkerze.
Takie działania wymagają zarówno nakładów finansowych, jak też specjalistycznej wiedzy. Decydując się na to, warto jednak przeanalizować rynek i wziąć pod uwagę kierunki, w jakich może on ewoluować.
Dla każdego
Ale Bogdan Młynarczyk podkreśla, że taki sposób działania wiąże się ze sporym ryzykiem, jeśli obsługiwana branża przechodzi recesję. Spadek popytu na określone usługi od razu odbija się bowiem na kondycji firmy logistycznej.
— W naszym przypadku zróżnicowanie usług odegrało kluczową rolę podczas ostatniej zapaści na rynku motoryzacyjnym. Dzięki rozszerzeniu biznesu na obszary takie jak RTV, AGD i FMCG udało nam się utrzymać zadowalający wzrost wyników w 2009 r. — mówi Bogdan Młynarczyk.
Obsługa wielu branż pozwala utrzymać przewagę na rynku. Nic dziwnego więc, że prawie każda firma logistyczna zdecydowała się na dostarczanie usług wielu sektorom. Jest tylko jedno niebezpieczeństwo: zbyt szybki rozwój nowych usług może doprowadzić do obniżenia ich jakości.
— Dobrze, jeśli obsługiwane branże są choć w pewnym stopniu podobne. Dzięki temu można wykorzystywać te same środki transportu wewnętrznego i identyczną strukturę magazynową. Kilka specjalizacji pozwala też łagodzić skutki ewentualnych załamań koniunktury — uważa Krzysztof Redkowiak, dyrektor zarządzający DSV Solutions.
Warto pamiętać, że nie ma segmentu rynku, który niezmiennie gwarantuje wysokie przychody. Chociaż są branże, np. FMCG, bardziej odporne na wahania światowej gospodarki.
— Dlatego liczy się szybkość dostosowywania się do zmieniającej się sytuacji. Na rynku będą wygrywały firmy, które są bardziej uniwersalne. Uniwersalność to nic innego jak zbiór rozwiązań specjalistycznych przeznaczonych dla konkretnych klientów i dla konkretnych towarów — podsumowuje Tadeusz Leszczyński.