OPZZ zamierza oskarżyć zarząd CPN
ZARZĄD ZASZKODZIŁ: OPZZ planuje zawiadomienie prokuratury o działaniu zarządu CPN pod wodzą Jarosława Tyca na szkodę spółki. Zdaniem związkowców, skutkiem tych działań było przejęcie przez PKN hurtowników współpracujących z CPN. fot. Grzegorz Kawecki
Związkowcy z OPZZ CPN zapewniają, że rozważane przez resort skarbu i Naftę Polską włączenie CPN do Polskiego Koncernu Naftowego w charakterze spółki zależnej jest rozwiązaniem po ich myśli. Zamierzają jednak oskarżyć zarząd CPN o działanie na szkodę spółki.
Dzisiaj upływa termin wniesienia o kasację wyroku sądu apelacyjnego, który orzekł, że uchwały połączeniowe CPN z PKN są ważne. Jeśli wniosek nie wpłynie, znikną formalne przeszkody do wykreślenia dystrybutora paliw z rejestru handlowego i inkorporacja CPN do koncernu stanie się faktem.
Walenty Cywiński, akcjonariusz CPN i szef zakładowej Solidarności, zawarł z zarządem spółki porozumienie, na mocy którego zobowiązał się, że kasacji nie złoży. Mimo to w rządowym programie prywatyzacji sektora naftowego wprowadzono poprawkę, która — w razie czego — umożliwi Nafcie Polskiej i Skarbowi Państwa sprzedaż koncernowi akcji CPN. Nafta twierdzi jednak, że inkorporacja jest ścieżką preferowaną i wariant alternatywny będzie realizowany tylko w sytuacji, gdyby wchłonięcie CPN przez PKN okazało się niemożliwe.
Lepsza spółka zależna
Zdzisław Kędzierski, przewodniczący OPZZ CPN, wciąż sprzeciwia się inkorporacji. Związkowcy uważają, że uczynienie z CPN spółki zależnej koncernu byłoby korzystniejsze dla pracowników firmy dystrybucyjnej. Jego zdaniem, zarząd PKN nie miałby wtedy bezpośredniego wpływu na losy CPN. OPZZ liczy, że firma zachowałaby dzięki temu swoje 17 oddziałów. Trudniej byłoby także przeprowadzić redukcję zatrudnienia. Porozumienie między zarządem spółki a „S” przewiduje m.in. włączenie oddziałów CPN do 11 regionów koncernu. Załoga firmy ma także otrzymać dwuletnie gwarancje socjalne i „nagrodę jubileuszową” wysokości 10,9 proc. funduszu płac. Zdaniem OPZZ, to za mało.
Janusz Kwiatkowski, rzecznik Nafty Polskiej, przyznaje, że restrukturyzacja CPN będzie łatwiejsza, jeśli spółka zostanie wchłonięta przez koncern. Właśnie dlatego inkorporacja jest ścieżką preferowaną, a sprzedaż akcji traktuje się jako wyjście awaryjne. Zdzisław Kędzierski twierdzi, że OPZZ nie może zapobiec wykreśleniu CPN z rejestru. Jego zdaniem, przyczyną takiego stanu rzeczy jest opieszałość sądu, który nie rozpatrzył dostatecznie szybko wniosku związkowca o zabezpieczenie powództwa dotyczącego uchwał połączeniowych. Szef OPZZ liczy na pomoc ministra sprawiedliwości.
Zablokować debiut
Zdzisław Kędzierski ma też nadzieję, że zablokuje debiut PKN na giełdzie. Oczekuje, że KPWiG, badając prospekt koncernu, weźmie pod uwagę toczące się przeciw spółce postępowania sądowe. Ich ewentualne rozstrzygnięcie po myśli związkowców już po giełdowym debiucie koncernu miałoby konsekwencje trudne do przewidzenia. Gdyby sąd uznał połączenie za nieważne, Skarb Państwa musiałby prawdopodobnie wypłacić odszkodowania nabywcom akcji PKN. Mimo to, Nafta dąży do przeprowadzenia inkorporacji, licząc zapewne na korzystną decyzję sądu. Ten scenariusz wydaje się prawdopodobny w świetle odrzucenia przez dwie instancje podobnego powództwa, które złożył Walenty Cywiński.