6,5 proc. — o tyle na zamknięciu we wtorek rosły notowania Orange, które w poniedziałek po sesji opublikowało wyniki kwartalne, a w ciągu dnia poinformowało rynek o nawiązaniu współpracy z zależną od Netii Telefonią Dialog, która pozwoli na dostęp do należącej do spółki infrastruktury FTHH (światłowodów do domu). Oznacza to, że spółka odrobiła straty z ostatniego półtora miesiąca. Orange w pierwszym półroczu miał przychody niższe rok do roku o 4 proc., a jego zysk EBTIDA spadł aż o 11,8 proc. W drugim kwartale rok do roku bardzo wyraźnie urosła liczba klientów mobilnych — o 11 proc. w usługach abonamentowych, o 3 proc. w pre- -paidzie i o 46 proc. w mobilnym internecie — ale średni przychód na klienta (ARPU) obniżył się w segmencie mobilnym aż o 8,2 proc. Skąd więc wzrost kursu?
— W wynikach Orange za drugi kwartał nie ma rzeczy przełomowych — ani nawet specjalnie pozytywnych, stąd dziwi mnie wyraźny wzrost kursu. Cena akcji spółki była oczywiście w ostatnich miesiącach zdołowana na tle reszty WIG20, ale biorąc pod uwagę jej wskaźniki operacyjne — rosnąca liczba przyłączeń mobilnych wygląda dobrze, ale dzieje się to kosztem wyraźnego rozwodnienia ARPU — i to, jak trudny może być rynek w następnych kwartałach, optymizm nie jest uzasadniony — mówi Konrad Księżopolski, szef działu analiz Haitong Banku. Entuzjazmu analityka nie wzbudza też news o podpisaniu porozumienia z Dialogiem, dzięki któremu Orange uzyskuje dostęp do 114 tys. gospodarstw domowych na zasadach LLU (czyli może oferować usługi na lokalnych pętlach abonenckich, należących do konkurenta).
— W tym przypadku też wstrzymałbym się od zbyt optymistycznych implikacji. Po pierwsze, ta umowa mówi o dostępie do sieci, a nie współdzieleniu kosztów jej budowy. Po drugie, dostęp LLU jest od kilku lat mniej popularny, czego najlepszym przykładem są wskaźniki operacyjne na dostępie prezentowane przez Netię. Po trzecie, LLU z racji konieczności płacenia opłaty za dostęp do sieci jest zdecydowanie mniej marżowy od dostępu na własnej sieci — mówi Konrad Księżopolski.
Umowa o współpracy z Dialogiem może być wstępem do jeszcze bliższej współpracy z Netią — „Parkiet” w połowie lipca spekulował, że oba telekomy będą wspólnie inwestować w nowe sieci światłowodowe. Jean-Francois Fallacher, prezes Orange, w komentarzu do wyników podkreślał, że kierowana przez niego spółka jest już w stanie dostarczyć światłowodowy internet do 1 mln gospodarstw domowych, ale „świadomość korzyści technologii światłowodowej wśród klientów jest nadal niska”.
— Współpraca z Netią przy inwestycjach światłowodowych przyniesie oczywiście oszczędności, ale ich skala nie będzie spektakularna. Pamiętajmy, że plan Netii zakłada zainwestowanie około 400 mln zł, co oznacza, że oszczędności Orange mogą wynieść maksymalnie około 200 mln zł, rozłożonych na cztery lata. Przy tej skali działania spółki to naprawdę niewiele. Warto zwrócić też uwagę na to, że kolejny kwartał z rzędu Orange nie osiąga celów zarządu w zakresie przyłączania klientów FTTx, czyli inwestycje są realizowane, ale nie przynoszą na razie oczekiwanych rezultatów — mówi Konrad Księżopolski. © Ⓟ