Żeby wzbogacić portfel aktywów dziełem Czajkowskiego, nie trzeba wzruszać się „Jeziorem łabędzim”, bo konkretna alternatywa pojawia się od czasu do czasu na lokalnym rynku na płótnie. Prace Stanisława Czajkowskiego na aukcjach z ostatnich lat można jednak zliczyć na palcach jednej ręki — dlatego podawanie średniej jest bezużyteczne, ale rekord na poziomie 58 tys. zł może już coś powiedzieć. 17 września na aukcję w Ostoi trafi olej z progiem 14 tys. zł i estymacją 17-20 tys. zł, a więc w stosunkowo przystępnej cenie, a datowany na lata 20.

„Pejzaż parkowy z pawilonem” pozwala przy okazji poznać samego Czajkowskiego — nie lubił sztampy, więc ujęcie jest tak kadrowane, że parkowa budowla trochę wystaje, a plamy barwne są na tyle nasycone słońcem, żeby spokojnie można było mówić o ekspresyjności. Gdyby światło ekspresyjnie przepuszczane przez iglaste korony nie zdołało zapewnić inwestorowi wrażeń z „Dziadka do orzechów”, dom aukcyjny ma na wszelki wypadek szeroką ofertę rzemiosła.
Obraz Czajkowskiego mógłby być lokatą kapitału, bo jest na rynku rzadki — kierując się tym kluczem przy rzemiośle, można postawić na raka do butów i koziołki pod sztućce. Mosiężny rak będzie licytowany od 300 zł i służy do zdejmowania obuwia, natomiast koziołki pójdą pod młotek od 2 tys. zł, a przyszły właściciel będzie mógł na nich opierać zabrudzone noże.