Oświetleniowe spółki błysną za granicą

Anna Pronińska
opublikowano: 2011-12-20 00:00

Krajowy rynek jeszcze się jakoś trzyma, ale firmy coraz częściej szukają szans poza Polską. Nawet w Dubaju.

Władze LUG, notowanej na rynku NewConnect firmy z branży oświetleniowej, mają powody do zadowolenia. Po 11 miesiącach 2011 r. jej przychody wyniosły 83,2 mln zł. To daje roczną dynamikę na poziomie 21 proc.

— Przekroczymy tegoroczną prognozę przychodów i prawdopodobnie także zysku netto — mówi Ryszard Wtorkowski, prezes LUG. Zielonogórska spółka zakłada uzyskanie odpowiednio: 89,7 mln zł i 3,06 mln zł. ES-System, konkurent z dużej giełdy, także może pochwalić się wzrostem skonsolidowanych przychodów. Po trzech kwartałach 2011 r. urosły o 5,5 proc. r/r, do ponad 120 mln zł. Skonsolidowany wynik netto wyniósł 9,18 mln zł (poprzednio 7,12 mln zł).

Wiara w handel i samorządy

O tym, że oświetleniowe firmy nadal mogą „wyżyć” z krajowej sprzedaży, pośrednio świadczą dane z Głównego Urzędu Statystycznego. W trzecim kwartale średnie i duże firmy wydały w Polsce około 25 mld zł na inwestycje. To aż o 16,4 proc. więcej niż tym okresie w 2010 r. Zdaniem Bogusława Pilszczka, prezesa ES-Systemu, w tym roku wartość krajowego rynku oświetleniowego lekko wzrosła wobec 2010 r.

— Pomogły inwestycje związane z EURO 2012 r. [ES- -System oświetlił m.in. Stadion Narodowy — przyp. red.]. Ale to się kończy i to wpłynie w 2012 r. na krajowy rynek — uważa Bogusław Pilszczek.

Prezes LUG zakłada jednak, że w 2012 r. uda mu się utrzymać krajowe przychody na poziomie z 2011 r. Pomogą w tym m.in. inwestycje w obiektach handlowych, na które ostrzy sobie zęby spółka z małej giełdy.

— Nie tylko będą powstawać nowe placówki, ale w istniejących wielu inwestorów, mając na uwadze wzrost cen energii, będzie wymieniać oświetlenie na energooszczędne. Poza tym liczę na realizację inwestycji drogowych oraz wymianę oświetlenia ulicznego przez samorządy — wylicza prezes LUG. Przewiduje, że do spowolnienia na krajowym rynku może dojść w 2013 r. Wówczas bowiem będzie mniej pieniędzy z unijnej kasy na inwestycje.

Kierunek: eksport

— Alternatywą rozwoju firm będą: sprzedaż nowych rozwiązań energooszczędnych i eksport — uważa Bogusław Pilszczek. Tegoroczna sprzedaż zagraniczna giełdowej firmy ma wynieść około 24 proc. całej sprzedaży (wobec 22 proc. w 2010 r.). Podobnego zdania jest prezes LUG, który w ubiegłym roku zanotował 42 proc. przychodów z eksportu.

— Do końca roku eksport będzie stanowił połowę naszych przychodów, a w przyszłym roku znacząco przekroczymy próg 50 proc. Kryzys pomaga nam, bo zachodni inwestorzy szukają tańszych, ale dobrych produktów. Zamierzamy zwiększyć aktywność na rynkach zagranicznych, głównie na Wschodzie i w Skandynawii. Chcemy także zaistnieć w Ameryce Południowej, zwłaszcza w Brazylii, choć to trudny rynek — wylicza prezes Wtorkowski.

LUG ma już osiem krajowych i sześć zagranicznych biur handlowych. W I kwartale 2012 r. powstanie kolejne — tym razem w Dubaju. Obu firmom oświetleniowym pomaga osłabienie złotego wobec euro.

— Najważniejsze, by poziom euro był stabilny. Na osłabieniu naszej waluty zyskujemy, realizując sprzedaż, ale też kupujemy sporo komponentów w euro — zaznacza prezes LUG.

— Dla ES-Systemu im słabszy złoty, tym lepiej, bo produkty wytwarzamy w kraju. Ale 70 proc. krajowych producentów sprowadza komponenty. Przy silnym umacnianiu dolara i euro import staje się coraz droższy — uważa Bogusław Pilszczek.