Mafia paliwowa, o której pisaliśmy w poniedziałek, oszukuje nie tylko na VAT. Zarabia też miliony złotych, nie utrzymując zapasów obowiązkowych.
W poniedziałek ujawniliśmy (czytaj: Mafia paliwowa ze Wschodu zalewa Polskę), że z tytułu oszustw na VAT skarb państwa traci miesięcznie przynajmniej 85 mln zł, a sprawę bada Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Z nieoficjalnych informacji „Pulsu Biznesu” wynika, że jednym z badanych wątków jest także kwestia związana z oszustwami na zapasach obowiązkowych.
Firmy zajmujące się obrotem paliwami zobligowane są do tworzenia i utrzymywania zapasów ropy naftowej i paliw ciekłych na poziomie odpowiadającym co najmniej 76-dniowemu importowi ropy naftowej i produktów naftowych netto. Według danych Ministerstwa Gospodarki, w 2011 r. na wypełnienie tego obowiązku firmy z branży paliwowej wydały 1,8 mld zł.
Tymczasem z ustaleń „PB” wynika, że coraz częściej chcą na tym zaoszczędzić i rezygnują z ich utrzymywania. Dotyczy to głównie małych i średnich spółek zajmujących się importem i sprzedażą paliw.
Średni koszt utrzymania jednego litra paliwa (w tym również ropy naftowej) w 2011 r. wyniósł około 7 groszy. Z ogólnych szacunków koncernów paliwowych wynika, że nieuczciwe firmy zarabiają na tym procederze kilka milionów złotych rocznie.
— Według nas firmy, które nie płacą VAT, nie utrzymują też zapasów obowiązkowych. Obecnie zaczynamy analizować ten problem — mówi Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, zrzeszającej 15 największych firm z branży w Polsce,.
Więcej we wtorkowym "Pulsie Biznesu" oraz archiwum PB>>
© ℗