Liderzy rankingu funduszy akcji umocnili się na prowadzeniu, ale już tylko jednym z nich przez 36 miesięcy nieprzerwanie zarządza ten sam człowiek.
Licząc do 12 grudnia 2022 r. osiem aktywnie zarządzanych akcyjnych funduszy inwestycyjnych otwartych może się pochwalić 36-miesięczną stopą zwrotu wyższą zarówno od WIG, jak i S&P 500. Innymi słowy, mimo trwającej od roku regularnej bessy osiągnęło w ostatnich 36-miesiącach średnioroczną stopę zwrotu przekraczającą 8,3 proc., zapracowując tym samym na symboliczny puchar za mistrzostwo zarządzania. Liczba zebranych pucharów jest podstawą klasyfikacji funduszy w naszym rankingu.
Nie interesuje nas czy fundusz koncentruje się na jakimś szczególnym segmencie rynku definiowanym branżowo, wielkością spółek lub geograficznie. Wszystkie wrzucamy do jednego worka. Fundusze akcji polskich potrafią mieć w portfelach spółki zagraniczne bez szczególnych związków z Polską, a w tych od małych i średnich spółek można znaleźć blue chipy. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by fundusz o charakterze uniwersalnym przeważył się w kierunku jakiejś branży, gdy ma ona dobre perspektywy. W końcu TFI pobierają opłatę za zarządzanie właśnie za myślenie o perspektywach poszczególnych spółek i branż.
Ranking rozpoczęliśmy w drugą rocznicę koronawirusowego krachu na GPW. Kolejnych odczytów stóp zwrotu funduszy oraz indeksów dokonujemy co kwartał. Dotychczas można było więc zdobyć cztery puchary, potwierdzające przewagę nad dwuindeksowym benchmarkiem. Udało się to trzem funduszom: PKO Surowców Globalnemu, Quercusowi Agresywnemu oraz Skarbcowi Małych i Średnich Spółek.
Z perspektywy grudnia 2022 r. 36-miesięczna ciągłość zarządzania jest jednak zachowana tylko w Quercusie Agresywnym, którym nieprzerwanie steruje Sebastian Buczek.
Radosław Pela, który przez długi czas zarządzał PKO Surowców Globalnym, opuścił PKO TFI z końcem października 2022 r.
Trzech w trzy lata
Michał Stalmach, odpowiadający za większość analizowanego okresu w Skarbcu Małych i Średnich Spółek, pożegnał się ze Skarbcem TFI z końcem stycznia 2022 r. W tym miesiącu wspomagał go już Krzysztof Cesarz. W marcu dołączył do niego Łukasz Siwek, który niebawem został samodzielnym zarządzającym Skarbcem Małych i Średnich Spółek. Krzysztof Cesarz, choć nie zmienił pracodawcy, przestał się bowiem tym zajmować raptem po trzech miesiącach.
W czterech dotychczasowych odczytach puchary doceniające jakość zarządzania otrzymało łącznie 11 funduszy, z czego trzy debiutują właśnie w obecnym odczycie wyników. To NN Średnich i Małych Spółek, Pekao Dynamicznych Spółek oraz Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek.

Średnioroczne stopy zwrotu ośmiu funduszy, które w okresie od 11 grudnia 2019 r. do 12 grudnia 2022 r. okazały się lepsze zarówno od indeksu WIG, jak i S&P 500 wahają się w przedziale 9,8-16,9 proc. Są więc dość zróżnicowane. W ciągu 36 miesięcy Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek okazał się niewiele lepszy od lepszego z dwóch indeksów. PKO Surowców Globalnych był od niego ponad dwa razy lepszy, a Quercus Agresywny – niemal dwukrotnie. Z ponad 16-procentową średnioroczną stopą zwrotu oba fundusze nie odstają też istotnie od tegorocznej inflacji.
Porównywalność stóp zwrotu
Analizujemy średnioroczną stopę zwrotu, gdyż ułatwia to porównanie do lokat bankowych czy obligacji. Ich oprocentowanie podawane jest w stosunku rocznym, nawet jeśli okres zapadalności jest inny. Należy jednak podkreślić, że fundusz inwestycyjny to nie lokata. Nawet najlepsze wyniki mogą zamienić się w straty.
Głównym kryterium oceny nie jest jednak sama stopa zwrotu, ale częstotliwość pokonywania indeksów S&P 500 i WIG. Pierwszy jest niemal synonimem amerykańskiego rynku akcji, Wall Street wyznacza zaś światowe trendy. Drugi odzwierciedla zachowanie GPW, uwzględniając przy tym dywidendy. WIG długookresowo jest słabszy od S&P 500, ale nie można wykluczyć, że sytuacja się odwróci, a wtedy naturalnie stanie się on bliższy polskim inwestorom.
Ponieważ zależy nam na uwypukleniu jakości zarządzania, czyli selekcji akcji przez zarządzających i wspierających ich analityków, wstępnie odrzucamy fundusze pasywne (ich celem jest samo naśladowanie jakiegoś indeksu) oraz wszelkie mutacje funduszy inwestujących w inne fundusze.
Pomijamy też fundusze, których aktywa netto na początku roku były mniejsze niż 100 mln zł. Historia dowodzi, że produkty o małych aktywach potrafią osiągać wyjątkowo korzystne wyniki. Gdy klientów przybywa i aktywa rosną, to stopy zwrotu zwykle maleją. Poza tym TFI mają tendencję do radykalnych zmian strategii inwestycyjnych w produktach o małych aktywach, a więc przynoszących im małe wpływy z opłaty za zarządzanie, a my chcemy, by nasz ranking był drogowskazem wskazującym fundusze dające względną rękojmię dobrych wyników w dłuższym okresie. W efekcie przeanalizowaliśmy teraz 49 z około 200 ogólnodostępnych produktów zbiorowego inwestowania na rynku akcji.
TFI twierdzą z reguły, że w fundusze akcji należy inwestować na co najmniej 5 lat, czyli 60 miesięcy. Nie podają jednak, co konkretnie przemawia za angażowaniem pieniędzy na taki okres, a nie krótszy lub dłuższy.
My sprawdzamy efektywność funduszy w okresach trzyletnich gdyż dla przeciętnego klienta TFI to już dość długo jak na zamrożenie pieniędzy. Największe załamania rzadko sprowadzają też indeksy giełdowe więcej niż o 50 proc. w dół. Wystarczy zaś, by wycena jednostek rosła o niespełna 26 proc. rocznie, by w 3 lata odrobić nawet taką stratę. Stopa zwrotu rzędu 26 proc. to nie mało, ale odbicia po dużych spadkach są zazwyczaj bardzo dynamiczne. Historia dowodzi też, że przysporzenie klientom 26 proc. zysku rocznie nie jest niczym nadzwyczajnym wśród funduszy akcji prowadzonych przez polskie TFI. Gorzej z powtarzalnością wyników.
W roku kalendarzowym 2021 r. Skarbiec Spółek Wzrostowych przyniósł klientom 122,2 proc. zysku. Kto powierzył mu pieniądze trzy lata temu jest jednak na minusie 15,4 proc. Średniorocznie tracił więc 5,4 proc., mimo że okres ten obejmuje fenomenalny rok 2021.
W tym kontekście warto pamiętać, że opłatę za zarządzanie TFI pobierają niezależnie od tego, czy ich klienci zarabiają czy tracą. Skoro zaś fundusz jest aktywnie zarządzany, to ludzie, którzy się tym zajmują nie powinni dopuścić do spadku wartości jednostek tak dużego, jak spadki indeksów. Zakładając więc 50-procentową przecenę całego rynku, można oczekiwać, że fundusz straci np. 30 proc. By w ciągu trzech lat odrobić spadek o 30 proc., wystarczy uzyskiwać średniorocznie niespełna 13-procentową stopę zwrotu. Na pytanie czy jest to wysoko zawieszona poprzeczka każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Naszym zdaniem nie, ale w ostatnich 36 miesiącach nawet wśród funduszy lepszych od S&P 500 pokonały ją tylko trzy – PKO Surowców Globalny, Quercus Agresywny oraz Skarbiec Małych i Średnich Spółek.