Pagerowcy nie zamierzają złożyć broni

Tomasz Siemieniec
opublikowano: 1998-12-04 00:00

Pagerowcy nie zamierzają złożyć broni

Wszystkie firmy zajmujące się obsługą systemów przywoławczych boleśnie odczuły pojawienie się na rynku operatorów GSM. Nie dość, że spadła sprzedaż pagerów, to abonenci tych spółek masowo odchodzili do Plusa i Ery. Stracili — bez wyjątku — wszyscy operatorzy na rynku, a wśród nich najwięksi: Metro-Bip, Easy Call, Polpager, Telepage i Elite Paging.

Żadna z tych firm nie zakończyła jednak działalności. Telepage zajął się na przykład — na czas kryzysu — dystrybucją telefonów komórkowych. Elite Paging handluje natomiast akcesoriami do tych telefonów. Szefowie tych spółek pomimo trudnych chwil są jednak optymistami i zbierają siły do kontrataku.

Teraz natomiast operatorzy szukają wsparcia finansowego. Easy Call negocjuje właśnie warunki porozumienia z przyszłym inwestorem strategicznym. Sprawa powinna zostać sfinalizowana do końca 1998 roku. Nieoficjalnie wiadomo, że Metro-Bip ma podobne plany.

Stanley Malinowski, prezes Elite Paging

Jestem przekonany, że systemy przywoławcze przeżyją jeszcze w Polsce renesans. Może się tak zdarzyć za około 2-3 lata. Obecnie wszystkie spółki działające w tej branży przeżywają spore kłopoty. Powodem takiej sytuacji jest ekspansja operatorów telefonii komórkowej oraz wysokie cła na pagery — około 35 proc., podczas gdy na telefony komórkowe cło wynosi poniżej 5 proc. Jest to nierówne traktowanie konkurentów.

Podobnie jak inni operatorzy systemów przywoławczych, również Elite Paging stracił w ostatnim czasie klientów, około 20 proc. Szansą dla takich spółek jak nasza może się okazać prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej SA. Mam nadzieję, że dzięki przekształceniu narodowego operatora uda się nam podpisać z tą firmą umowę o wspólnym utworzeniu systemu CPP (Calling Party Pays). Tylko taki system rokuje firmom zajmującym się pagingiem szansę na sukces.

Krzysztof Szychta, dyrektor Metro-Bip

Jestem przekonany, że systemy przywoławcze, po chwilowym zastoju, ponownie zaczną się rozwijać. Koszty ich eksploatacji są o wiele niższe od telefonii przenośnej. Paging mógłby zatem zostać usługą uzupełniającą w stosunku do telefonów komórkowych. Pagery mają bowiem kilka zalet, na brak których narzekają użytkownicy komórek. Wśród nich najważniejszą jest moc baterii, która wystarcza na 3 miesiące użytkowania, ponadto urządzenie jest bardziej poręczne i gwarantuje dyskrecję. Metro-Bip jako pierwsza firma w Polsce wprowadziła w 1997 r. system CCP (Calling Party Pays — płaci strona dzwoniąca). Dysponujemy 30 tys. klientów. Nasza działalność stanie się opłacalna przy 100 tys. abonentów. W ciągu dwóch lat osiągniemy tę liczbę.

Paweł Powada, prezes Easy Call

Mam nadzieję, że polski rynek dostosuje się do tendencji światowych. Dynamika przyrostu sprzedaży pagerów wynosi 30 proc. rocznie. Tylko w północnej Ameryce jest 50 mln użytkowników tych urządzeń. Również w Europie Zachodniej wzrost pagingu jest szybszy od telefonii komórkowej. W Polsce żadna z firm pagingowych nie dysponowała dotychczas wystarczającym kapitałem na rozkręcenie dużego interesu. Potrzebne są pieniądze, przede wszystkim na promocję, dystrybucję i marketing. Dlatego intensywnie poszukujemy inwestora strategicznego. Jeśli prowadzone obecnie negocjacje z kandydatem do pełnienia tej funkcji zakończą się sukcesem, to od początku 1999 roku ruszamy do natarcia.

Tomasz Siemieniec