PAK jednak trafi na giełdę

Agnieszka Berger
opublikowano: 2011-03-17 00:00

Skarb nie dogadał się z Rafako, a Elektrim zrzekł się prawa pierwokupu. Ministrowi została tylko IPO.

Skarb nie dogadał się z Rafako, a Elektrim zrzekł się prawa pierwokupu. Ministrowi została tylko IPO.

Wprowadzenie akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK) i sprzedaż w publicznym trybie zasilających PAK państwowych kopalni węgla brunatnego Konin i Adamów zapowiedziało Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) we wczorajszym komunikacie. Giełda to jedyne rozwiązanie, jakie pozostało skarbowi, jeśli chce dokończyć prywatyzację elektrowni.

Trwający od ubiegłego roku przetarg na 50 proc. akcji PAK i dwie kopalnie ministerstwo postanowiło zakończyć bez rozstrzygnięcia. Ostatni na placu boju pozostał giełdowy producent kotłów Rafako, kontrolowany przez Zygmunta Solorza-Żaka, właściciela Elektrimu, do którego należą pozostałe akcje PAK i kontrola operacyjna nad elektrownią.

Sprzedaż PAK Rafako oznaczałaby de facto realizację okrężną drogą zapisów pierwotnej umowy prywatyzacyjnej zawartej z Elektrimem. Na jej mocy holding miał prawo pierwokupu tych akcji, jednak — kiedy przetarg ruszał — Elektrim był jeszcze w upadłości i MSP nie chciało z nim rozmawiać o ich sprzedaży. Gdyby doszło do zawarcia umowy z Rafako, cała elektrownia i tak znalazłaby się w kręgu wpływów Zygmunta Solorza-Żaka. Problem w tym, że — jak wynikało z nieoficjalnych informacji — za pakiet należących do skarbu akcji PAK i dwie kopalnie inwestor oferował mniej (około 1,2 md zł) niż pierwotna umowa przewidywała za sam PAK (około 1,6 mld zł). Dobicie targu na takich warunkach stawiałoby skarb, który wcześniej odmawiał realizacji umowy podpisanej z Elektrimem, w bardzo niezręcznej sytuacji.

Być może brak skłonności Rafako do podwyższenia oferty, a być może wątpliwości dotyczące finansowana transakcji skłoniły skarb do odejścia od stołu. Wydaje się mało prawdopodobne, by na giełdzie udało się sprzedać elektrownię drożej, jeśli w ogóle znajdą się na nią chętni. Jednak przeprowadzenie oferty publicznej, niezależnie od jej wyniku, pozwoli MSP zakończyć tę prywatyzację z czystym sumieniem, bo to rynek wyceni akcje PAK — wyżej lub niżej.

Zygmunt Solorz-Żak niemal na pewno skupi na giełdzie niewielki pakiet brakujący mu do kontroli kapitałowej nad spółką, a być może — jeśli będzie tanio — w ogóle wycofa elektrownię z parkietu. Prawdopodobnie również on ostatecznie kupi od skarbu obie kopalnie, dla których PAK jest niemal wyłącznym odbiorcą.