Palladia: Testowanie figury 1,26 EUR/USD

Marek Nienałtowski, Marek Rogalski
opublikowano: 2004-10-20 16:22

Trzecia w tym tygodniu sesja upłynęła podobnie jak ostatnie pod hasłem słabnącego dolara. Kurs EUR/USD, który jeszcze na początku europejskiej części handlu wynosił 1,2500 po południu wzrósł powyżej poziomu 1,2600 ustalając maksimum na 1,2612. Cena euro znalazła się tym samym na najwyższym poziomie od 25 lutego. Tak jak należało tego oczekiwać skala aprecjacji kursu uległa zwiększeniu po udanym pokonaniu silnego oporu technicznego na 1,2540 (maksimum z 1 marca). Droga w kierunku poziomu 1,2650 stanęła otworem. W ciągu dnia nie publikowano ważniejszych danych makro zarówno z obszaru Eurolandu jak i ze Stanów Zjednoczonych. Inwestorzy pozbywali się zielonych mając nadal w pamięci przedstawione w poniedziałek słabsze niż oczekiwano informacje dotyczące przepływu kapitałowych do USA w sierpniu. Dane te źle wróżą i tak już spuchniętemu do granic możliwości deficytowi rachunku obrotów bieżących Stanów Zjednoczonych (w II kwartale br. wyniósł on 166 mld dolarów). USA w celu pokrycia deficytu potrzebują codziennego dopływu kapitału w wysokości 1,6 mld dolarów. Uczestnicy rynku powoli zaczynają obawiać się także, że proces dalszych podwyżek poziomu stóp procentowych przez FED może się odwlec w czasie. Pewna nerwowość towarzyszy także zaplanowanym na 2 listopada wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych.

Dzisiaj kluczowe dla rynku EUR/USD będzie zachowanie się rynku ropy po publikacji cotygodniowych danych o zapasach tego surowca i oleju opałowego (szacunki odpowiednio +2,1 mln baryłek i –1,1 mln baryłek). Jeżeli okazałyby się one gorsze to ceny ropy dalej poszybowałyby do góry, a w ślad za nimi notowania eurodolara. Wydaje się jednak, iż na razie tak się nie stanie.