Tyle tylko że normalność sama prędko nie powróci. Właśnie inwestycje infrastrukturalne mogą najbardziej pobudzić polską gospodarkę i pomóc w opanowaniu bezrobocia. Mamy siły i środki, by je realizować. Z danych Polskiego Kongresu Drogowego wynika, że firmy oceniają obecny potencjał wykonawczy, zwłaszcza kadrowy, na 73 proc. stanu sprzed pandemii. Polska zaś znajduje się w środku ofensywy na drogach i torach — w programie kolejowym tylko na 2020 r. przewidziano 12,4 mld zł.
Taki poziom zawdzięczamy w dużej mierze pieniądzom unijnym. Co prawda UE dopuściła przenoszenie miliardowych kwot na walkę z pandemią, ale inwestycje infrastrukturalne powinny być ostatnimi, których mogłoby to dotyczyć. Także dlatego, by nie powiększać grona bezrobotnych ani listy firm zagrożonych upadłością. Państwo interweniujące w gospodarce nawet gdy nie jest to potrzebne, może w stanie zagrożenia interweniować pożytecznie. Oczywiście w niepozorowanym dialogu z przedsiębiorcami.