Państwo pogodziło się z koncesjonariuszem

Katarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2008-02-08 00:00

Resort infrastruktury skapitulował. Koncesjonariusz może budować 60-kilometrowy odcinek autostrady.

Gdańsk Transport Company wraca na trasę Nowe Marzy — Toruń

Resort infrastruktury skapitulował. Koncesjonariusz może budować 60-kilometrowy odcinek autostrady.

Wczoraj Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz spółka Gdańsk Transport Company (GTC) powołały zespoły, które mają uzgodnić umowę na budowę i eksploatację trasy A1 Nowe Marzy-Toruń. Oznacza to, że GTC wraca do gry, choć rząd PiS i były minister transportu Jerzy Polaczek, a potem jego następca z PO — Cezary Grabarczyk — starali się jąwyeliminować.

„Czwartkowe spotkanie to także rzeczywista realizacja polityki rządu, która zakłada zwiększenie obecności kapitału prywatnego w finansowaniu budowy infrastruktury drogowej w Polsce” — napisano w komunikacie dyrekcji.

EBI czy Unia

Przypomnijmy — jeszcze kilka tygodni temu Cezary Grabarczyk mówił, że to państwo zbuduje ten odcinek A1, bo obowiązuje uchwała poprzedniego rządu, choć, jak stwierdził, podjęta zbyt pochopnie. Mimo że jest prawnikiem, słowem nie wspomniał o tym, iż decyzję PiS uchylił stołeczny sąd. Teraz jednak resort zmienił zdanie i znowu wprowadza na trasę GTC.

Do końca czerwca firma ma przedstawić projekt finansowania inwestycji, która powinna być zakończona w 2011 r. Spółka od dawna zapowiadała, że trasa może być finansowana przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), podobnie zresztą jak budowany obecnie przez GTC odcinek Gdańsk—Nowe Marzy.

Co ciekawe, projekt A 1 rząd wpisał też na listę inwestycji współfinansowanych z Unii (941,68 mln zł), choć Cezary Grabarczyk zapowiadał, że wolałby przeznaczyć te pieniądze na budowę obwodnic.

Rząd wycenił budowę A1 na 21,7-22,5 mln zł za kilometr. Z kolei GTC wyceniało koszty na 26,6 mln zł (7,4 mln EUR). Obecnie żadna z tych cen nie jest aktualna, bo zazwyczaj ceny już przekraczają 30 mln zł.

Na dwa sposoby

Na cenę projektu wpłynie także to, w jaki sposób będzie rozliczana między państwem a GTC eksploatacja trasy. Janusz Koper, szef GDDKiA, mówił niedawno „PB”, że przy trasie Gdańsk—Nowe Marzy ustalono, że GTC będzie od państwa otrzymywał ustaloną opłatę za udostępnienie trasy kierowcom i nawet gdyby autostradą nie przejechał żaden samochód, to i tak koncesjonariusz ją otrzyma. Trzeba też jednak dodać, że opłaty od kierowców GTC będzie oddawać państwu.

Obecnie jednak dyrekcja chce zmienić model rozliczania eksploatacji na koncesyjnych trasach. Zamierza wspólnie z firmami, na podstawie prognoz natężenia ruchu, ustalać szacunkowe wpływy za przejazd. Jeśli będą niższe od prognoz, to państwo dopłaci koncesjonariuszom, a jeśli nie — to nie będzie się angażować.