Ferrum, największy w Polsce dostawca rur do przesyłu gazu i ciepła, przezwycięży wreszcie problemy z płynnością. Spółka wpadła w tarapaty finansowe kilka lat temu, gdy zbankrutował jej były akcjonariusz HW Pietrzak Holding. W restrukturyzacji pomogą: zarządzany przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw FIZAN, Mezzanine FIZAN z Credit Value oraz Marek Warzecha, reprezentujący MW Asset

Management i specjalizujący się we wdrażaniu w przedsiębiorstwach programów naprawczych. — PFR wraz z funduszami prywatnymi skupili zadłużenie długoterminowe Ferrum w wysokości 95 mln zł. Może ono zos t a ć skonwertowane na akcje spółki po cenie 4,5 zł, czyli zbliżonej do aktualnego kursu. Po otrzymaniu zgody sądu na restrukturyzację, zgodnie z prawem, zostanie ogłoszone wezwanie, uprawniające nas i inwestorów prywatnych do skupienia do 66 proc. akcji spółki — mówi Paweł Borys, prezes PFR.
Obecnie 28,45 proc. mają podmioty związane ze Sławomirem Bajorem, 22,14 należy do PKO BP, a 23,41 proc. mają ArcelorMittal Poland oraz ArcelorMittal Carbon Europe. Paweł Borys nie wyklucza, że zostaną także odkupione akcje od hutniczej grupy Mittala, ale rozmów w tej sprawie nie zamknięto. Ferrum ma także 1,39 mln sztuk akcji własnych, które również mogą być odkupione przez nowych inwestorów. Dzięki restrukturyzacji kapitały spółki wzrosną do około 100 mln zł.
— Ferrum otrzyma też 30 mln zł pożyczki na kapitał obrotowy. W ten sposób stworzyliśmy z naszymi partnerami pełny pakiet finansowy dla spółki — dodaje Paweł Borys.
Podkreśla, że dzięki temu znów będzie mogła realizować kontrakty na dostawy rur na przykład dla Gaz-Systemu, realizującego — dzięki funduszom unijnym — wielomiliardowe inwestycje w rozbudowę sieci przesyłowej. Ferrum zrealizuje też inwestycję, która pozwoli jej zwiększyć portfel produktów i wytwarzać rury spiralnie spawane, dotychczas w Polsce nieprodukowane. We współpracy z PFR oraz należącym do niej ZKS kupiła za 26 mln zł niemiecką linię używaną Bender, dzięki której niemal podwoi całkowite zgodności produkcyjne.
— Zgodnie z danymi spółki nowe urządzenie kosztuje ponad 200 mln zł. Uważamy, że była to okazyjna transakcja — podkreśla Paweł Borys.
— Obecnie zdolności produkcyjne sięgają 90 tys. ton, a po uruchomieniu nowej linii będą podwojone — mówi Krzysztof Kasprzycki, prezes Ferrum. Marek Warzecha podkreśla natomiast, że planowane na pierwszy kwartał 2018 r. uruchomienie tej linii pozwoli spółce na oferowanie w przetargach na dostawy korzystniejszych cen niż konkurenci z Niemiec czy Grecji, na czym zyska także odbiorca, czyli Gaz-System.
Na początku kadencji rządu PiS zapowiadano także utworzenie koncernu Śląskie Huty Stali, czyli narodowego dostawcy rur dla sektora energetycznego i ciepłowniczego. Jego filarem miały być zakłady należące do Węglokoksu, a jednym z głównych dostawców miało być Ferrum. Było to spójne z tzw. planem Morawieckiego zakładającym reindustriali- zację oraz inwestycje na Śląsku.
— Dotychczas Węglokoks wspierał zakup materiałów potrzebnych Ferrum do utrzymania produkcji. Jesteśmy otwarci na dalszą współpracę w ramach projektu Śląskich Hut Stali — podkreśla Paweł Borys.