Papier zostaje w przychodniach

Alina Treptow
opublikowano: 2013-10-07 00:00

Rząd chce wydłużyć o dwa i pół roku termin wprowadzenia elektronicznej dokumentacji medycznej.

Ministerstwo Zdrowia (MZ) pójdzie na rękę placówkom medycznym. Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia, podczas spotkania z ich przedstawicielami poinformował, że termin obowiązkowego wprowadzenia przez lecznice elektronicznej dokumentacji medycznej zostanie przesunięty — z sierpnia 2014 r. na początek 2017 r. Informatyzacja zostanie rozłożona na kilka etapów. Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP, chwali decyzję MZ.

— Resort zdaje sobie sprawę z wysokości kosztów, jakie będzie musiała ponieść przeciętna placówka medyczna. Biorąc pod uwagę trudną sytuację finansową lecznic i ich właścicieli [głównie samorządów — red.], niewiele podmiotów na to stać — twierdzi Grzegorz Byszewski.

Według wcześniejszych wyliczeń, na wdrożenie rozwiązań informatycznych szpitale potrzebująblisko 1,2 mld zł. Mimo że termin został przesunięty, trzeba już pomyśleć o finansowaniu.

— Może warto stworzyć publiczny program wspomagający inwestycje w szpitalne IT, przeznaczając na to np. część funduszy z Brukseli — proponuje Grzegorz Byszewski. Zdaniem Marka Wójcika, eksperta ds. zdrowia w Związku Powiatów Polskich, regulator musiał przesunąć termin.

— Informatyzacja ochrony zdrowia się odwleka, ale nie da się przecież wprowadzić wszystkich zmian za jednym zamachem. Potrzebny jest pilotaż, później główne wdrożenie i czas na ewentualne poprawki. Nie można też zapomnieć, że na potrzeby wprowadzenia elektronicznej dokumentacji medycznej trzeba będzie przeszkolić nawet 400 tys. osób, a to wymaga czasu — przypomina Marek Wójcik.

Zaznacza, że niektóre rozwiązania informatyczne, np. poprawiające jakość obsługi pacjentów, mogłyby zostać wdrożone przed 2017 r. Decyzję MZ chwali też Marek Balicki, dyrektor stołecznego szpitala wolskiego.