PapilArt – biznes niszowych rynków


PapilArt rozwija się dzięki sprzedaży specjalistycznych opakowań przeznaczonych dla cukierni, piekarni, lodziarni, branży HoReCa i producentów żywności.
To firma rodzinna, założona w 2004 r. przez Monikę i Witolda Trylskich. Od początku rozwija swój model biznesowy oparty na niszowych rynkach, oferując bogaty wybór papilotek do wypieku, muffinów, form do pieczenia, ale również podkładów, tac i krążków pod torty, serwetek, a także kartonów, papieru do pieczenia, kubków do lodów i napojów itp. Ich ideą jest zbudowanie mostu łączącego wielkich producentów europejskich, a małym i średnim biznesem w Polsce.

– Pracujemy głównie z firmami z sektora MŚP, co wynika ze specyfiki zaopatrywanych przez nas branż, szczególnie cukierniczej i lodziarskiej. Niemniej jednak kooperujemy również z największymi firmami na polskim rynku – mówi Monika Trylska, współwłaścicielka PapilArt.
– Oferujemy swoim kontrahentom szeroki asortyment – od produktów premium po rozwiązania ekonomiczne, które muszą spełniać najbardziej wyszukane gusta i potrzeby naszych klientów. Każdy kontrahent znajdzie u nas opakowanie dopasowane do swoich indywidualnych potrzeb. Szybka obsługa i niezawodność to nasz wkład do udanego, wieloletniego współdziałania z partnerami biznesowymi – zapewnia.
„Pivot” w działaniu
Początki były wyzwaniem. Przedsiębiorcza para nie posiadała ani wiedzy, ani doświadczenia na rynku opakowań. Byli jednak bardzo zdeterminowani w dążeniu do celu i wierzyli w otwierającą się niszę rynkową. Trzeba było jednak odgrywać w przedsiębiorstwie wiele ról naraz – magazyniera, kierowcy, handlowca.
– Zaczynaliśmy od sprzedaży głównie papilotek, czyli takich papierków, w które można włożyć kawałki ciasta lub wypiec w nich muffinki – pierwsze biuro miało 20 m kw. z jednym, ogromnym komputerem, obłożonym kartonami z towarem. Z czasem wprowadzaliśmy do oferty nowe rozwiązania: formy do ciast, podkłady, w których wypieki, ciasta, pralinki pięknie wyglądają i przyciągają uwagę. Nasza działalność się rozwija i dziś wspomniane opakowania nieraz przypominają małe dzieła sztuki… aż szkoda wyciągać z nich praliny, by je zjeść – przyznaje Witold Trylski, współwłaściciel PapilArt.
Z roku na rok firma powiększała sieć sprzedaży. W 2015 r. otworzyła we Wrocławiu pierwszy zamiejscowy oddział swojej spółki, a w 2018 r. kolejny – w Gdyni.
– Po 2008 r., w dobie globalnego kryzysu finansowego, czasowo utraciliśmy początkowy impet. Kryzys nas zaskoczył, ale jednocześnie zmusił do przemyślenia obranej strategii rozwoju na nowo. Postanowiliśmy ponownie zadecydować o priorytetach firmy. Niejako intuicyjnie, dokonaliśmy „pivotu” w naszym działaniu. Uznaliśmy, że bezpośredni kontakt z klientem jest najważniejszy. Dlaczego? Bo każdy z nas jest trochę wzrokowcem – musi więc dotknąć, zobaczyć i dopiero na tej podstawie ocenić czy dany produkt mu się przyda i gdzie go wykorzysta. To był przełom, ale obarczony ogromnym jak dla nas ryzykiem finansowym – opowiada W. Trylski. – Od tamtej pory przestaliśmy się ograniczać materiałowo do papieru. Dzięki temu w naszej ofercie posiadamy obecnie opakowania chyba z każdego rodzaju materiału, nie tylko z papieru i drewna, ale i aluminium, plastiku, silikonu itd. – dodaje.
Nowe w biznesie
Obecnie PapilArt generuje roczne obroty na poziomie 11 mln euro. Spółka bierze aktywny udział w znaczących wydarzeniach branżowych, zarówno w kraju, jak i za granicą. Najważniejsze dla firmy spotkania biznesowe, poza kontaktami bezpośrednimi, odbywają się na imprezach: Expo Sweet, Polagra, Sigep.
– Nadal chętnie jeździmy na wydarzenia targowe, ale teraz wybieramy te najważniejsze. Nigdy nie wiemy jakie nowe potrzeby tam odkryjemy, co nowego w biznesie będziemy uruchamiać. Jak mówił Forrest Gump „Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz na co trafisz” - dodaje Monika Trylska.
Firma wciąż poszukuje nowych produktów i rozwiązań. Jest niezmiennie otwarta na współpracę z nowymi partnerami i dostawcami. Od początku działalności kładzie szczególny nacisk na jakość produktów. Dlatego w poszukiwaniu nowości kieruje się względem przede wszystkim na zgodność nowych propozycji z obowiązującymi normami. Pod uwagę brana jest też ich niezawodność i estetyka.
– Obecnie współpracujemy z trzydziestoma dostawcami krajowymi, ale też z dziewiętnastoma dostawcami z całej Europy i dwoma spoza niej. Kupujemy zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach międzynarodowych, które są dla nas niezwykle ważne – podkreśla Witold Trylski.
Firma aktualnie zatrudnia 70 pracowników, z czego najwięcej w dziale handlowym. Doradcy handlowi PapilArt służą pomocą w wyborze najlepszych rozwiązań i wykorzystują przy tym swoje wieloletnie doświadczenie pracy w branży.
– Nie zapominamy również o sprzedaży online, która jest w naszym wypadku dopełnieniem, a nie głównym kanałem komunikacyjnym – podkreśla Monika Trylska.
W 2021 r. PapilArt poszerzył dotychczasowy profil działalności o własną produkcję papierowych toreb z nadrukiem. Właśnie otwiera następną linię produkcyjną, która umożliwi firmie personalizowanie krótkich serii opakowań. W ślad za rozwojem produkcji idzie powiększanie powierzchni magazynowych i własnego transportu.
– Codziennie realizujemy dostawy zarówno paletowe, jak i kurierskie. Efekt skali spowodował, że logistyka i szybkość działania w tym obszarze stają się kluczowe dla nas i dla naszych klientów – wskazuje Witold Trylski.
Mimo problemów operacyjnych, zawirowań rynkowych i zaskakujących wydarzeń ostatnich lat firma widzi swoją przyszłość w „różowych barwach”. Znalazła bowiem swoje miejsce na rynku, zbudowała dobre relacje z klientami, co jest kluczem do sukcesu. Zamierza zatem nadal codzienną współpracą z klientami rozwijać swoją ofertę, szukać nowych możliwości dalszego wzrostu.
© ℗