Parabanki, przed którymi w 2012 r. ostrzegał „Puls Biznesu”, nie mają dobrej passy. Marcin i Katarzyna P., właściciele Amber Gold, są tymczasowo aresztowani, a Andrzej K., prezes Finroyala — podejrzany. Kłopoty nie ominęły też szefa Socket Resources (SR), firmy wyróżniającej się tym, że poza „gwarantowaniem” zysków na poziomie nawet 26 proc. rocznie, chwaliła się też posiadaniem udziałów w dwóch afrykańskich kopalniach złota.
— W śledztwie w sprawie SR zarzut prowadzenia działalności bankowej bez zezwolenia postawiliśmy współwłaścicielowi firmy Markowi F. Wciąż też badamy wątek oszustwa na szkodę klientów — mówi Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Zarzuty naruszenia prawa bankowego usłyszałby też drugi współwłaściciel zarejestrowanego w Szwajcarii SR, Marek Jachowicz, ale zmarł w wakacje 2012 r. Z naszych informacji wynika jednak, że płoccy prokuratorzy przygotowują się do przedstawienia zarzutów dwóm innym osobom. SR ma też na pieńku z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W grudniu 2012 r. UOKiK uznał, że reklamy Socket Resources wprowadzały klientów w błąd i stanowiły nieuczciwe praktyki rynkowe, za co wymierzył firmie karę 91 tys. zł. SR odwołało się do sądu, a ten nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
Pokrzywdzeni klienci
W lipcu 2012 r. „PB” jako pierwszy alarmował, że SR znalazło się na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Ujawniliśmy wtedy, że spółka, która chwali się ponad 270 mln EUR aktywów i dwudziestoletnim know-how, powstała… w lutym 2011 r., z kapitałem zakładowym jedynie 20 tys. CHF (70 tys. zł). I że nie można znaleźć żadnych wzmianek o West Africa Gold — właścicielu dwóch afrykańskich kopalni złota, których 45-procentowym udziałowcem miało być SR. Jeszcze w grudniu 2012 r. przedstawiciele parabanku zapewniali, że płockie śledztwo nie będzie miało wpływu na bezpieczeństwo pieniędzy klientów. I że żaden z nich nie dołączył się do zawiadomienia złożonego w prokuraturze przez KNF. Tymczasem już kilkanaście osób, które nie doczekały się wypłaty obiecanych zysków, zostało uznanych przez prokuraturę za pokrzywdzonych. A sama firma zamknęła biuro w Warszawie i nie można się z nią w żaden sposób skontaktować. W lutym 2013 r. sąd ogłosił też upadłość likwidacyjną Weland — spółki, z którą SR współpracowało w naszym kraju.
— Upadłość ogłoszono, bo Weland miał odzyskać ponad 200 tys. zł nadpłaconego VAT. Urząd Kontroli Skarbowej zakwestionował jednak prawo do zwrotu podatku i upadłość trzeba będzie najpewniej umorzyć, w spółce nie ma bowiem majątku nawet na koszty postępowania — mówi nasz informator. Jak twierdzi, byłoby inaczej, gdyby przed upadłością z konta Welandu nie zniknęło około 400 tys. zł. To jeden z wątków, jakimi zajmuje się płocka prokuratura.
Wymyta kasa
W brytyjskim rejestrze jest też już wniosek o wykreślenie z niego właściciela Welandu, czyli angielskiej spółki BFT Finance and Care. To do tej firmy, założonej w styczniu 2011 r., należała domena internetowa informująca o produkcie inwestycyjnym SR, czyli Perfect Trade. Właścicielką i dyrektorką BFT była Anna Jachowicz, córka Marka. Adrian Jachowicz, jej mąż, jak ujawniliśmy w „PB” w lipcu 2012 r., kilka lat temu zamieszany był aferę Carwash Investment. Za pieniądze zebrane od indywidualnych inwestorów firma miała stworzyć sieć myjni bezdotykowych. Jednak, jak ustaliła policja, myjnie nie powstały, a pieniądze ponad stu osób, choć zniknęły. Śledztwo trwa.
10 tys. Tyle osób poszkodowanych przez Amber Gold zgłosiło się do prokuratury…
670 mln zł ...a na tyle szacują swoje straty.
OKIEM NADZORU
Czegoś się nauczyliśmy
ŁUKASZ DAJNOWICZ, Komisja Nadzoru Finansowego
Afera Amber Gold na pewno zwiększyła świadomość i czujność na tego typu zagrożenia zarówno wśród konsumentów, jak i organów ścigania oraz organów nadzoru. Wszyscy się czegoś nauczyliśmy i mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. Z moich obserwacji wynika, że coraz więcej osób stara się w porę dostrzec potencjalne niebezpieczeństwa. W pierwszym kwartale tego roku zanotowaliśmy aż 65 tys. wejść na naszą listę ostrzeżeń, na której obecnie znajduje się 50 podmiotów. To prawie tyle samo wejść co w całym 2011 r. To pokazuje, że ludzie starają się działać i podejmować decyzje ostrożnie. Z drugiej strony nie ma jakichś masowych skarg na instytucje parabankowe. Mamy do czynienia z pojedynczymi zgłoszeniami. W najbliższych latach raczej nie powtórzy się afera taka jak Amber Gold. Jednak niczego nie da się wykluczyć na 100 proc. Kiedyś wiele tysięcy osób zostało oszukanych przez BKO Grobelnego i też się wydawało, że tego typu oszustwa już się nie powtórzą.
OKIEM PROKURATURY
Nabraliśmy doświadczenia
MATEUSZ MARTYNIUK, Prokuratura Generalna
Czy afera podobna do Amber Gold już się nigdy nie powtórzy? Trudno precyzyjnie przewidzieć przyszłość, więc nie składałbym deklaracji, że już nigdy w Polsce nic podobnego się nie wydarzy. Jedno jest pewne, prokuratura wyciągnęła wnioski z poprzednich wydarzeń, a prokuratorzy nabrali doświadczenia. Na bieżąco współpracujemy z organami nadzoru i wnikliwiej analizujemy zawiadomienia o potencjalnych zagrożeniach wynikających z działalności parabanków. Postępowania w takich sprawach prowadzą prokuratury okręgowe. Obecnie toczy się ich kilkadziesiąt. Dla poprawy skuteczności potrzebujemy jednak większej pomocy ze strony biegłych w sprawach gospodarczych. Aby postępowania prokuratorskie toczyły się sprawniej i skuteczniej, opinie biegłych muszą być bardziej profesjonalne, precyzyjniejsze i szybsze.