Parnica znajdzie inwestora
STOCZNIOWA LOGIKA: Dariusz Antonów, dyrektor finansowy stoczni Parnica, uważa, że o prywatyzacji stoczni zadecydowały cele makroekonomiczne i zwyczajna logika. fot. ARC
Do końca marca Szczecińska Stocznia Parnica zostanie sprywatyzowana.
Oferty na zakup stoczni złożyły cztery firmy — szczecińska stocznia Gryfia, elbląski Halex, czeski Finomar i niemiecko-polski Finomar. 30 grudnia ubiegłego roku wyłoniono spośród nich dwóch konkurentów, z którymi negocjowane będą warunki sprzedaży.
— Negocjacje z nimi potrwają do końca stycznia — mówi Janusz Lepczyński, prezes Parnicy.
50 proc. dla inwestora
Wybrana firma będzie jednak musiała uzyskać akceptację ministra skarbu, właściciela majątku firmy.
— Powinno to nastąpić do marca — dodaje Janusz Lepczyński.
Wiadomo, że majątek odtworzeniowy firmy wart jest około 15 mln zł. Stocznia ma też 6 ha gruntów. Przyszły inwestor obejmie udziały w podwyższonym kapitale akcyjnym spółki — zaplanowano jego zwiększenie nawet o 5 mln zł (obecnie wynosi on 2,5 mln zł).
— O tym, o ile zostanie podwyższony kapitał akcyjny stoczni, zadecyduje przyszły inwestor. Chcielibyśmy, żeby objął on powyżej 50 proc. akcji — wyjaśnia Janusz Lepczyński.
Układowi wierzyciele
Przyszły inwestor zadecyduje również, czy część długów stoczni zostanie zamieniona na jej akcje. Takim rozwiązaniem zainteresowanych jest około 40 proc. wierzycieli z grupy, którym stocznia zalega ponad 5 tys. zł.
Po wrześniowym postępowaniu układowym zredukowano długi stoczni z 8,1 mln do 2, 5 mln zł.