Partnerstwo publiczno--prywatne à la Skarżyński

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2014-12-18 00:00

Instytut słuchu wydał setki tysięcy złotych na wyjazdy zagraniczne syna szefa placówki, choć zarządza on konkurencyjną jednostką

Kilka dni temu ujawniliśmy, że zdaniem resortu zdrowia, Henryk Skarżyński, szef Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu (IFPS), naruszył prawo przy przetargach wygranych przez Centrum Słuchu i Mowy (CSiM), w którym udziały ma jego żona, syn i bratanek żony. To tylko część kontrowersji dotyczących tej prywatnej firmy i jej niejasnych związków z państwowym instytutem, kierowanym przez utytułowanego profesora.

OJCIEC Z SYNEM PO SĄSIEDZKU:
OJCIEC Z SYNEM PO SĄSIEDZKU:
Światowe Centrum Słuchu (na zdjęciu po lewej) to część państwowego Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, którym od lat zarządza profesor Henryk Skarżyński. Centrum Słuchu i Mowy Medincus (budynek po prawej) to prywatna placówka, zarządzana przez jego syna i bratanka żony.
Marek Wiśniewski

W podwarszawskich Kajetanach przy ul. Mokrej, w tym samym kompleksie budynków, mieści się zarówno najważniejsza część państwowego IFPS — Światowe Centrum Słuchu, jak i szpital z przychodnią Medincus, należące do prywatnej spółki CSiM, zarządzanej m.in. przez syna szefa instytutu, Piotra. Henryk Skarżyński zapewnia, że w tak bliskim sąsiedztwie obu placówek nie ma nic złego. Wyniki śledztwa „PB” temu przeczą. Współpracy IFPS z CSiM dużo bliżej do pasożytnictwa niż symbiozy.

Kosztowny wolontariusz

Najbardziej jaskrawy przykład dotyczy Piotra Skarżyńskiego. Syna szefa IFPS łączy z instytutem umowa wolontariatu. Henryk Skarżyński wielokrotnie podkreślał, że syn nie pobiera w IFPS żadnego wynagrodzenia. Z ustaleń „PB” wynika jednak, że państwowy instytut przez kilka ostatnich lat wydał na niego setki tysięcy złotych. Ile dokładnie — nie wiadomo. IFPS odmówił odpowiedzi na to pytanie, tłumacząc, że Piotr Skarżyński nie pełni funkcji publicznych i korzysta z prawa do ochrony prywatności. Nasze zainteresowanie nim oraz innymi pracownikami instytutu, powiązanymi rodzinnie lub w inny sposób z jego dyrekcją, zaowocowało też doniesieniem do prokuratury. Według Henryka Skarżyńskiego, zadając pytania, naruszyliśmy dane osobowe pracowników. Prokuratura miała inne zdanie i sprawę szybko umorzyła. Setki tysięcy złotych pochłonęły bardzo liczne i kosztowne wyjazdy zagraniczne. Piotr Skarżyński jako wolontariusz IFPS był na kongresach i zjazdach laryngologicznych, m.in. w amerykańskim Las Vegas, australijskim Brisbane, tureckim Stambule, koreańskim Seulu, indyjskim Ahmedabadzie, kolumbijskiej Bogocie, na Kubie i w Hongkongu.

— Bilety klasy biznes, cztero- bądź pięciogwiazdkowe hotele, wystawne kolacje to standard takich wyjazdów — ujawnia informator „PB”.

Dlaczego IFPS pokrywa te wydatki w sytuacji, kiedy Piotr Skarżyński zarządza prywatnym CSiM, czyli bezpośrednim konkurentem IFPS, w tym — w zakresie realizacji kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ)? To pytanie nie doczekało się odpowiedzi.

— Obecność pana Piotra Skarżyńskiego i jego aktywny udział na spotkaniach naukowych i podobnych, w tym międzynarodowych, przynosi instytutowi, a szerzej — nauce polskiej, znaczne i wymierne korzyści — twierdzi Renata Korneluk, rzecznik IFPS.

Sobotnie operacje

Wojaże syna to dopiero początek kontrowersji. „PB” udało się dotrzeć do e-maili z 2011 r., wymienianych wewnątrz IFPS i między pracownikami instytutu a przedstawicielami CSiM. Wynika z nich, że państwowa placówka przekazywała prywatnej konkretnych pacjentów wraz z ich danymi osobowymi i dokumentacją medyczną. Chodziło przy tym zarówno o pacjentów prywatnych, jak i tych „na NFZ”, którzy byli przerzucani z kolejki w IFPS do CSiM. Wśród nich byli też znajomi szefa i innych wysokich pracowników instytutu. Polecenia w tej sprawie wydawał m.in. sam profesor Skarżyński, wyznaczając np. konkretną lekarkę na daną operację czy decydując o tym, jakie zabiegi ma w teoretycznie konkurencyjnym Medincusie wykonywać on, a jakie inni lekarze z IFPS. Co więcej — przez kilka lat w IFPS przeprowadzane były też operacje osób będących prywatnymi pacjentami Medincusa (kiedy ten nie miał jeszcze swojej sali operacyjnej). Odbywało się w piątkowe popołudnia i soboty — na sprzęcie, w pomieszczeniach i z personelem instytutu. Zapytaliśmy IFPS, czy pobierał jakiekolwiek wynagrodzenie z tego tytułu, a jeśli istnieje umowa w tej sprawie z CSiM, poprosiliśmy o jej udostępnienie.

Odpowiedź?: „IFPS świadczył, za wynagrodzeniem, różne usługi dla podmiotów zewnętrznych, m.in. Medicover, CSiM”. Koniec.

Słowo profesora

Po pierwszym z cyklu naszych artykułów, w lipcu 2014 r., Henryk Skarżyński był gościem audycji „Teraz Solska” w radiu TOK FM, dotyczącej konfliktów interesów w medycynie. Stwierdził m.in., że niedopuszczalna jest sytuacja, że lekarz równolegle pracuje w dwóch konkurencyjnych podmiotach, posiadających kontrakt z NFZ w tej samej specjalizacji. To zaskakująca teza, uwzględniając, że kilkudziesięciu lekarzy IFPS, w tym najbliżsi współpracownicy szefa instytutu wykonujący operacje, od lat łączą zatrudnienie w nim z pracą w prywatnym CSiM Medincus (a oba podmioty posiadają kontrakt z NFZ na laryngologię). Sam profesor też operował pacjentów Medincusa, choć w przeciwieństwie do kolegów — tylko prywatnych.

Szef IFPS nie wytłumaczył rozbieżności między swoimi słowami a faktami, a rzecznik instytutu zwróciła jedynie uwagę, że „nie ma obecnie w polskim systemie prawnym obostrzeń wykonywania zawodu lekarza”, uniemożliwiających pracę w dwóch konkurencyjnych placówkach.

— Pracownicy instytutu w ramach swojego czasu mogą, i część z nich pracuje, w różnych ośrodkach medycznych. Ich dodatkowa praca w żadnym stopniu nie koliduje z obowiązkami powierzonymi im w IFPS — twierdzi Renata Korneluk. Zdecydowana większość pracowników posiadających dodatkowe zajęcia związana jest jednak z Medincusem. Najczęściej w IFPS mają etat, a w CSiM — umowę cywilnoprawną.

— Wygląda to tak, że Medincus płaci lekarzom mniej niż stawki rynkowe. Kompensują to jednak wynagrodzenia w IFPS, które są bardzo wysokie. I dlatego ludzie decydują się na taki układ. Która z placówek na tym zyskuje? Pytanie retoryczne — mówi informator „PB”, jeden z byłych pracowników IFPS.

Owocna współpraca

Spółka Centrum Słuchu i Mowy (CSiM) od początku współpracowała z IFPS, co najwyraźniej pomogło jej w osiągnięciu kapitalnych wyników. Już w pierwszym roku działalności (2005 r.) szkolenia, usługi konsultingowe i rehabilitacyjne dały CSiM ponad 6,5 mln zł przychodów i pozwoliły na wykazanie rentowności netto na niespotykanym poziomie prawie 50 proc. (3,1 mln zł czystego zysku). Kolejne lata były niewiele gorsze (od 2006 do 2009 r. spółka zarabiała na czysto 1,3-3 mln zł). Jak CSiM udało się osiągnąć tak dobre wyniki już przy rozruchu firmy i konieczności ponoszenia dużych wydatków inwestycyjnych (spółka otwierała przychodnie w kolejnych miastach, wyposażając je w kosztowny sprzęt)? — Dobre wyniki są efektem ciężkiej pracy całego zespołu. Już od samego początku działalności spółka starała się uczestniczyć w projektach, opierając się na wysokospecjalistycznej wiedzy członków zespołu — tłumaczy Łukasz Bruski, bratanek żony Henryka Skarżyńskiego i były pracownik IFPS, a dziś prezes CSiM.

Dawid Tokarz dziennikarz

Owocna współpraca

Spółka Centrum Słuchu i Mowy (CSiM) od początku współpracowała z IFPS, co najwyraźniej pomogło jej w osiągnięciu kapitalnych wyników. Już w pierwszym roku działalności (2005 r.) szkolenia, usługi konsultingowe i rehabilitacyjne dały CSiM ponad 6,5 mln zł przychodów i pozwoliły na wykazanie rentowności netto na niespotykanym poziomie prawie 50 proc. (3,1 mln zł czystego zysku). Kolejne lata były niewiele gorsze (od 2006 do 2009 r. spółka zarabiała na czysto 1,3-3 mln zł). Jak CSiM udało się osiągnąć tak dobre wyniki już przy rozruchu firmy i konieczności ponoszenia dużych wydatków inwestycyjnych (spółka otwierała przychodnie w kolejnych miastach, wyposażając je w kosztowny sprzęt)? — Dobre wyniki są efektem ciężkiej pracy całego zespołu. Już od samego początku działalności spółka starała się uczestniczyć w projektach, opierając się na wysokospecjalistycznej wiedzy członków zespołu — tłumaczy Łukasz Bruski, bratanek żony Henryka Skarżyńskiego i były pracownik IFPS, a dziś prezes CSiM.

Dawid Tokarz dziennikarz