PE: Szanse Buzka rosną, ale nie ma pewności co do koalicji
PAP
opublikowano: 12-06-2009, 19:09
Choć przewaga Jerzego Buzka nad włoskim
kandydatem Mario Mauro w grupie chadeckiej rośnie, to wciąż nie ma pewności, że
to Polak pokieruje Parlamentem Europejskim. Chadecja musi szukać koalicjanta
zarówno, by rządzić PE, jak i uzyskać większość dla swego kandydata Jose Barroso
na reelekcję jako szefa Komisji Europejskiej.
Wciąż nie ma pewności co do koalicji chadecji z socjalistami, jaka była w
minionej kadencji.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
PE: Szanse Buzka rosną, ale nie ma pewności co do koalicji
PAP
opublikowano: 12-06-2009, 19:09
Choć przewaga Jerzego Buzka nad włoskim
kandydatem Mario Mauro w grupie chadeckiej rośnie, to wciąż nie ma pewności, że
to Polak pokieruje Parlamentem Europejskim. Chadecja musi szukać koalicjanta
zarówno, by rządzić PE, jak i uzyskać większość dla swego kandydata Jose Barroso
na reelekcję jako szefa Komisji Europejskiej.
Wciąż nie ma pewności co do koalicji chadecji z socjalistami, jaka była w
minionej kadencji.
Chadecy wybiorą swojego kandydata na przewodniczącego Parlamentu
Europejskiego 7 lipca - powiedział w piątek polskim dziennikarzom eurodeputowany
PO Jacek Saryusz-Wolski, który uczestniczył w czwartek i piątek w spotkaniu
prezydium i biura chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Według
Saryusz-Wolskiego wcześniej 18 czerwca, tuż przed szczytem europejskim w
Brukseli może dojść do spotkanie premiera Donalda Tuska z premierem Włoch Silvio
Berlusconim.
"Jesteśmy dobrej myśli" - powiedział Saryusz-Wolski. Jego zdaniem Buzek ma we
frakcji większe poparcie niż Mario Mauro.
Gdyby dziś odbyło się głosowanie, to na Buzka głosowałoby 120
eurodeputowanych z 13 krajów, a na Mauro - 79 z sześciu krajów z liczącej po
czerwcowych wyborach do PE 264 europosłów frakcji EPL. "Pozostali eurodeputowani
(ok. 65 - PAP) z siedmiu krajów są raczej za Buzkiem" - oszacował
Saryusz-Wolski.
Mauro może liczyć na poparcie krajów Południa UE (Hiszpania, Portugalia,
Grecja, Cypr, Malta i oczywiście same Włochy), Buzek ma poparcie
najliczniejszych w EPL Niemców, eurodeputowanych z państw nordyckich oraz niemal
wszystkich europosłów z nowych krajów członkowskich.
Wśród trzeciej grupy "raczej za Buzkiem" są m.in.: Francuzi, Belgowie,
Austriacy, Słoweńcy i Luksemburczycy.
O słabszej pozycji Włochów świadczy też głosowanie w piątek w sprawie
przyjęcia włoskiej partii Lud Wolności, następczyni Forza Italia premiera Silvio
Berlusconiego do EPL. Głosowanie powinno być formalnością, tymczasem w grupie
odbyła się "ożywiona dyskusja", jak relacjonował Saryusz-Wolski. Kilka partii
kontestowało przyjęcie Ludu Wolności jako prostego sukcesora Forza Italia, a
dwie delegacje nawet zagłosowały przeciw: niemieckiej CSU i szwedzka.
Lecz nie wystarczy, by Buzek wygrał rywalizację z Mauro we frakcji
chadeckiej, bo choć chadecja wygrała wybory do PE, to nie ma tam większości. By
obsadzić fotel przewodniczącego, musi zawrzeć tzw. porozumienie techniczne np. z
socjalistami, jak w minionej kadencji, kiedy PE najpierw przez dwa i pół roku
rządził socjalista (Hiszpan Josep Borrell), a potem chadek (Niemiec Hans-Gert
Poettering).
Problem w tym, że - jak przyznał Saryusz-Wolski - wybór szefa PE "zaczyna się
wbrew naszej woli łączyć" z wyborem szefa Komisji Europejskiej. Choć
przewodniczący KE wybierany jest przez rządy, to zgodnie z Traktatem z Nicei
musi uzyskać aprobatę większości eurodeputowanych w PE.
Zdrowy Biznes
Bądź na bieżąco z informacjami dotyczącymi wpływu pandemii koronawirusa na biznes oraz programów pomocowych
ZAPISZ MNIE
×
Zdrowy Biznes
autor: Katarzyna Latek
Wysyłany nieregularnie
Bądź na bieżąco z informacjami dotyczącymi wpływu pandemii koronawirusa na biznes oraz programów pomocowych
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
"Nie mamy większości w tej chwili na rzecz Barroso, jesteśmy w trakcie jej
organizowania. Nie możemy liczyć na eurosceptyków i komunistyczną lewicę - mówił
w imieniu chadeków Saryusz-Wolski. - Musimy jej szukać wśród partii
proeuropejskich". Czyli - jak sprecyzował - socjalistów i liberałów.
Polski europoseł wyraźnie zapewnił jednak, że chadecja nie zgodzi się, by w
zamian za poparcie liberałów i socjalistów dla reelekcji Jose Barroso oddać tym
rodzinom politycznym stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
"Odmawiamy poświęcenia przewodniczącego PE" - powiedział.
Pomysł taki zasugerował szef liberałów, trzeciej pod względem wielkości
frakcji, Graham Watson, który uzależnia poparcia dla Barroso od swych własnych
ambicji objęcia funkcji przewodniczącego PE.
"To nie będzie mądre, jeśli Europejska Partia Ludowa będzie naciskać w
sprawie przewodniczącego PE (...). Jeśli oni szukają poparcia dla Barroso, to
może zaproponują, że oddadzą przewodnictwo PE socjalistom i liberałom" -
powiedział Watson na konferencji prasowej w poniedziałek.
Zdaniem Saryusza-Wolskiego "podobne stanowisko zajmuje (Martin) Schulz",
czyli lider socjalistów, choć nie powiedział tego wprost. "Nie po to prowadzili
kampanię antybarosowską+, żeby w tej chwili tego kandydata na szefa KE
popierać" - tłumaczy polski poseł.
Jednak na razie - jak dowiedziała się PAP - zarówno lider chadeckiej frakcji
Joseph Daul, jak i Schulz będą próbować powtórzyć techniczne porozumienie między
obydwiema rodzinami politycznymi w sprawie zarządzania PE, oddzielając tę
kwestię od programu politycznego czy szefa KE. "Mają wyznaczone spotkanie w tej
sprawie w przyszłym tygodniu" - powiedziały PAP źródła we frakcji Partii
Europejskich Socjalistów (PSE).
Obie frakcje, mimo dość słabego wyniku w wyborach socjalistów, wspólnie
dysponują większością w PE (EPL będzie mieć 264, a PSE 161). Ale Schulz - jak
powiedziały PAP źródła niemieckie - boi się dysydentów. Czyli np. socjalistów
francuskich, którzy już zapowiedzieli, że nie poprą żadnego porozumienia z
chadecją, nawet technicznego. Dlatego być może bezpieczniejszy byłby dla niego
wariant Watsona.
Trudniejsza jest koalicja chadeków z liberałami (80 mandatów), bo nie miałaby
ona większości. "A nie możemy do niej dołożyć eurosceptyków" - powiedział
Saryusz-Wolski. Określił tym mianem nową znajdującą się na prawo od EPL frakcję
Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której ma znaleźć się około 60
eurodeputowanych - obok brytyjskich torysów, także eurodeputowani
PiS.