Ekonomiści Banku Pekao zakładali do tej pory, że złoty zyska na grudniowym "efekcie kantorowym", potem na "efekcie stycznia" oraz na solidnych fundamentach naszej gospodarki, która wzrośnie w I kwartale prawdopodobnie o ponad 3 proc. (licząc r/r) przy stosunkowo niskim bezrobociu. W rezultacie kurs euro miał przebić się poniżej 4 zł i utrzymać ten poziom przynajmniej
w pierwszym półroczu 2010 r.
Teraz eksperci banku zmienili jednak zdanie, czego wyraz dali w styczniowym MakroKompasie, jak również w najnowszych biuletynach dziennych.
"Najlepsze na złotym już widzieliśmy, zaś 4 zł za euro nie będzie przebite (na bazie zamknięcia dziennego)" — piszą specjaliści Pekao, którym przewodzi Marcin Mrowiec.
Zaznaczają jednak, że nie oznacza to gwałtownej przeceny złotego, lecz stopniowe odwracanie się tendencji.
"Czynniki makro i rynkowe będą wsparciem dla złotego w tym sensie, że prawdopodobnie najbliższe tygodnie upłyną pod znakiem konsolidacji w przedziale 4,06- -4,26 zł za euro" — uważają eksperci Pekao.
Według Pekao, polska waluta jest już w nowym cyklu, który stopniowo doprowadzi ją na koniec III kwartału do kursu 4,34 zł za euro, 3,12 zł za USD i 2,97 zł za CHF (prognozują przy tym EUR/USD na poziomie 1,39).
"Nasza prognoza zakłada kurs EUR/PLN na 4,25-4,30 na koniec roku, przy czym prawdopodobieństwo wyższych poziomów jest wyższe niż znacząco niższych" — podkreślają ekonomiści banku.