Pelion pożyczy prezesom

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-05-08 19:56
zaktualizowano: 2017-05-08 19:52

Dystrybutor leków przeznaczy do 50 mln zł na pożyczkę, która pozwoli twórcom spółki na zdjęcie jej z giełdy.

Nie 20,7, jak było w oryginalnym projekcie uchwały, ale aż 50 mln zł — tyle giełdowy Pelion może pożyczyć Jackowi Szwajcowskiemu i Zbigniewowi Molendzie (czyli własnemu prezesowi i wiceprezesowi), by mogli podnieść cenę w trwającym do końca tego tygodnia wezwaniu. Decyzja zapadła na poniedziałkowym walnym zgromadzeniu spółki, na którym wzywający dysponowali większością głosów. Pożyczka umożliwiła podniesienie ceny w wezwaniu z 52,33 do 59,04 zł za akcję.

Pomocna dłoń:
Pomocna dłoń:
Jacek Szwajcowski, prezes Pelionu, wraz z wiceprezesem Zbigniewem Molendą zastawili swoje pakiety akcji, by zdobyć kredyt pozwalający na ogłoszenie wezwania. Akcjonariusze jednak chcieli więcej, więc dodatkowe 50 mln zł wzywający pożyczą od… Pelionu.
Marek Wiśniewski

„W interesie spółki jest stabilizacja akcjonariatu. Spółka podlega obowiązkom informacyjnym oraz innym ograniczeniom, związanym z jej publicznym charakterem, co w połączeniu z działaniem na ściśle regulowanym rynku ochrony zdrowia może wpływać negatywnie na jej konkurencyjność” — tak w komunikacie giełdowym zarząd Pelionu uzasadnia sfinansowanie wezwania. Jacek Szwajcowski, Zbigniew Molenda i kontrolowana przez nich spółka KIPF mają obecnie Jacek Szwajcowski, Zbigniew Molenda i kontrolowana przez nich spółka KIPF mają obecnie 25,76 proc. kapitału i 54,1 proc. głosów na walnym zgromadzeniu.

Wzywający jeszcze w marcu zaoferowali 52,33 zł za akcję dystrybutora. Cena nie zadowoliła akcjonariuszy instytucjonalnych. Pięć OFE, posiadających około 30 proc. akcji, wystosowało oficjalne pismo, w którym stwierdziło, że jest zbyt niska, deklarując, że na wezwanie nie odpowie. Przedstawiciele spółki w kolejnych tygodniach przekonywali, że jej kondycja mogłaby być lepsza, a dużym ryzykiem dla działalności, zwłaszcza w segmencie detalicznym, będzie przyjęta przez parlament nowelizacja prawa farmaceutycznego, wprowadzająca tzw. zasadę „apteka dla aptekarza” i uniemożliwiająca rozwój kontrolowanej przez Pelion największej na rynku sieci Dbam o Zdrowie.

— Uważam, że teraz oferujemy dobrą cenę, tym bardziej że już po ogłoszeniu wezwania parlament przyjął nową wersję prawa farmaceutycznego, mocno uderzającą w sieci apteczne. Zaoferowana cena nie uwzględniała więc potencjalnego wpływu na wycenę wartości spółki, który z pewnością nie jest pozytywny. Teraz cena zawiera premię w stosunku do potencjalnej wyceny uwzględniającej nowe, niekorzystne regulacje — mówił w ubiegłym tygodniu w rozmowie z „PB” Jacek Szwajcowski.

W poniedziałek rano Pelion pokazał wyniki za I kw. Przychody wyniosły 2,46 mld zł, o 4,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk EBITDA spadł jednak o 15,7 proc., do 38 mln zł, a zysk netto, m.in. ze względu na znaczące odpisy w jednej z licznych spółek zależnych, skurczył się o dwie trzecie, do 5,6 mln zł. Na zamknięciu poniedziałkowej sesji za akcje Pelionu płacono 53,45 zł.