Flesze zaczną błyskać najpewniej 14 grudnia o 5:07 rano na dworcu Gdynia Główna. Wtedy to po uroczystym przecięciu wstęgi odjechać w regularną trasę — do Krakowa przez Warszawę — ma pierwszy pociąg pendolino.

— Czy Polacy pojadą pendolino w grudniu? Ciężki proces homologacji nie jest skończony, więc daję 80 proc. szans — tak jeszcze tydzień temu mówił Jakub Karnowski, prezes grupy PKP. Właśnie okazało się, że 20-procentowy asekuracyjny bufor nie ma już racji bytu. Wczoraj Urząd Transportu Kolejowego wydał homologację dla pojazdów produkowanych przez Alstom. Oznacza to, że nowe składy zostaną jednak włączone w przedświąteczny rozkład państwowych kolei. 665 mln EUR, jakie PKP już częściowo zapłaciły za m.in. 20 składów pociągu pendolino, zacznie na siebie pracować w najgorętszym dla kolei okresie. Co nie oznacza, że od razu do pracy zostaną zaprzęgniętewszystkie zakontraktowane składy. Z powodu opóźnień w homologacji na razie PKP będą miały do dyspozycji 17 pojazdów, z czego trzy będą w rezerwie w razie awarii i na testach. Pozostałe trzy składy dołączą do taboru przy przyszłorocznej aktualizacji rozkładów jazdy. Pociągi obsłużą połączenia między Warszawą, Trójmiastem, Katowicami, Krakowem i Wrocławiem w pasażerskimszczycie. Poza godzinami szczytu pojadą starsze jednostki. Najwięcej pojedzie na trasach Warszawa — Gdynia i Warszawa — Kraków. Czas przejazdu z czterech miast do Warszawy będzie się wahał od około 3,5 godziny (z Wrocławia) do 2,5 godziny (z Krakowa). Ceny biletów mają pozostać na poziomie stawek obecnie obowiązujących podczas przejazdów Intercity.