Jeden z najstarszych domów maklerskich w Polsce zakłada TFI. By rozwijać usługę zarządzania portfelami dla mniej zamożnych.
W ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy klienci wycofali z funduszy inwestycyjnych ponad 26 mld zł. Tymczasem coraz więcej firm szykuje się do wejścia na rynek.
Niedawno pisaliśmy o Emmersonie, który chce się specjalizować w funduszach nieruchomości, czy Contango, które myśli o funduszach surowcowych i private equity. Niszę na rynku wypatrzył też jeden z najstarszych domów maklerskich w Polsce — Penetrator.
— Na rynku jest miejsce na niezbyt duże, wyspecjalizowane TFI. Koniunktura nie zachęca do tworzenia funduszy otwartych, dlatego skoncentrujemy się na zamkniętych. Chcemy wykorzystać wieloletnie doświadczenie domu maklerskiego w zarządzaniu portfelami. Mamy portfele akcyjne, ale także oparte na wielu innych aktywach — mówi Wojciech Sierka, członek zarządu Penetrator TFI.
Wojciech Sierka unika deklaracji dotyczących poziomu aktywów, jakich oczekuje w pierwszym roku działalności. Przekonuje, że dom maklerski ma solidną bazę klientów.
— Jako jedyni skierowaliśmy ofertę zarządzania portfelami na zlecenie do bardzo małych klientów. Wystarczy mieć 30 tys. zł. Usługa spotkała się zainteresowaniem i mamy sporą bazę klientów, których będziemy przekonywali do przeniesienia się do funduszu — mówi Wojciech Sierka.
Migracja ma być korzystna dla obu stron.
— Dla klientów inwestowanie przez fundusz jest korzystniejsze podatkowo. Dla nas dużo łatwiej zarządzać funduszem niż wieloma małym portfelami — dodaje Wojciech Sierka.
Penetrator chce także oferować fundusze zamknięte szyte na miarę pojedynczych inwestorów.
— Jest spore zapotrzebowanie na wehikuły inwestycyjne i chcemy na nie odpowiedzieć — mówi Wojciech Sierka.
Penetrator będzie kolejnym, po Ipopemie i IDM, niezależnym domem maklerskim, który wchodzi na rynek TFI. Wniosek o licencję złoży jesienią.
— Jesteśmy gotowi. Wystartujemy po otrzymaniu licencji — mówi Wojciech Sierka.