Resort skarbu nie chce stracić wpływu na Naftoport, paliwowe okno Polski na świat. Dlatego myśli o przekazaniu udziałów tej spółki, należących obecnie do Rafinerii Gdańskiej, Przedsiębiorstwu Eksploatacji Rurociągów Naftowych. Gdańska spółka nie jest tym pomysłem zachwycona.
Mimo intensywnych prac nad prywatyzacją polskiego sektora naftowego Ministerstwo Skarbu Państwa nie chce utracić wpływu na kształtowanie krajowego rynku paliwowego, a szczególnie na system logistyczny.
— Jednym ze sposobów jest umocnienie pozycji Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN), które w rządowym programie nie jest przewidziane do prywatyzacji. Drogą prowadzącą do tego celu może być zwiększenie udziałów PERN w morskim terminalu przeładunkowym Naftoport — twierdzi Jerzy Małyska, niegdyś szef Centrali Produktów Naftowych, a obecnie szef rady nadzorczej PERN.
Prezes Małyska nie chce powiedzieć, w jaki sposób mogłoby do tego dojść. Zarząd spółki też nabiera wody w usta i informuje jedynie, że nie zaszły żadne zmiany w sprawie posiadanych przez PERN udziałów w Naftoporcie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że PERN rozesłał do wszystkich udziałowców terminalu oferty z propozycją odkupienia udziałów. Chętnych do ich sprzedaży będzie jednak trudno znaleźć. Już obecnie ponad 48 proc. udziałów w Naftoporcie należy do Polskiego Koncernu Naftowego Orlen, który nie wyklucza zwiększenia swojego wpływu na ten terminal. Z punktu widzenia Skarbu Państwa niewiele dałoby również ewentualne przejęcie niewielkich udziałów, należących do Portu Północnego czy firmy J & S Service. Pozostaje więc możliwość przeniesienia do PERN walorów, należących do Rafinerii Gdańskiej (RG) — zanim jeszcze przedsiębiorstwo zostanie sprywatyzowane.
— Taki wariant jest analizowany — potwierdza Tadeusz Zakrzewski, prezes zarządu Naftoportu.
Paweł Olechnowicz, szef Rafinerii Gdańskiej, nie chciał komentować tej sprawy. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że zarząd gdańskiej spółki sprzeciwia się tej koncepcji argumentując, że pozbawienie udziałów RG w Naftoporcie zmniejsza wartość spółki w chwili, gdy ważą się jej losy prywatyzacyjne.
Dlaczego Naftoport jest taki ważny? Przez terminal należący do Naftoportu realizowany jest tranzyt rosyjskiej ropy na zachód Europy i eksport produktów ropopochodnych z Polski. Umożliwia on również dostęp do alternatywnego źródła ropy w przypadku ewentualnego załamania importu ze Wschodu. Nic zatem dziwnego, że państwo chce mieć możliwość wpływu na zachowanie konkurencyjności polskiego rynku paliwowego, zapewniając wszystkim graczom równy dostęp do Naftoportu.
Według Tadeusza Zakrzewskiego, w tym roku przez Naftoport oraz Port Północny „przejdzie” 5,15 mln ton surowców. Większość, bo 4,1 mln ton, będzie stanowiła ropa naftowa. Sam Naftoport przeładuje 4,1 mln ton ropy i 73 tys. produktów naftowych.