Obecną
falę wyprzedaży wywołał wtorkowy komunikat (spółka Osiedle Wilanowska, podmiot
powiązany z Ryszardem Krauze, pożyczyła 1 mln akcji Petrolinvestu wartości około
12 mln zł. Pożyczone akcje zostały wcześniej objęte w ramach warunkowego
podwyższenia kapitału zakładowego w drodze emisji akcji serii V. Nie podano, kto
pożyczył akcje ani w jakim celu.). Co na to spółka?
Paweł Gricuk, do końca czerwca prezes spółki, skierował nas do właścicieli. Ryszard Krauze, szef Prokom Investments , główny akcjonariusz Petrolinvestu, nie znalazł czasu na rozmowę. Nie udało nam się skontaktować z Rafałem Juszczakiem, przyszłym członkiem rady nadzorczej. Wiesław Walendziak, wiceprezes PI, nie chciał rozmawiać i odesłał nas do rzecznika.
— Transakcja została podjęta w ramach zwykłej działalności gospodarczej Osiedla Wilanowskiego, a wszelkie wymagane prawem informacje na ten temat zostały przedstawione w raportach bieżących — ucina Bartosz Jałowiecki, dyrektor do spraw komunikacji Prokom Investments.
Akcjonariusze Petrolinvestu liczyli na więcej. Tym bardziej że Petrolinvest jest na rozdrożu. Finalizowane są rozmowy z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Bank w marcu przyznał Petrolinvestovi 50 mln USD, które mają posłużyć do sfinansowania inwestycji w Kazachstanie. Umowę z bankiem wynegocjował odchodzący ze spółki prezes Paweł Gricuk. Bank uzależnił uruchomienie kredytu od spełnienia kilku warunków m.in. bez jego zgody spółka nie może wyemitować akcji, a Prokom Investments ich sprzedać. Miało być stabilnie i transparentnie.
Ryszard Krauze twierdzi jednak, że zobowiązanie podpisała spółka, a on będzie negocjował swoje indywidualnie.
— Właśnie trwają rozmowy w tej sprawie — mówi Maciej Grelowski, członek rady nadzorczej Petrolinvestu.
Czy kurs Petrolinvest spadnie poniżej 10 zł? Zagłosuj w sondzie
pb.pl>>