Wynik za ubiegły
rok to ponad 440 mln zł
strat. Władze Petrolinvestu
zapewniają jednak, że
wszystko jest pod kontrolą.
W 2009 r. Grupa Petrolinvest zanotowała ujemny wynik finansowy w wysokości 440,7 mln zł. Jej przychody wyniosły 90,5 mln zł. Jak podkreślają przedstawciele jej władz, "wyniki Grupy Petrolinvest odpowiadają obecnemu etapowi realizacji projektu poszukiwawczo-wydobywczego. Na tym etapie działalność spółek poszukiwawczo-wydobywczych Grupy nie generuje jeszcze przychodów z działalności operacyjnej, ale wymaga ponoszenia kosztów związanych z zarządzaniem projektami inwestycyjnymi". Co na to analitycy?
— Od bieżących wyników operacyjnych ważniejszy jest efekt prac poszukiwawczych i ewentualne potwierdzenie — lub nie — zasobów ropy naftowej zaznacza Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.
Zarząd Petrolinvestu zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą. Według niego, straty ani zadłużenie nie powinny zagrożać projektowi poszukiwawczo-wydobywczemu prowadzonemu przez spółkę w Kazachstanie. Nietrudno wytłumaczyć, skąd bierze się ten optymizm.
— Finansowanie pozyskane w przededniu zatwierdzenia sprawozdania finansowego spowodowało, że spółka jest w stanie spłacić swoje zobowiązania krótkoterminowe i ma kapitały na realizację programu inwestycyjnego na lata 2010-11 — powiedział Paweł Gricuk, prezes Petrolinvestu.
Przypomnijmy, że w marcu spółka pozyskała m.in. od Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) 50 mln USD oraz kolejne 70 mln USD od francuskiego koncernu Total.
Ciężka praca jednak dopiero się zaczyna.
— W ciągu miesiąca od podpisania finalnej umowy z EBOR spodziewam się przedstawienia przez zarząd Petrolinvestu konkretnej rekomendacji dotyczącej prac poszukiwawczo-wydobywczych w Kazachstanie — mówi Ryszard Krauze, główny akcjonariusz Petrolinvestu.
Dodaje, że firma po pozyskaniu finansowania, koncentruje się na uregulowaniu zaległości oraz na opracowaniu planów odwiertów na polu OTG.