Pod koniec maja Sejm przyjął nowelizację przepisów, która wymaga, aby farmy fotowoltaiczne mogły powstawać ma gruntach IV klasy tylko tam, gdzie jest uchwalony przez gminę plan miejscowy. Senat wprowadził poprawki do ustawy i już w lipcu może się odbyć trzeci czytanie, po czym trafi ona do prezydenta. Jak wskazuje przedstawiciel Photonu Energy, udało się jednak uniknąć sytuacji, w której obecne projekty zostałyby zamrożone, co stało się w przypadku projektów wiatrowych po wprowadzeniu tzw. zasady 10H.
– Wprowadzone rozwiązanie tzw. planów ogólnych, które mają być przygotowane do końca 2025 r. powinno w teorii złagodzić skutki nowych regulacji, aczkolwiek pojawiają się obawy, czy gminy będą miały wystarczające zasoby organizacyjne i finansowe, aby temu zadaniu sprostać – mówi Maciej Górski, Country Head Poland w Photonie Energy.
Jego zdaniem problemów nie będzie i w krótkim, i długim terminie. Pewne opóźnienia mogą się jednak pojawić.
– Największe zagrożenie jest w średnim terminie dla projektów, które są obecnie na początkowym etapie developmentu i dla których dopiero zawierane są umowy dzierżawy czy też rozpoczyna się procedura środowiskowa. Mogą one nie zdążyć uzyskać niezbędnych decyzji administracyjnych zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami, a z drugiej strony jest ryzyko, że gminy dostosują się do nowego reżimu prawnego w przewidzianym terminie. Może to spowodować opóźnienia w projektach – mówi Maciej Górski.
– Regulacja OZE to jeden z głównych rodzajów ryzyka dla deweloperów, bo przepisy się zmieniają, zresztą nie tylko w Polsce. W różnych krajach warunki się różnią, ale to ryzyko trzeba brać pod uwagę i z tego względu trzeba dywersyfikować swoją działalność. Niestety, Polska nie jest krajem, który wyróżnia się stabilnością i przewidywalnością reguł dla deweloperów energii odnawialnej. Pokazały to chociażby limity cenowe na rynku energii - to jedno z bardziej agresywnych rozwiązań w Europie – mówi Kamil Kliszcz, analityk mBanku.

Cena rośnie, Photon zarabia
Giełdowa spółka od lat buduje farmy fotowoltaiczne na podstawie założenia, że energia elektryczna będzie sprzedawana na rynku bez systemów wsparcia i długoterminowych umów PPA.
– Przyjęte pod koniec ubiegłego roku ograniczenia cenowe skutkują istotnie gorszą rentownością projektów w porównaniu z sytuacją, w której nie było obowiązku odprowadzania odpisów. Zakładamy jednak, że zgodnie z deklaracjami przepisy te mają charakter przejściowy i zostaną zniesione najpóźniej do końca roku – mówi Maciej Górski.
Ceny na rynku w ostatnich tygodniach wydają się stabilne –co prawda indeks TGEBase dwukrotnie przekraczał 700 zł za MWh, ale wynosi zwykle 500-600 zł.
– Szczyt cen energii z zeszłego roku jest już za nami, obecnie raczej ceny są pod presją. To negatywnie wpływa na przychody Photonu z ich portfela farm fotowoltaicznych. Częściowo powinno to być kompensowane przez wzrost wolumenów ze względu na uruchomienie parku farm w Rumunii – mówi Kamil Kliszcz.
To rynek, na którym Photon w ostatnim czasie mocno się koncentrował.
– Pierwsze projekty, o łącznej mocy ponad 28 MW, zostały już wybudowane i są na bieżąco energetyzowane, a budowa kolejnych jest planowana jeszcze na ten rok – mówi Maciej Górski.
W Polsce Photon również ma portfel farm (o mocy 260 MWp), ale w większości są na wstępnym etapie.
– Spółka alokuje swoje zasoby kapitałowe w pierwszej kolejności tam, gdzie projekty są bardziej zaawansowane i stopa zwrotu jest wyższa. W Polsce kluczowym problemem dla nowych projektów jest uzyskanie warunków przyłączenia do sieci, bo brakuje przepustowości – tłumaczy Kamil Kliszcz.
Niedoceniane projekty
Nad Wisłą Photon chciałby dotrzeć przede wszystkim do klientów biznesowych. Dlatego przejął Lertę, która jest agregatorem na polskim rynku mocy oraz ma koncesje na obrót energię elektryczną w sześciu krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
– To, co naszym zdaniem rynek nie do końca wycenia w spółce, to komponent agregacji DFR-ów w rynku mocy – to są przychody, które w dużym stopniu są już zakontraktowane na kilka lat do przodu. Będą dosyć mocno rosły w kolejnych latach i ten biznes stanie się drugim istotnym generującym wynik EBITDA grupy – mówi Kamil Kliszcz.
Photon chciałby wykorzystać Lertę także do zaoferowania biznesowi budowy farm fotowoltaicznych (nawet na dachach fabryk) w modelu PV as a service, w którym spółka finansuje, buduje i serwisuje elektrownię słoneczną, a przedsiębiorstwo tylko kupuje od niego energię. Pomoże w tym ostatnia nowelizacja przepisów dotycząca tzw. linii bezpośredniej.
– Treść ustawy przyjętej przez Sejm, która zapewne w najbliższym czasie stanie się obowiązująca, oceniam jako krok w dobrym kierunku, aczkolwiek nie w pełni zaspokajający potrzeby rynku. Z jednej strony ustalenie progu wielkości instalacji, którą można będzie zbudować w takim modelu na podstawie zgłoszenia do rejestru, na poziomie 2 MW to zdecydowanie pozytywne rozwiązanie. Kwestią, która jednak nadal będzie może mieć wpływ na ograniczoną dynamikę rozwoju projektów o mocy powyżej 50 kW instalowanych „za licznikiem” - również w modelu linii bezpośredniej - to możliwość wprowadzania nadwyżek wyprodukowanej energii (na przykład, gdy zakład nie pracuje) do sieci – mówi Maciej Górski.
Z tego względu Photon coraz mocniej interesuje się magazynami energii - spółka inwestuje w tym obszarze także w innowacyjne projekty.
– Potencjał tworzą cleantechowe projekty, które są darmową opcją w razie sukcesu. Pilotaże w remediacji wody i konceptu magazynowania energii słonecznej w zbiornikach z wodą powoli dobiegają końca i powinniśmy w tym roku dowiedzieć się, czy te technologie mają wartość komercyjną. Na razie rynek nie uwzględnia ich w wycenie – mówi Kamil Kliszcz.
Potencjał w remediacji wody widzi także analityk Alster Research, wskazując, że ta technologia ma potencjał oczyszczania ze związków PFAS – tymczasem wielkie koncerny chemiczne w USA musiały ostatnio zapłacić 1,2 mld USD odszkodowania za tego typu zanieczyszczenia. Z tego względu wycenił on akcje firmy na 4,4 EUR (czyli około 19,6 zł), podczas gdy analityk mBanku ustawiał cenę docelową na 18,54 zł, czyli na poziom, którego notowania będące obecnie w okolicach 12 zł jeszcze nie osiągnęły.