96 proc. członków związku zawodowego IAM opowiedziało się w głosowaniu za strajkiem, który rozpoczął się o północy w centrum produkcyjnym koncernu w Seattle.
Związek zawodowy tłumaczy, że oferowana jego członkom przez władze Boeinga 25 proc. podwyżka wynagrodzeń w okresie czterech lat nie rekompensuje 16 lat stagnacji płac, wzrostu kosztów opieki zdrowotnej i relokacji tysięcy miejsc pracy.
Bloomberg przypomina, że Boeing jest od dłuższego czasu w trudnej sytuacji z powodu katastrof samolotów 737 MAX, a następnie awarii w maszynach spółki, które ujawniły problem spadku jakości produkcji, którego usunięcie znacząco zwiększa koszty. Obecnie dojdzie jeszcze koszt przerwania produkcji z powodu strajku. Cai von Rumohr, analityk TD Cowen, szacuje, że 50-dniowa przerwa w pracy, czyli taka jak podczas poprzednich strajków, obniży cash flow Boeinga o 3-3,5 mld USD.
Boeing jest jak dotąd w tym roku drugim po Intelu najmocniej przecenionym blue chipem ze Średniej Przemysłowej Dow Jones. Wartość rynkowa koncernu spada o 37 proc. W ostatnim czasie pojawiły się w mediach spekulacje o możliwości usunięcia go z indeksu.