Piotr Osiecki jest bezprawnie przetrzymywany w areszcie od 15 grudnia 2019 r. - twierdzi Katarzyna Szwarc, radca prawny i obrońca Piotra Osieckiego, byłego prezesa i wciąż głównego akcjonariusza Altus TFI.

Mecenas argumentpowała, że 2 grudnia 2019 r. Przemysław Baranowski, prokurator z warszawskiej Prokuratury Okręgowej złożył wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztu Piotra Osieckiego do 20 grudnia do godz. 22.15. Wniosek złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
11 grudnia sąd przychylił się do wniosku, ale zdaniem obrończyni sąd ten był właściwy do przedłużenia tymczasowego aresztu tylko na łącznie 12 miesięcy - a okres ten, jak skrupulatnie podliczono, mijał 20 grudnia o godz. 9:09. Do rozpatrzenia wniosku o przedłużenie ponad ten termin uprawniony był wyłącznie Sąd Apelacyjny.
Katarzyna Szwarc wytyka też błąd prokuraturze - jej zdaniem wniosek złożył niewłaściwy prokurator. Miał do tego prawo tylko bezpośredni przełożony Przemysława Baranowskiego, a więc Prokurator Regionalny w Warszawie (do tej prokuratury delegowano Baranowskiego).
- W związku z wydaniem orzeczenia przez Sąd Okręgowy w Warszawie przekraczającego uprawnienia tego sądu, postanowienie to ulega uchyleniu w całości. Nie istnieje tym samym legalna podstawa kontynuowania pozbawienia wolności Piotra Osieckiego - uważa Katarzyna Szwarc.
Menedżer trafił do aresztu po raz pierwszy w sierpniu 2018 r., po tym jak prokuratura zarzuciła mu udział w zmowie, która doprowadziła do szkody na rzecz GetBacku.
Według śledczych działając w porozumieniu z Konradem K., byłym prezesem GetBacku, miał zrealizować transakcję zakupu przez GetBack od funduszy zarządzanych przez Altus TFI, windykatora EGB za zawyżoną cenę.
Od sierpnia 2018 r. w jego sprawie nie brakował zwrotów akcji - w listopadzie 2018 r. sąd rozpatrujący wniosek o przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące zdecydował, że zamienia areszt na poręczenie majątkowe w wysokości rekordowych 108 mln zł. Złożyło je kilkunastu biznesmenów poręczających za Osieckiego. Twórca Altusa wyszedł na wolność, ale od tej decyzji odwołała się prokuratura.
W styczniu Sąd Apelacyjny zmienił wyrok i wydał ponownie nakaz aresztowania i pod koniec lutego Osiecki znów został aresztowany. Na kolejnej rozprawie aresztowej, 18 kwietnia, sąd wydłużył areszt o miesiąc, ale zamienił środek zapobiegawczy z aresztu na poręczenie majątkowe w wysokości 110 mln zł. I jeszcze przed świętami Wielkanocnymi Osiecki wyszedł z aresztu.
Ale to nie zakończyło sprawy, bo odwołała się prokuratura. 18 czerwca Sąd Apelacyjny, zdecydował o areszcie na 3 miesiące i jeszcze tego samego dnia były prezes Altusa został aresztowany. We wrześniu sąd wydłużył areszt o trzy miesiące, a w grudniu o kolejne trzy.