Piotra Patkowskiego przepis na PANA

Marcel ZatońskiMarcel ZatońskiEugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2024-01-10 20:00

Prezes Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego zapowiada edukacyjną współpracę z rewidentami. W sprawie Deloitte’a ma zasznurowane usta.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak Piotr Patkowski odnosi się do komentarzy o upolitycznianiu PANA
  • jakie ma doświadczenie w nadzorze audytowym i jakie są jego priorytety jako prezesa
  • jakie zmiany chce wprowadzić w agencji
  • jak zamierza współpracować z nadzorowanymi biegłymi rewidentami
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Karuzela kadrowa nowego rządu powoli się rozkręca, tymczasem w niektórych instytucjach kadencje dopiero zaczynają nominaci poprzedników. Tak jest w Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego (PANA), czuwającej nad przestrzeganiem prawa przez biegłych rewidentów. Jej prezesem od 11 listopada jest Piotr Patkowski, wcześniej przez ponad trzy lata wiceminister finansów, a prywatnie mąż posłanki PiS Anny Semeniuk. Powołano go na czteroletnią kadencję, co wzbudziło komentarze o upolitycznianiu instytucji.

- Praca, którą zamierzam wykonać w PANA, pokaże, że jest to i będzie instytucja apolityczna. Nie przyprowadziłem ze sobą nikogo z Ministerstwa Finansów, polegam na zespole specjalistów, który stworzono tu wcześniej. Nadrzędnym celem PANA jest ochrona obywateli i ich pieniędzy przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi - i sądzę, że to zadanie, które leży na sercu każdego rządu, niezależnie od barw politycznych – mówi Piotr Patkowski.

Kompetencje i wątpliwości

PANA, istniejącą od początku 2020 r., kierował wcześniej Marcin Obroniecki, który zrezygnował ze stanowiska krótko przed upływem czteroletniej kadencji. Oficjalnie pożegnał się z fotelem prezesa z przyczyn osobistych. Czy odszedł, by zrobić miejsce dla byłego wiceministra finansów?

- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Otrzymałem propozycję objęcia stanowiska prezesa PANA i ją przyjąłem. Traktuję to jako ważne zobowiązanie wobec wszystkich uczestników polskiego rynku finansowego, aby sprawować tę funkcję jak najrzetelniej - mówi Piotr Patkowski.

Zgodnie z ustawą prezesem PANA może zostać osoba o nieposzlakowanej opinii, z co najmniej trzyletnim stażem pracy na stanowisku kierowniczym, mająca autorytet, wiedzę i doświadczenie w zakresie sprawowania nadzoru nad wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta. Jednocześnie osoba ta przez co najmniej trzy lata przed powołaniem nie może wykonywać czynności rewizji finansowej i być w jakikolwiek sposób powiązana z firmą audytorską.

- W MF nadzorowałem departament efektywności wydatków publicznych i rachunkowości, który z kolei zajmował się bezpośrednio nadzorem nad PANA. Do jego kompetencji należała też ustawa regulująca działalność biegłych rewidentów, której nowelizację przeprowadzałem przez Sejm. Jeśli chodzi o nadzór nad biegłymi rewidentami, mam wystarczające, wymagane ustawą doświadczenie i kompetencje – mówi Piotr Patkowski.

Czy nie byłoby lepiej, gdyby PANA kierowały osoby z licencją biegłych rewidentów?

- Nie wymagają tego ani ustawa, ani regulacje unijne. Przepisy mówią też wprost, że nie można przez trzy lata przed powołaniem na stanowisko prezesa wykonywać czynności rewizji finansowej – twierdzi prezes PANA.

Gdyby nowa większość rządowa się uparła, minister finansów mógłby znaleźć pretekst do odwołania audytowego nadzorcy. Ustawa pozwala na to np. w przypadku „utraty autorytetu dającego rękojmię prawidłowego wykonywania zadań".

- Nie obawiam się tego. Przez prawie cztery lata w Ministerstwie Finansów przywykłem do ożywionych dyskusji publicznych na mój temat, ale najważniejsze jest dobro instytucji, którą kieruję, i na tym się koncentruję – mówi Piotr Patkowski.

Okiem branży
Nieproporcjonalne kontrole, ograniczenie samorządności
Kamil Jesionowski
prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów

Przekazanie kontroli w ręce PANA znacząco zmieniło rynek audytorski w Polsce, spowodowało spadek liczby firm audytorskich i biegłych rewidentów wykonujących zawód. Zwiększyło presję na szersze dokumentowanie procedur, w efekcie zwiększyło czas i koszty badania. Biegli rewidenci obawiają się kar za drobne, formalne uchybienia, a takich jest znakomita większość. Bardzo mała liczba poważniejszych nieprawidłowości znalezionych przez PANA przez kilka lat w tysiącach badań sprawozdań finansowych wskazuje, że biegli rewidenci skutecznie dbają o bezpieczeństwo obrotu. Niestety stres wywoływany kontrolami wraz ze zmianami pokoleniowymi powoduje, że liczba młodych osób zainteresowanych zawodem spada. Praktyka kontroli PANA wskazuje, że z proporcjonalnością kontroli są problemy, tj. brakuje rozróżnienia małych i dużych firm audytorskich oraz wielkości badanych przez nie jednostek. A różnią się one pod wieloma względami – zasobów ludzkich, skalą działalności czy znaczeniem dla gospodarki. Powołanie PANA wpłynęło na ograniczenie samorządności naszego zawodu. Samorząd nie sprawuje już pieczy nad zawodem w pełnym zakresie. Nie leży w gestii samorządu tak istotny zakres pieczy jak sprawozdanie kontroli i orzecznictwa dyscyplinarnego nad biegłymi rewidentami w zakresie usług atestacyjnych i pokrewnych. Regulacje europejskie nie wymagają sprawowania nadzoru nad usługami biegłych rewidentów i firm audytorskich w pełnym zakresie, a jedynie w zakresie usług świadczonych na rzecz jednostek zainteresowania publicznego. I tak jest ukształtowany system nadzoru w większości państw w Europie. Należy także zrewidować zasady kontroli prowadzonych przez PANA – tak aby koncentrowały się one na istotnych błędach, a nie formalnych uchybieniach w dokumentacji, które nie mają wpływu na treść wydawanych opinii z badania.

Ustawowe milczenie

W ostatnich dwóch latach o PANA było głośno głównie w kontekście postępowania dotyczącego zaniedbań przy badaniu ksiąg windykacyjnego GetBacku. Już w połowie 2022 r. PANA w pierwszej instancji zdecydowała o wykreśleniu z listy firm audytorskich Deloitte’a Audyt sp. z o.o. sp.k. We wrześniu 2023 r., po ponownym rozpatrzeniu sprawy, decyzji o wykreśleniu nie podjęto, ale Deloitte Audyt dostał trzyletni zakaz badania sprawozdań finansowych. Decyzja jest nieprawomocna, a pod koniec października sąd administracyjny wstrzymał jej wykonanie.

- W sprawie tego postępowania się nie wypowiadam – nie pozwala na to ustawa. Postępowanie się toczy, a każda strona może wykorzystywać w nim takie instrumenty, jakie są dostępne – mówi Piotr Patkowski.

W myśl przepisów PANA nie może informować o swoich decyzjach do czasu ich uprawomocnienia. Odróżnia ją to np. od Komisji Nadzoru Finansowego, która może publicznie ostrzegać przed firmami i umieszczać je na specjalnej liście, gdy tylko skieruje przeciw nim zawiadomienie do prokuratury.

- Takie są regulacje. Być może ustawodawca mógłby rozważyć ich modyfikację, ale moim zdaniem PANA powinna być instytucją, którą działa w ciszy i bez niepotrzebnego rozgłosu medialnego – mówi prezes PANA.

Rynkowa elastyczność

Potencjalne modyfikacje ustawodawcze to jedno, a praktyka drugie. Piotr Patkowski zapowiada, że w trakcie jego prezesury formuła działalności PANA może ulec zmianie.

- PANA działa już od czterech lat. To moment, by porozmawiać z rynkiem, co funkcjonuje dobrze, a co należy poprawić. Po powołaniu odbyłem serię rozmów z przedstawicielami branży. Najczęściej wskazuje się na potrzebę stosowania proporcjonalności podczas kontroli, by inaczej podchodzić do dużych naruszeń i dużych firm, a trochę inaczej do jednostek mniejszych. Ustawa takiego różnicowania nie przewiduje, ale jeśli po rozmowach z branżą o konkretnych przypadkach dojdziemy do wniosku, że w ramach przepisów PANA może być bardziej elastyczna, to oczywiście tego nie wykluczamy - mówi Piotr Patkowski.

Prezes PANA podkreśla, że zależy mu na „konstruktywnym dialogu ze środowiskiem biegłych rewidentów”.

- Nie chcę, żeby PANA była postrzegana jako instytucja zamknięta na opinie i argumenty z zewnątrz. Świat zmienia się bardzo dynamicznie, na rynku pojawiają się nowe zjawiska i trendy. Chcemy rozmawiać o tym z naszymi interesariuszami, aby nadzór nad rynkiem audytu kształtować w sposób adekwatny do otoczenia – mówi Piotr Patkowski.

PANA może też w większej mierze prowadzić działania edukacyjne i szkolić biegłych rewidentów.

- W myśl ustawy za edukację branży odpowiedzialna jest Polska Izba Biegłych Rewidentów. Nie widzę jednak przeszkód, by posiadający odpowiednią wiedzę eksperci agencji wykorzystywali ją i przekazywali dalej, choć oczywiście nie ma mowy o prowadzeniu szkoleń przez zajmujących się bezpośrednio kontrolami. Najważniejsza dla nas jest prewencja, by naruszenia się nie pojawiały, a nie tylko karanie tych, które wykryjemy. Na to będą obliczone nasze wspólne działania z rynkiem – podkreśla prezes PANA.