PIP: prawo pracy koniecznie do poprawki

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2018-08-27 22:00

Zasady zatrudniania na umowy prawa cywilnego są naruszane nie tylko celowo, ale też z powodu skomplikowanych przepisów — uważa organ nadzoru

Przeczytaj i dowiedz się:

  • co i jak sprawdza Państwowa Inspekcja Pracy w zakresie umów cywilnoprawnych
  • jakich zmian w prawie domaga się ta instytucja
  • co zmiany oznaczałyby dla przedsiębiorców

 

Już od pięciu lat inspekcja pracy bardziej szczegółowo przygląda się umowom cywilnoprawnym jako podstawie zatrudnienia. Od ubiegłego roku sprawdza też — zobowiązana nowymi przepisami — jak pracodawcy przestrzegają zasad wynagradzania osób wykonujących dla nich prace zlecone albo świadczących usługi na ich rzecz. Zapowiada, że te kwestie nadal będą w centrum jej uwagi, ale jednocześnie ma postulaty do ustawodawców o poprawę prawa, także najnowszego, bo w niektórych przypadkach można je różnie interpretować.

WIĘCEJ UPRAWNIEŃ:
WIĘCEJ UPRAWNIEŃ:
Inspektorzy powinni otrzymać dodatkowe uprawnienia, adekwatne do aktualnych wyzwań i zagrożeń występujących na rynku pracy — uważa Wiesław Łyszczek, główny inspektor pracy. Na jednym z tegorocznych posiedzeń ROP przypomniał m.in. o wielokrotnie sygnalizowanym postulacie, aby kontrolerzy PIP mogli wydawać decyzje o ustaleniu istnienia stosunku pracy, gdy zatrudnienie ma takie cechy.
Fot. GK

Raport Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) z przestrzegania przepisów dotyczących zatrudnienia cywilnoprawnego i skuteczności nowych uregulowań w tej dziedzinie ma być dzisiaj przedstawiony Radzie Ochrony Pracy (ROP), działającej przy Sejmie. PIP wskazuje w nim, że nie od dziś jednym z najbardziej istotnych problemów na polskim rynku pracy jest powierzanie jej na podstawie umów prawa cywilnego w warunkach, w których pracodawca powinien dać pracownikowi etat.

Obowiązki w zamówieniach

Z ustaleń inspektorów pracy wynika, że firmy niejednokrotnie zatrudniają pracowników i zleceniobiorców do wykonywania takiego samego rodzaju prac świadczonych w takich samych warunkach. Kontrolujący stwierdzają ponadto, że angaż na podstawie umowy cywilnoprawnej jest często traktowany jako okres próbny, czyli czas na sprawdzenie czyjejś przydatności.

Według inspekcji, na taki stan rzeczy mogą wpływać niektóre nowe regulacje z ostatnich lat. Jedną z nich wprowadzono minimalną stawkę godzinową dla zleceniobiorców i osób na tzw. samozatrudnieniu. Nieprawidłowościom w jej wypłacie może sprzyjać — zdaniem PIP — fakt, że ustawowa wysokość tego wynagrodzenia w przypadku niektórych umów zbliża koszty zatrudnienia cywilnoprawnego do pracowniczego. Inną istotną zmianę przyniosła nowelizacja Prawa zamówień publicznych. Wymaga ona, aby w opisie zgłaszanych do przetargu usług lub robót budowlanych zapisywano, że wykonawca lub podwykonawca powinien na umowy o pracę zatrudnić te osoby, które powierzone czynności (niezbędne do realizacji inwestycji) mogą wykonywać właśnie w warunkach stosunku pracy.

Jak to zadziałało w praktyce? Inspekcja na razie nie wydaje generalnych i ostatecznych wniosków. Uważa, że skuteczność wprowadzenia tego przepisu dla zwalczania nadużyć w stosowaniu umów cywilnoprawnych wymaga dłuższej obserwacji. Ubiegłoroczne działania PIP pokazały, że 14,6 proc. skontrolowanych wykonawców i podwykonawców nie spełniło postawionych im przez zamawiających warunków zawarcia stosunku pracy z określonymi osobami. W przypadku innych kontroli, podczas których badano, czy praca jest wykonywana na właściwej podstawie, naruszenia stwierdzono u 13,2 proc. przedsiębiorców. W pierwszym półroczu 2018 ten wskaźnik wyniósł 12,2 proc.

Wiele niewiadomych

Według PIP, te dane mogą nie oddawać rzeczywistej skali nadużywania umów cywilnoprawnych. „Działania takie są wbrew pozorom niełatwe do uchwycenia w trakcie kontroli, istnieją bowiem problemy ze zgromadzeniem materiału dowodowego dostatecznie potwierdzającego faktyczne warunki wykonywanej pracy, właściwe dla stosunku pracy, a nie zawartej umowy cywilnoprawnej — nie zawsze jest to możliwe ze względu na specyfikę wykonywanej pracy” — czytamy w raporcie.

W ocenie kierownictwa inspekcji, niezależnie od świadomych naruszeń, przestrzeganiu zasad nie sprzyjają skomplikowane regulacje. Dlatego postuluje ono ich uproszczenie i wprowadzenie rozwiązań zapobiegających omijanie prawa, co powinno pozbawić pracodawców wątpliwości interpretacyjnych, utrudniających im funkcjonowanie zgodne z przepisami, a inspektorom — osiągnięcie trwałej poprawy stanu praworządności.

PIP proponuje np. ustanowienie domniemania istnienia stosunku pracy, gdy jej wykonywanie w przeważającej mierze ma cechy dla niego charakterystyczne. Zdaniem inspekcji, pożądane byłoby też wprowadzenie obowiązku zgłaszania do ubezpieczenia społecznego każdego podlegającego mu pracobiorcy przed dopuszczeniem go do wykonywania pracy. Organ ten ma również sporo wniosków legislacyjnych w sprawie zasad wynagradzania za zlecenia czy usługi w wysokości wspomnianej minimalnej stawki godzinowej. Nieprawidłowości w jej stosowaniu ujawniono w trakcie 26,9 proc. ubiegłorocznych kontroli i 27,2 proc. w pierwszej połowie 2018 r. Najczęściej stwierdzano, że przedsiębiorcy nie zapewnili możliwości potwierdzania liczby przepracowanych godzin albo uniemożliwili zleceniobiorcom przedstawiania informacji na ten temat, gdy tych kwestii nie ustalono w umowach.

Zdaniem PIP, przepisy o minimalnej stawce są wyjątkowo nieprecyzyjne. W efekcie dochodzi np. do przerzucania na zleceniobiorców części kosztów związanych z przygotowaniem i organizowaniem pracy, zakupu odzieży i obuwia służbowego, nawet opłat za energię. Takie naruszenia stwierdzano głównie tam, gdzie przed wprowadzeniem ustawowego minimum wynagrodzenia były od niego niższe.

Inspekcja poddaje też pod rozwagę wprowadzenie obowiązku zawierania pisemnych umów przed rozpoczęciem realizacji zleceń czy usług, a także prowadzenia przez przedsiębiorców ewidencji przepracowanych godzin. Za niewywiązywanie się z tego powinna grozić grzywna. Jej zdaniem, na sankcję wykroczeniową zasługuje także podmiot, który nie przechowuje przez trzy lata dokumentów dotyczących potwierdzania tych godzin. Ponadto należałoby skorygować przepis, z którego jednoznacznie będzie wynikać, że karalne jest zarówno wypłacenie wynagrodzenia za każdą godzinę w wysokości niższej niż ustawowa stawka, jak i całkowite zaniechanie wypłaty.

Brak wiedzy

Wiele nieprawidłowości w przestrzeganiu zasad stosowania tej stawki miało swoje źródło w nieznajomości obowiązujących regulacji — zwrócono uwagę w raporcie. Tak najczęściej tłumaczyli uchybienia przedstawiciele kontrolowanych podmiotów. Na skutek braku wiedzy niewłaściwie ustalano np. termin zapłaty wynagrodzenia przy dłuższych umowach cywilnoprawnych. Takie przypadki można też uzasadniać faktem, że nowe unormowania wkraczają w obszar relacji, w których wcześniej obowiązywała zasada swobody umów. PIP zapowiada, że nadal będzie popularyzować przepisy dotyczące tych zagadnień.

27,2 proc. W tylu firmach kontrolowanych przez PIP w pierwszej połowie tego roku stwierdzono nieprawidłowości dotyczące stosowania minimalnej stawki godzinowej.

 

OKIEM EKSPERTA

Porozmawiajmy też o kosztach

TOMASZ MIHUŁKA, radca prawny z Kancelarii Abbot Capital

Wnioski pokontrolne Państwowej Inspekcji Pracy sugerują wprowadzenie zmian legislacyjnych, które pozwalałyby egzekwować przestrzeganie zakazu zastępowania umów o pracę innymi, co ma w konsekwencji ograniczyć pozapracownicze formy zatrudniania w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy. Jeżeli natomiast takie umowy są zawierane zasadnie, postulaty inspekcji prowadzą do tego, aby umowy pozapracownicze były bardziej sformalizowane — np. przez konieczność zawierania umowy na piśmie, i to przed rozpoczęciem wykonywania pracy lub prowadzenia ewidencji obejmującej liczbę godzin. Dodatkowo PIP proponuje wprowadzenie nowych sankcji wykroczeniowych — za niedopełnienie obowiązku przechowywania dokumentacji — czy modyfikację istniejącej już w przepisach o minimalnym wynagrodzeniu, czyli karaniu nie tylko za zaniżoną wypłatę, ale i za jej brak. Niezależnie od sugestii co do zmian prawa — i nawet jeśli zostaną one wprowadzone — trudno mi wyobrazić sobie funkcjonowanie rynku pracy bez pozapracowniczych form zatrudniania. Ograniczanie wykorzystywania umów cywilnoprawnych nie rozwiąże wciąż istniejącego problemu, który pozostaje poza rozważaniami nad tym, czy dana umowa jest umową o pracę, czy inną — to znaczy zatrudniania bez jego zgłoszenia. Dobrze, że wnioski pokontrolne wskazują i na ten aspekt oraz na konieczność działań edukacyjnych w tym zakresie. Należałoby jednak włączyć dyskusję o kosztach pracy, co ma znaczenie przy chęci legalnego zatrudnienia, zarówno dla pracodawców, jak i dla pracobiorców.