Polska gospodarka rozwija się coraz wolniej. Dynamika PKB w III kwartale tego roku wyniosła już tylko 0,8 proc. To i tak niezły wynik. Analitycy spodziewali się, że będzie to 0,6-0,7 proc.
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w trzecim kwartale bieżącego roku produkt krajowy brutto wzrósł o 0,8 proc. W analogicznym okresie 2000 roku wynosiło 3,1 proc., natomiast w drugim kwartale tego 2001 r. 0,9 proc. Taki wynik jest efektem spadku popytu krajowego oraz nakładów inwestycyjnych. Popyt wewnętrzny w trzecim kwartale tego roku zmniejszył się o 2,0 proc. wobec 1,4-proc. wzrostu w trzecim kwartale ubiegłego roku i 1,2-proc. spadku w drugim kwartale 2001 roku. Nakłady brutto na środki trwałe spadły o 13,6 proc. wobec wzrostu o 2,4 proc. w III kwartale minionego roku.
Choć wynik jest bardzo słaby w porównaniu z ubiegłymi latami, to jednak są powody do radości. Rynek oczekiwał wzrostu na poziomie 0,6-0,7 proc.
Stabilizacja dynamiki PKB na tym poziomie jest zdaniem analityków wynikiem bardzo znacznego spadku inwestycji. To już drugi kwartał, gdy nakłady na środki trwałe spadają o około 10 proc. W II kwartale 2001 spadek ten wyniósł 8,4 proc., teraz jest to 13,6 proc.
— Dane o nakładach brutto na środki trwałe dowodzą, że podobnie jak inne kraje weszliśmy w cykl dekoniunktury. Oczekuję jednak, że już w IV kwartale nastąpi wzrost inwestycji — zapowiada Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BZ WBK.
W opinii analityków, w tym kwartale powinny pojawić się pierwsze symptomy poprawy tego wskaźnika. Ich zdaniem, jest mało prawdopodobne, by nakłady na inwestycje mogły nadal się zmniejszać. Dość dobry jest wskaźnik konsumpcji, który zanotował 1,8- -proc. wzrost. Ten czynnik spowodował, że efekt załamania inwestycji był nieco mniej odczuwalny w ogólnym bilansie.
— Konsumpcja osób prywatnych w trzecim kwartale to wynik spadku inflacji oraz wzrostu indeksowanych emerytur i rent. Dla 9,5-mln rzeszy odbiorców tych świadczeń to był duży zastrzyk finansowy, który został przeznaczony na bieżące wydatki — tłumaczy Krzysztof Rybiński.
W ocenie ekonomistów w czwartym kwartale powinna nastąpić poprawa dynamiki wzrostu gospodarczego. Gospodarka będzie już odczuwać efekty obniżek stóp procentowych oraz niskiej inflacji. Prawdziwe odbicie nastąpi jednak dopiero w 2002 roku.
Analitycy spodziewają się, że w IV kwartale 2001 roku dynamika wzrostu PKB przekroczy 1 proc. Świadczą o tym dostępne już dane makroekonomiczne za ten okres.
— Pytanie, czy w tym kwartale będzie lepiej czy gorzej, jest otwarte. Uważam jednak, że nastąpi poprawa. Wzrost PKB wyniesie około 1 proc. — szacuje Dariusz Filar, główny ekonomista Pekao SA.
Okiem eksperta
Dane GUS — dzięki korekcie wcześniejszych — coraz lepiej odzwierciedlają naszą nie najgorszą wszak rzeczywistość. Jednak obecnie za dynamikę PKB w zdecydowanym stopniu odpowiada eksport, a ten raczej będzie słabł. Tym bardziej że z danych GUS wynika, iż spadły nakłady inwestycyjne.
Mirosław Gronicki
główny ekonomista BIG BG